Z czego żyje komornik?
Zarobki komornika zależą od ilości prowadzonych spraw, umiejętności ściągania wierzytelności i rewiru. Plasują się powyżej poziomu średniej krajowej, ale nie są jednakowe.
05.03.2010 | aktual.: 05.03.2010 16:57
Zarobki komorników wynoszą powyżej średniej krajowej, ale nie są jednakowe. Zależą od ilości prowadzonych spraw, umiejętności ściągania wierzytelności i rewiru.
Wynagrodzenie komornika wynika z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości, wynosi ono 15% sumy ściągniętych długów (jest to górna granica i sąd może ją obniżyć). W przypadku egzekucji długu z konta bankowego czy wynagrodzenia prowizja dla komornika jest niższa i wynosi 8%. Oczywiście komornicy utrzymują w tajemnicy to, ile zarabiają. Możemy mówić o szacunkowych kwotach. Niedawno jednak media informowały, że pewien komornik na Śląsku zarabiał około 250 tys. złotych miesięcznie!
Co prawda dopuścił się oszustwa i sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu za niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jednak przedstawiciele resortu sprawiedliwości przyznali, że tak duże pensje w tym zawodzie są możliwe. A śląscy komornicy zarabiają najwięcej w kraju. Reprezentanci tej profesji przypominają, że komornicy ponoszą duże koszty swojej działalności – m.in. utrzymują kancelarię i pracowników. Dlatego zarobki najczęściej oscylują wokół średniej krajowej.
- Są tacy, którzy dobrze zarabiają i tacy, którzy cienko przędą. Pamiętajmy, że koszty, które ponosi komornik podczas prowadzenia spraw są ogromne i nie zawsze otrzymujemy zwrot pieniędzy z tego tytułu. Komornik pokrywa koszty korespondencji, musi uiszczać opłaty, gdy chce uzyskać jakieś informacje. Przykładowo uiszcza się opłatę za pismo o udzielenie informacji o posiadanych pojazdach, ale też za informacje z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Gminy czy Starostwa Powiatowego. Płaci się za wpis wzmianki o wszczęcie egzekucji w księdze wieczystej, za oszacowanie wartości np. nieruchomości przez rzeczoznawcę. Na same opłaty tracimy kilkaset złotych. A dochodzą przecież duże koszty prowadzenia kancelarii. Bardzo często czynności komornika są zaskarżane i rozpatruje je sąd. Dlatego na zarobek z tytułu jakiejś sprawy czasem trzeba czekać 2 lata. Większość komorników zarabia niewiele ponad średnią pensję. Ale w dużych miastach można zarobić dużo więcej – mówi Ireneusz Gawryś, komornik (od kilku lat na
emeryturze).
Kto może być komornikiem?
Istnieje szereg przeciwwskazań do pracy w tym zawodzie. Komornikiem nie może być osoba niepełnosprawna. Może nim zostać osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze, a następnie zdała egzamin i odbyła praktykę komorniczą (osoby, które ukończyły aplikację sędziowską są zwolnione z tego egzaminu). Trzeba też pamiętać, że trudno znaleźć pracę w tym zawodzie, bo rotacja jest niewielka. Komornicy twierdzą też, że ich praca należy do bardzo stresujących i jest niewdzięczna.
- Komornicy często pracują w terenie. Zdarza się, że korzystają z asysty policji. W tym fachu pracuje się indywidualnie, po około 6-9 godzin dziennie. W wyjątkowych sytuacjach, niektóre czynności można wykonywać po godzinach pracy. Komornik musi cieszyć się nieskazitelną opinią i musi być silny psychicznie. Zdarzyło mi się kilka razy, że dłużnik groził, że popełni samobójstwo. Nauczyłem się szybko interweniować, zawsze informowałem policję w takich przypadkach. Na początku miałem też opory, że krzywdzę ludzi. Ale najczęściej jest przecież tak, że to dłużnik nie płacił, nie uiszczał zobowiązania wobec swego wierzyciela, to wierzyciel jest tu poszkodowany. Wiem, że moim kolegom po fachu rozbijano samochody albo niszczono karoserię farbą, mi nigdy nic takiego się nie zdarzyło. Nigdy nikt mnie nie wyzwał, cieszyłem się dobrą opinią, ale też byłem bardzo dokładny i rzetelny – dodaje Ireneusz Gawryś.
Co o pracy i zarobkach komorników mówią internauci?
Alex: mój sąsiad ma 31 lat i jest komornikiem, jeździ nowym mercedesem CL 600 AMG, Keyless Go, taki samochód kosztuje minimum 400 tysięcy złotych. Do tego mieszka w ogromnej wili z basenem.
Tomaszgołob: jestem komornikiem i muszę powiedzieć jasno, że zarobki zależą od rewirów. Zarabiają ci, którzy w rewirze mają np. zadłużony szpital albo jakieś duże przedsiębiorstwo państwowe. W niewielkich miasteczkach zarobki są słabe, tam komornicy żyją z alimenciarzy, kierowców. To można sobie policzyć, ile to jest 15% na przykład od tysiąca złotych, cały zarobek na znaczki idzie. Ja miesięcznie zarabiam ok. 3 tys. zł i jeżdżę starym fordem, jestem komornikiem od 12 lat.
Jarecki: Dla mnie to zwyczajne pijawki, które zarabiają na krzywdzie innych. Nikt normalny nie idzie do tej pracy, trzeba nie mieć sumienia, żeby to robić. Nigdy, za żadne pieniądze nie chciałbym wykonywać tego zawodu.
Alicja: To praca jak inne. A co, agent ubezpieczeniowy albo pseudo aktor to lepszy pracownik?
(toy)