Zajęcie konta na ślepo wykończy i dobrą spółkę
Trzy lata temu do procedury gospodarczej dodano art. 47919a k.p.c., który stanowi, że w szczególności w sprawach o pieniądze (a takich jest większość) wyrok pierwszej instancji stanowi podstawę zabezpieczenia. Wierzyciel może z nim wystąpić do komornika o zajęcia rachunku pozwanego.
– Dość często korzystają z tej możliwości i są to najskuteczniejsze zajęcia, bo dłużnik jeszcze ma pieniądze, zwłaszcza na koncie – mówi Iwona Karpiuk-Suchecka z Krajowej Rady Komorniczej. – Dłużnikom oczywiście rygory te się nie podobają.
Dwie takie firmy (jedna z Gdańska, druga z Warmii) dotarły do poseł Lidii Staroń, która skierowała w tej sprawie interpelację do ministra sprawiedliwości.
Pierwsza, stosunkowo duża spółka w dobrej kondycji, na bieżąco regulowała długi. Miała dobrą opinię w branży i u organów samorządowych, podatkowych, ale była w sporze z jednym z kontrahentów (proces był skomplikowany, chodziło o ustalenie prawa właściwego, polskiego czy obcego). W I instancji przegrała. Pełnomocnik powoda natychmiast złożył (na podstawie art. 47919a) o zajęcie całego majątku spółki, w tym rachunków bankowych. Sparaliżowało to ją płatniczo i jedynie pozytywna opinia w banku i dobra kondycja sprawiły, że bank nie wypowiedział kredytów. Spółka natychmiast wystąpiła o uchylenie zabezpieczenia, wskazując, że jest w stanie w razie prawomocnej przegranej wykonać wyrok, że ma majątek znacznie większy niż roszczenie, ale takie rozwiązanie sprawy okazało się bardzo trudne. Spółka zmuszona była zawrzeć ugodę i od apelacji odstąpić.
Trudno się odwołać
Przepisy o uchylaniu i ograniczaniu zabezpieczenia nie zostały dostosowane do tego ekstrarygoru. Rozpoznanie odwołania od postanowienia o zabezpieczeniu może nastąpić wyłącznie po przeprowadzeniu rozprawy, a jej wyznaczenie wymaga czasu (tutaj sąd wyznaczył ją po sześciu tygodniach).
Co zaproponowała poseł Staroń w swojej interpelacji? Żeby odwołanie sąd rozpatrywał nie później niż w ciągu tygodnia.
Zbigniew Wrona, wiceminister sprawiedliwości, przyznaje w odpowiedzi na interpelację, że przesłanki i tryb dokonywania zabezpieczenia na podstawie art. 47919a k.p.c. odbiegają od przyjętych w polskim prawie zasad. Widzi potrzebę usunięcia tego przepisu, ale może to nastąpić w ramach przygotowywanej przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego dużej noweli, która przewiduje w ogóle likwidację odrębnej procedury gospodarczej. Co poprawiać
– Jak każdy automat, ten też budzi mieszane uczucia, ale być może lepiej go usunąć w większej noweli, niż zmieniać przepisy tylko w tym zakresie – uważa Dorota Kozarzewska, wiceprezes warszawskiego Sądu Okręgowego od spraw gospodarczych. Dodaje, że to nie sędziowie wymyślili te rygory, oni je tylko stosują.
– Uważam, że zabezpieczenia w trybie art. 47919a k.p.c. są nadużywane, dlatego propozycja zmiany tego przepisu w sposób proponowany w interpelacji zasługuje na aprobatę – wskazuje adwokat Wojciech Błaszczyk, doradca zarządu PKPP Lewiatan. – Oby tylko problem nie stał się pretekstem do likwidacji procedury gospodarczej, bo byłaby to niedźwiedzia przysługa wyświadczona uczciwym przedsiębiorcom.
| Piotr Zimmerman, radca prawny w kancelarii Wardyński i Wspólnicy Nieprawomocny wyrok sądu I instancji to za mało, aby wiązać z nim skutki zabezpieczenia. Kwestionowany przepis rzeczywiście pozwala na nadużywanie prawa przez kontrahentów będących w sporze sądowym. Firmy o słabszej kondycji finansowej może to prowadzić nawet do upadłości. Co więcej, w tym czasie kontrola sądowa jest praktycznie wyłączona. Zabezpieczenie po wyroku I instancji dokonywane jest bowiem niezależnie od tego, czy w ogóle istnieje ryzyko trudności z wyegzekwowaniem długu. Art. 47919a k.p.c. należy więc uchylić jako odbiegający od ustalonych zasad w postępowaniu cywilnym. |
| --- |
Marek Domagalski