Za dużo atomu?
Po wyborach prezydenckich Rosja chce złożyć Polsce propozycję budowy wspólnej elektrowni atomowej - pisze "Dziennik. Gazeta Prawna". Może to przekreślić plany budowy polskiej siłowni jądrowej.
08.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 07:08
Po wyborach prezydenckich Rosja chce złożyć Polsce propozycję budowy wspólnej elektrowni atomowej - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Może to przekreślić plany budowy polskiej siłowni jądrowej.
Jeśli nasz rząd zgodzi się na współpracę przy budowie elektrowni w obwodzie kaliningradzkim, to najprawdopodobniej zrezygnujemy z atomowej współpracy z Litwą i Białorusią. Nie wiadomo także czy opłacalna byłaby wtedy budowa stricte polskiej siłowni.
Rosjanie zaproponowali nam 49 proc. udziałów w elektrowni, która powstać ma kosztem 5 mld euro. Specjaliści przypuszczają, że może to być zaniżony kosztorys. Moskwa liczy, że dzięki współpracy z Polską przyłączy się do europejskiej sieci przesyłowej i będzie mogła sprzedawać swój prąd na rynku unijnym. To może spowodować, że nie opłacalna będzie budowa innych elektrowni atomowych w regionie.
Według dzisiejszych planów na stosunkowo niewielkim obszarze powstać ma aż pięć "atomówek": dwie w Polsce i po jednej na Litwie, Białorusi i Rosji - pisze gazeta. Spowoduje to, że prądu będzie za dużo a elektrownie, które powstaną jako ostatnie mogą nie być opłacalne.
Na dziś pierwsza ma ruszyć budowa elektrowni w Niemanie w obwodzie kalingradzkim. Rosjanie planują uruchomienie reaktora już w 2016 roku. Litwa na razie z problemami demontuje swoją starą elektrownię, a Białoruś dopiero wybrała lokalizację. W Polsce ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale najbardziej prawdopodobne miejsca to Żarnowiec i Kopań.
WP/ Dziennik Gazeta Prawna