Zakaz handlu w niedziele nie powstrzyma Polaków. Prawie połowa chce nadal robić tego dnia zakupy
Polacy polubili niedzielne zakupy i nie zamierzają z nich rezygnować. Na zakazie mogą zyskać małe sklepy i stacje paliw.
Zakazanie handlu w niedziele utrudni życie - twierdzi 42 proc. Polaków. Pozostali uważają to za dobre rozwiązanie (30 proc.) lub jest im to obojętne - wynika z badania ARC Rynek i Opinia przeprowadzonego dwa tygodnieprzed wprowadzeniem nowego prawa.
Polakom może być trudno zaakceptować zakaz, ponieważ przyzwyczaili się do niedzielnych zakupów. Przyznaje się do nich prawie czterech na pięciu badanych. Najchętniej odwiedzamy dyskonty, super- i hipermarkety.
Jednak teraz, kiedy duże sieci nie będą mogły pracować w niedziele, Polacy będą musieli zmienić przyzwyczajenia. Choć, jak wynika z badań, z niedzielnych zakupów nie zamierza rezygnować prawie połowa rodaków. Ci, którzy zrezygnują, najczęściej chcą robić zakupy w tygodniu.
A co z tymi, którzy nie chcą zmieniać niedzielnego przyzwyczajenia? Pójdą na zakupy do małych sieciowych sklepów i prywatnych sklepikach osiedlowych.
-Spora grupa osób nie zamierza całkowicie rezygnować z niedzielnych zakupów - będą one miały nieco innych charakter i będą dokonywane w małych sklepach. Dlatego ich właściciele mogą liczyć na sporo wyższe obroty - komentuje wyniki badań Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia.
Zobacz też: Zakaz handlu to fikcja? Sprawdź gdzie i dlaczego zrobisz zakupy w każdą niedzielę
Jego zdaniem zyskają też stacje paliw - co jedenasty badany zamierza właśnie tam robić w niedziele zakupy.
- Wprawdzie odsetek osób planujących tam przenieść swoje niedzielne zakupy wynosi tylko 9 proc., jednak w miarę rozwoju oferty sklepów na stacjach, do czego przymierzają się już niektóre sieci, można się spodziewać, że i tutaj obroty będą wyższe - uważa Adam Czarnecki.