Zakaz podwójnego mycia włosów. Włoskie miasto wprowadza kontrole i grozi karami

Fryzjerzy w 16-tysięcznej miejscowości Castenaso niedaleko Bolonii nie mogą już dwukrotnie myć klientom włosów. Takie rozporządzenie wprowadził burmistrz Carlo Gubellini. Jak przekonują władze miasta, do takiego zabiegu zużywa się sporo wody, a jeśli pomnoży się to przez liczbę klientów zakładów fryzjerskich, robi się z tego już potężna ilość. W obliczu suszy, jaka nawiedziła Italię, jest to zbytek, na który miasto nie może sobie pozwolić.

Zakaz podwójnego mycia włosów. Włoskie miasto wprowadza kontrole i grozi karami
Zakaz podwójnego mycia włosów. Włoskie miasto wprowadza kontrole i grozi karami
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | chokniti
oprac. TOS

29.06.2022 16:33

Burmistrz Carlo Gubellini w wydanym rozporządzeniu zapisał, że fryzjerzy mogą tylko raz myć głowę klientom. - Z kranu otwartego przez minutę wylewa się średnio 13 litrów wody. Mnożąc to przez liczbę 10 zakładów fryzjerskich, oznacza to szansę zaoszczędzenia tysięcy litrów wody dziennie - wyjaśnił włodarz miasta.

- Nikt nie protestował. Obywatele rozumieją powody rozporządzenia, które nie jest żadnym wybrykiem - zapewnił. Zapowiedział kary za łamanie zakazu i kontrole. Jak podaje The Guardian, za niestosowanie się do rozporządzenia fryzjerom grozi nawet 500 euro grzywny.

Wbrew słowom burmistrza nie wszyscy też uważają ten pomysł za dobry. - To trochę śmieszne. Trudno jest nie mieć możliwości podwójnego umycia i spłukania włosów, zwłaszcza że niektóre produkty i typy włosów tego wymagają - powiedziała cytowana przez serwis Katia, pracownica jednego z miejscowych salonów fryzjerskich.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Jak zauważył cytowany przez dziennik "Corriere della Sera" we wtorek, każde płukanie włosów po myciu to zużycie nawet 20 litrów wody. "W sytuacji, w jakiej się znajdujemy nie możemy sobie na to pozwolić" - skomentowali dziennikarze.

Burmistrz Gubellini, cytowany przez Guardiana, ocenia, że w Emilii-Romanii, w której leży Castenaso, rolnicy mają zapewnione rezerwy wody tylko do 29 czerwca. Później zdaniem włodarza miasta sytuacja może się znacząco pogorszyć.

Problem w wielu regionach

Susza panuje w dużej części Włoch, między innymi w Lombardii, Piemoncie, Emilii-Romanii, Lacjum. W Lombardii lokalne władze wprowadziły w piątek stan kryzysowy z powodu coraz większej suszy. Zaapelowały do obywateli o jak najoszczędniejsze zużywanie wody. Sytuację w Lombardii z powodu suszy określono jako bardzo poważną. Wprowadzenie stanu kryzysowego uzasadniono koniecznością "wsparcia ludności, środowiska i działalności gospodarczej".

Dekret podpisany przez przewodniczącego władz regionalnych Attilio Fontanę ma obowiązywać do końca września. Na jego podstawie uruchomiony może zostać system pomocy ze strony Obrony Cywilnej. Znalazł się tam też apel do wszystkich o "skrajnie oszczędne zużywanie wody" i ograniczenie go do niezbędnego minimum. Gminy otrzymały polecenie, by nie przeznaczać wody pitnej na inne cele, które nie są konieczne. W Mediolanie zostały na przykład wyłączone miejskie fontanny.

Natomiast w stołecznym regionie Lacjum z powodu suszy wprowadzony został stan klęski żywiołowej - poinformował szef jego władz Nicola Zingaretti. Dotkliwa susza panuje w dużej części Włoch. Gubernator Lacjum wyjaśnił, że stan klęski umożliwi natychmiastowe podjęcie pierwszych kroków w ramach walki ze skutkami suszy, a burmistrzowie gmin będą mogli uchwalić przepisy na rzecz ograniczenia zużycia wody. To pierwszy krok - dodał.

Susza odbija się na cenach

Źródło artykułu:PAP
suszafryzjerstwowoda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)