Zadłużenia nie trzeba się wstydzić
Co ósmy Polak ma problem ze spłatą zaciągniętych zobowiązań. Posiadanie długu to ciągle wstydliwy temat do rozmów. Przypadający na 17 listopada Ogólnopolski Dzień bez Długów był doskonałym pretekstem do porozmawiania o problemach finansowych.
20.11.2019 13:48
Z najnowszego raportu "Postawy Polaków wobec zadłużenia", który został przeprowadzony na zlecenie Grupy KRUK wynika, że aż 56 proc. Polaków ma problem z terminową zapłatą za raty pożyczek lub kredytów, co siódma osoba nie opłaca na czas swoich polis ubezpieczeniowych, a co szósta rachunków telefonicznych.
Grupa KRUK obsługuje ponad 4,5 mln osób zmagających się z zadłużeniem. W sumie mają oni do spłaty ponad 35 mld zł. Średnia kwota zadłużenia w ciągu ostatniego roku wyniosła ponad 5700 zł.
Co czuje osoba zadłużona
Kto najczęściej popada w długi? Wspomniane badanie pokazuje, że długi ponad połowy ankietowanych wynikają z niezależnych od nich sytuacji życiowych, takich jak utrata pracy czy niespodziewana choroba. Kolejną grupę stanowią osoby, które nie potrafią dobrze gospodarować swoimi pieniędzmi, a także takie, które nie potrafią sobie niczego odmówić.
Tylko u 5 proc. Polaków zadłużenie nie wywołuje żadnych emocji i nie ma wpływu na ich samopoczucie. Zaległości finansowe jednak u większości z nas wywołują uczucie strachu, lęku i niepokoju i przekładają się na inne problemy życiowe takich jak nieporozumienia i kłótnie z najbliższymi.
Przykre emocje są dla dwóch trzecich Polaków główną motywacją do uregulowania niezapłaconych na czas zobowiązań. Osobom zadłużonym najbardziej zależy na zapewnieniu spokoju i bezpieczeństwa swojej rodzinie - tak twierdzi 37 proc. badanych. Tylko 13% zadłużonych chce spłacić długi, żeby móc w najbliższym czasie wziąć kredyt lub pożyczkę i nie znaleźć się w rejestrze dłużników prowadzonym przez biuro informacji gospodarczej, jakim jest na przykład ERIF BIG S.A.
Milenialsi popadają w depresję
Gotowość uregulowania niespłaconych należności nie oznacza jeszcze uporania się z długiem. Prawie 60 proc. Polaków przyznaje, że nie wie, od czego zacząć i potrzebowałaby porady, co zrobić, żeby spłacić zadłużenie. Co trzeci badany potrzebowałby wsparcia psychicznego albo dodatkowej pożyczki na pozbycie się długu. Co piąty chciałby, aby ktoś nadzorował jego spłatę, a co piętnasty wręcz chciałby, żeby ktoś inny go wyręczył.
Najwięcej reprezentantów Pokolenia Z, czyli osób między 18 a 24 rokiem życia wskazało, że chcieliby mieć taką pomoc i wskazówki, od czego powinny zacząć spłatę. Wiele osób z Pokolenia X, czyli w wieku 39-54 lata, wierzy, że może samodzielnie uporać się z długiem i nie przypłacić pogorszeniem nastroju. Milenialsi (ludzie między 25. a 38. rokiem życia) częściej niż pozostałe grupy wiekowe w momencie zetknięcia się z problemami finansowymi zapada na depresję.
Z badania wynika, że z pokolenia na pokolenie jesteśmy coraz bardziej otwarci na rozmowy o swoich problemach finansowych. Co trzecia osoba z Pokolenia Z jest gotowa, by porozmawiać o swoich kłopotach ze swoją drugą połówką lub najbliższą rodziną. Z Pokolenia 65 + tylko co piętnasta osoba byłaby skłonna porozmawiać o trudnościach finansowych ze swoimi bliskimi.
Wierzyciel powinien wspierać
Długi nie powinny być tematem tabu. Mało tego, jeśli pojawiają się w rodzinie, powinni o nich wiedzieć wszyscy domownicy. Dzięki temu łatwiej jest zapanować nad planowaniem domowego budżetu. Dlatego z inicjatywy Grupy KRUK, która od ponad 20 lat odzyskuje należności konsumenckie i gospodarcze, i jest w tej dziedzinie liderem na rynku w Europie Centralnej, 17 listopada został uznany Ogólnopolskim Dniem bez Długów. Dzień ten obchodzą też Rumuni, Czesi i Słowacy (choć w Czechach i na Słowacji wypada on 15 listopada). Ideą Dnia bez Długów jest zmiana nastawienia do rozmów o domowym budżecie, kłopotach finansowych i zmierzenie się ze spłatą zaległych zobowiązań.
Ponad 90 proc. osób, które wzięły udział w badaniu, zgodnie uważa, że rolą firmy windykacyjnej jest wspieranie osoby zadłużonej i rozłożenie długu danej osoby na raty oraz zapewnienie fachowej pomocy. Co ciekawe, tylko 2 proc. ankietowanych uważa, że firma odzyskująca długi powinna stać na straży norm społecznych i prawnych, zgodnie z którymi, jeśli ktoś pożyczył pieniądze, wziął kredyt, to powinien go spłacić. Może to świadczyć o niskim poziomie moralności płatniczej Polaków, choć każda z badanych grup wiekowych odpowiedziała, że nie zrzuciłaby odpowiedzialności za swoje długi na innych.
Dlatego takie wydarzenia jak Ogólnopolski Dzień bez Długów są potrzebne, aby podnosić świadomość społeczeństwa na temat tego, jak radzić sobie z zadłużeniem i uniknąć towarzyszących mu problemów życiowych.