Zaczęto badać zabezpieczone przez policję próbki soli
Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach (Lubelskie) rozpoczął w piątek badania próbek soli przemysłowej, zabezpieczonej przez policję w związku ze sprawą sprzedaży soli niejadalnej jako jadalnej.
03.03.2012 | aktual.: 03.03.2012 06:54
- Wyniki badań będą znane w przyszłym tygodniu, wtedy też dowiemy się, czy zabezpieczone próbki soli przemysłowej zawierają substancje chemiczne szkodliwe dla zdrowia - poinformował w piątek rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Sprawa ma związek z przestępczą działalnością trzech firm, które kupowały tzw. sól odpadową (odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg) i sprzedawały jako spożywczą. Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni, piekarni, skąd w produktach mogła trafić do sklepów w całym kraju.
Z ustaleń CBŚ wynika, że każda z trzech firm miesięcznie sprzedawała mniej więcej tysiąc ton soli. Kupowały ją jako tzw. sól odpadową - po mniej więcej 130 zł za tonę - i sprzedawały jako spożywczą po mniej więcej 400 zł. Zarabiały na tym rocznie po kilka milionów złotych. W sprawie zatrzymano do tej pory pięć osób. Usłyszały one zarzuty wprowadzenia do obrotu środka spożywczego szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka z przepisów ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, za co może grozić do pięciu lat więzienia.
Dotychczas policja i służby weterynaryjne skontrolowały około 200 firm na terenie całego kraju. Podczas kontroli zabezpieczono do badań próbki z prawie tysiąca ton soli przemysłowej. W sprawie przesłuchano też kilkudziesięciu świadków, głównie odbiorców soli, którzy nie mieli świadomości, że dostarczana im sól nie jest spożywcza.