Trwa ładowanie...
farmacja
28-08-2012 13:40

Za pieniądze zostanę królikiem doświadczalnym

Zanim lek zostanie dopuszczony do sprzedaży, musi go przetestować przeciętnie 4 tys. osób

Za pieniądze zostanę królikiem doświadczalnymŹródło: Thinkstock
d4b7n52
d4b7n52

Zanim lek zostanie dopuszczony do sprzedaży, musi go przetestować przeciętnie 4 tys. osób. To dlatego wielkie koncerny farmaceutyczne potrzebują co roku dziesiątek tysięcy królików doświadczalnych. Chętni, którzy do badania nowych leków oddają swoje ciało, mogą zarobić kilkadziesiąt tysięcy.

Jak się szacuje, każdego roku około 40 tysięcy Polaków testuje na sobie leki. Rok temu wzięli udział w prawie 500 badaniach mających ocenić wpływ medykamentów na ludzki organizm. Poddawanie się takim zabiegom staje się coraz popularniejsze. Nie brakuje więc osób, które niemal etatowo testują leki i biorą udział w wielu eksperymentach. Wśród nich zwykle spotyka się ludzi z ciężką sytuacją finansową, dla których perspektywa zarobienia dwóch tysięcy w cztery dni brzmi obiecująco. Często są świadomi konsekwencji zdrowotnych w postaci groźnych dla zdrowia efektów ubocznych.

Wyścig z czasem

- Mój syn chciał zostać testerem leków. Długo z mężem prosiliśmy go, aby tego nie robił. W końcu zrezygnował. Jednak z tego co mi opowiadał, koledzy syna ze studiów to stali bywalcy klinik, w których testuje się różne środki na ludziach – opowiada Maria.

Co roku na rejestrację czekają setki nowych specyfików. Firmy farmaceutyczne prowadzą wyścig z czasem. To jest biznes na dużą skalę. Przecież im szybciej lek pojawi się na rynku, tym więcej na nim można zarobić. By jednak medykament dotarł do sklepów, musi przejść szereg badań. Jednym z ostatnich etapów jest testowanie go na ludziach. Firmy farmaceutyczne ogłaszają się więc, zwykle poszukując osób zdrowych i często młodych. Reklamują udział w badaniach jako świetne zajęcie zarobkowe dla studentów lub sposób na dorobienie do pensji. Tego typu firmy można znaleźć w całej Polsce. Funkcjonują w każdym większym mieście.

Jak się dostać

Dla koncernów farmaceutycznych wprowadzających nowe leki na rynek największą wartość mają chorzy, którzy jeszcze nie byli leczeni na daną chorobę innym lekarstwem. Ochotnicy muszą być całkowicie zdrowi. Przed zakwalifikowaniem do badania, kandydaci są gruntownie przebadani – jest to badanie krwi, moczu, test na obecność wirusa HIV i na żółtaczkę wątrobową. Kobietom wykonywana jest też próba ciążowa. Choroby czy ciąża dyskwalifikują kandydata. Podobnie jak picie alkoholu czy palenie papierosów. Nie ma mowy o braniu narkotyków.

d4b7n52

- Badania są bezpłatne, więc jeśli cię nie przyjmą, w najgorszym wypadku poznasz stan swojego zdrowia i będziesz wiedzieć na co się leczyć – mówi Katarzyna, która ostatnio za pieniądze brała leki na nadciśnienie. – Samo zgłoszenie nie wiąże się więc z ryzykiem. Kandydaci spełnić muszą też inne kryteria – czasami ważny jest wiek lub waga osoby zgłaszającej się. Zdarza się, że wykluczani są wegetarianie. Bywa, że podczas badania zabronione jest picie kawy, herbaty lub coli.

Jak pomnażać oszczędności?
Uczestnicy zwykle są ubezpieczeni - polisa obejmuje ryzyko związane z przyjmowaniem leku Są też objęci stałą opieką lekarską. Nie oznacza to jednak, że przyjmowanie leków nie wiąże się z ryzykiem. Wiele osób odczuwa poważne skutki uboczne związane z eksperymentem, Zdarzają się zgony. Kilka lat temu leki cariporid czy trovan spowodowały śmierć kilkunastu osób w Afryce i Ameryce Południowej.

Polscy ochotnicy najprawdopodobniej nie mają do czynienia z substancjami, które po raz pierwszy testuje się na ludziach. Tego typu badania, zwane „first-in-man”, czyli leków innowacyjnych, wykonuje się głównie w Stanach Zjednoczonych. W naszym kraju najczęściej prowadzone są testy środków, które są tańszymi odpowiednikami leków, które już istnieją.

Dobry zarobek

Skutki uboczne, czyli komplikacje zdrowotne, nie odstraszają osób liczących na szybki zarobek. Nie brakuje takich, które wręcz utrzymują się wyłącznie z tego zajęcia. - Ja uczestniczę w tych eksperymentach raz w roku – dodaje Katarzyna. - Zwykle jest to wiosną. Mam dwoje dzieci i gdyby nie te badania, nie miałabym za co wysłać ich nawet na skromne wakacje. Oczywiście zarobek kusi, ale boję się testować na sobie leki częściej, jak inni. Spotkałam ludzi, którzy potrafią testować pięć czy sześć leków w roku. Tak zarabiają na życie, na wesele dzieci.

d4b7n52

Zdarza się, że ludzie dla testowania leków jeżdżą po całej Polsce, czasami nawet łamiąc przepisy. Jest tak, jeśli testują medykamenty częściej niż co trzy miesiące. Niestety, ponieważ nie ma jednej bazy tego typu pacjentów, ciężko to zweryfikować. Za udział w trwającym dwa lub cztery dni badaniu zarobić można od około 600 zł do 2 – 3 tys. Gdy badania są bolesne, wtedy opłata wynosi ok. 4-5 tys. Jeśli testy trwają dłużej (nawet kilka miesięcy), kwota ta może wynieść ponad 10 tys.

ml/MA

d4b7n52
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b7n52