"Zablokowano moim gościom wejście do budynku". Zaorski idzie na wojnę ze wspólnotą "Złota 44"
Rafał Zaorski, znany polski spekulant, chce sprzedać swój 485-metrowy apartament w warszawskim wieżowcu Złota 44. O swoich planach poinformował pod koniec ubiegłego roku. Teraz skarży się, że administracja najdroższego apartamentowca w Polsce zablokowała jego gościom dostęp do wind i wejście do jego mieszkania.
15.01.2024 | aktual.: 15.01.2024 10:59
W 2022 roku Rafał Zaorski kupił najdroższy apartament w Polsce mieszczący się w apartamentowcu Złota 44 za bagatela 23 mln złotych. W listopadzie 2023 roku Zaorski poinformował o planach sprzedaży owego apartamentu, lecz wpadł na dość nieszablonowy pomysł. Chce podzielić nieruchomość na 20 tys. części. Sprzedaż swojego gigantycznego apartamentu nazywa "epickim flipem".
W ubiegły czwartek 11 stycznia 2024 r. Zaorski postanowił zorganizować jak podkreśla w "swoim apartamencie" wernisaż fotograf Dominiki Woźniak. Jak twierdzi "na polecenie zarządu i administracji Złotej 44 zablokowano moim gościom wejście do wind i uniemożliwiono im dostęp do mojego apartamentu" - czytamy na platformie X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Apartament Zaorskiego trafi na licytację?
Nie będzie to jednak takie proste. Plany Zaorskiego ewidentnie nie podobają się zarządowi Złota 44. Spekulant poinformował właśnie o nowej odsłonie konfliktu z właścicielem apartamentowca. Pisze o "naruszeniu miru domowego, a także ograniczaniu gościom dostępu do mieszkania"
"Zarząd złotej stwierdził bezprawnie, że w moim apartamencie o powierzchni 485m2 na 50p może przebywać maksymalnie 25 osób. Jest to naruszenie dysponowania moja własnością, ponieważ może ją ograniczyć tylko ustawa np. w tym wypadku prawo budowlane. Wspólnota postawiła na przeciwko uczestnikom zaproszonego przeze mnie wernisażu fotograf Dominiki Woźniak uzbrojony zespół firmy ochroniarskiej" - czytamy na platformie X Zaorskiego.
Ostatecznie "wernisaż się odbył, choć część gości zrezygnowała z uczestnictwa". Według mężczyzny bezprawnym powodem zatrzymania gości była instrukcja przeciwpożarowa, która jest przerysowana przez zarząd Złotej, ponieważ wartości tam wskazane przewidują ilość osób na piętrze, a nie maksymalną liczbę osób na piętrze, która to jest regulowana prawem budowlanym (czyli 2 klatki ewakuacyjne po 150 osób czyli razem 300 osób maks). "Niezrażony kontynuuje epickiego flipa" - czytamy we wpisie.
Głos w sprawie na platformie X zabrała notowana na NewConnect spółka MBF Group. Zasugerowała, że Zaorski chce sprzedawać udziały, na których jest zabezpieczenie. Internauci spekulują, że Zaorski podupadł finansowo, a poprzez "epicki flip" stara się zwerbować chętnych, którzy kupią udziały w 'luksusowej’ nieruchomości i tym samym dadzą mu zarobić.
"Epicki flip" pod znakiem zapytania
Mężczyzna w social mediach dał do zrozumienia, że projekt "epicki flip" nie jest zagrożony i nie zrezygnuje on ze swoich planów. Warto jednak zaznaczyć, że decyzja administracji budynku bardzo jasno pokazuje podejście zarówno zarządu, jak i sąsiadów do planów Zaorskiego.
"Sprzedaż apartamentu 504 to dla mnie również ciekawy eksperyment społeczny, w którym zadamy sobie pytanie, jaka przyszłość czeka nieruchomość i jej właścicieli. Głęboko wierzę - i tu zgadzam się ze Smithem - w prawo własności, i to, że właśnie z niego rodzi się wolność w jej dysponowaniu. Uważam też, że ludzie podejmują racjonalne decyzje, nawet w tak dużej grupie. Tak działa demokracja, która zwyciężyła na świecie niejeden autorytaryzm" - komentuje Zaorski.