Zaległe długi Polaków. Co czwarty ma do oddania do 2 tys. zł
Tu do uregulowania 500 zł, tam 200 zł, więc wszystko nadal pod kontrolą? To złudne myślenie. Warto sobie to uprzytomnić w Ogólnopolskim Dniu bez Długów.
17.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:16
W przypadającym we wtorek Ogólnopolskim Dniu bez Długów Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor przyjrzał się zaległym zobowiązaniom Polaków. Pod uwagę wzięto konsumentów.
I tak, 204 tys. osób ma przeterminowane płatności nieprzekraczające 500 zł, na 214 tys. dłużników ciążą niezapłacone rachunki czy raty kredytów w kwocie od 501 do 1000 zł, a ponad 391 tys. ma zaległości między 1001 a 2000 zł – wskazał prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
W sumie jedna czwarta konsumentów - 706 tys. osób - boryka się z zadłużeniem do 2 tys. zł. Kolejnych niemal 900 tys. osób ma zaległości od 2 do 10 tys. zł.
Eksperci przestrzegają, że nie wolno bagatelizować nawet niewielkiego zadłużenia, gdyż długi potrafią "rosnąć galopująco". Nie chodzi już nawet o same odsetki, ale raczej przekonanie dłużnika, że wprawdzie tu "wisi" tysiąc, tam dwa tysiące, ale przecież do tej pory wszystko spłacał niej lub bardziej po terminie, więc i tym razem sytuację ma pod kontrolą. Tymczasem kontrola ta jest iluzoryczna.