Zachodniopomorskie/ Dzięki inwestycjom ekologicznym w Inie wzrośnie populacja ryb

Dzięki kończącej się inwestycji ekologicznej w dorzeczu Iny na Pomorzu Zachodnim, rzeka ta może stać się jedną z cenniejszych w Polsce rzek łososiowych. Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych zakończył prace budowlane na rzece.

25.10.2015 11:25

Jak powiedział PAP rzecznik Zarządu Michał Kaczmarek, zakończono "twarde inwestycje" przy realizacji projektu. Powstały wszystkie tzw. przepławki i nasadzenia wzdłuż rzeki. Teraz zaczął się monitoring przyrodniczy. Naukowcy będą obserwować, jak wykonane konstrukcje wpływają na środowisko naturalne terenu.

Monitoring potrwa co najmniej kilka miesięcy i jego owocem będą publikacje naukowe - dodał Kaczmarek.

Po udrożnieniu cieków, budowie przepławek, mających za zadanie umożliwić rybom w okresie tarła wędrówkę wzdłuż rzek, Ina będzie jedną z cenniejszych w Polsce rzek łososiowych, w której wpływające z morza tarlaki troci i łososi będą mogły co roku się rozmnażać" - mówi w rozmowie z PAP ichtiolog dr Adam Tański, pracownik naukowy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego (ZUT).

Ina, w której występuje 37 gatunków ryb i minogów, była historycznie rzeką, w którą wpływały łososie i trocie na tarło, ale m.in. w wyniku melioracji i regulacji rzeki, budowie jazów, a także rozwoju przemysłu w pobliskich miastach, jak Stargard i Goleniów, uległa zanieczyszczeniu - tłumaczy Tański. Do tej pory na rzece brakowało przepławek - dodaje.

Zdaniem naukowca, realizowany na Inie projekt "wpasował się trendy ekologiczne". Poprawiła się jakość wody; w większości dopływów i w głównym korycie woda spełnia warunki, w których mogą bytować łososiowate. Ryby coraz częściej zaczęły wpływać na tarło do rzeki - przekonuje.

"Teraz będą mogły wpływać na historyczne tarliska w górze rzeki. Ich populacja może stać się na tyle silna, że Ina w Polce będzie jedną z najlepszych rzek, jeśli chodzi o połów łososiowatych, niekoniecznie łososi, ale jeśli chodzi o troć, to jestem pewien tego, co mówię" - zaznaczył dr Tański.

Pełen cykl biologiczny troci - dodaje - to minimum cztery lata, więc za wcześnie, by podawać twarde dane. Efekt przeprowadzonych prac będziemy widzieć za 5-6 lat - przypuszcza.

Zdaniem naukowca, utworzenie korytarza ekologicznego na Inie, oprócz efektu poprawy środowiska naturalnego, będzie też miało efekt społeczny i ekonomiczny. Tego rodzaju argumenty pozwoliły uzyskać na projekt środki unijne - zaznaczył.

Ina przyciąga tysiące wędkarzy, nie tylko z regionu, ale z ternu całej Polski, widać to m.in. po sprzedaży licencji na połów łososiowatych - powiedział. To nakręca koniunkturę, przyjeżdżają wędkarze, muszą gdzieś nocować, zostawiają pieniądze w restauracjach i hotelach; to spora gałąź gospodarki, jeszcze nie całkiem wykorzystana - podkreśla.

"Nie uda nam się zwrócić rzekom ich stanu sprzed 200 lat, ale możemy mniej im szkodzić" - dodaje.

Projekt "Budowa Niebieskiego Korytarza Wzdłuż Rzeki Iny i jej Dopływów" zakłada budowę 28 przepławek, budowę sztucznego tarliska o powierzchni 300 m kw. na rzece Wardynce oraz zadrzewienie 23 km brzegu rzeki. Projekt wart 4 mln zł zakończy się w pierwszej połowie 2017 roku.

Projekt finansowany jest m.in. z unijnego programu ochrony środowiska LIFE+ i ze środków Narodowego Funduszu Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska. Realizują go Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Partnerem przedsięwzięcia jest ZUT.

Korytarz ekologiczny to obszar umożliwiający migrację zwierząt, roślin lub grzybów. Dla całego obszaru Polski opracowano sieć korytarzy ekologicznych, która obejmuje korytarze główne (o znaczeniu międzynarodowym, a nawet kontynentalnym) oraz uzupełniające je korytarze krajowe i lokalne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)