Zamawiający ma precyzować wymagania
Sprzęt porównywalny nie musi mieć dokładnie takich samych parametrów jak wskazany w specyfikacji.
01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 07:49
Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu zorganizował przetarg na dostawę sprzętu komputerowego. Jeden z pakietów tego zamówienia dotyczył urządzeń wielofunkcyjnych. W specyfikacji wskazano konkretny model produktu firmy Hewlett-Packard. Jak tłumaczył zamawiający, posłużenie się znakiem towarowym miało na celu wskazanie wymagań technicznych, użytkowych i jakościowych wobec zamawianego sprzętu.
Tak jak nakazują przepisy, zamawiający dopuścił możliwość składania ofert równoważnych. Nie określił przy tym, co rozumie pod pojęciem równoważności. Jedna z firm zaproponowała urządzenie Lexmark, uznając, że jego najistotniejsze parametry są nie gorsze niż sprzętu wskazanego w specyfikacji.
Wrocławski UE nie zgodził się z tą argumentacją. Komisja przetargowa zakwestionowała m.in. szybkość procesora, pojemność odbiornika papieru i zainstalowaną pamięć. Jej zdaniem różnice były na tyle istotne, że ofertę należało odrzucić.
_ Zamawiający nie wymienił parametrów, które będą decydować o równoważności, i żaden z wykonawców nie zapytał o ich wyszczególnienie, należy zatem logicznie przyjąć, iż równoważność dotyczy wszystkich parametrów danego urządzenia _- argumentowała w piśmie oddalającym protest.
Krajowa Izba Odwoławcza, do której ostatecznie trafił spór, nie zgodziła się z tą argumentacją bo w praktyce oznaczałaby ona konieczność proponowania sprzętu identycznego. - Pojęcie równoważności nie może oznaczać tożsamości produktów, ponieważ przeczyłoby to istocie oferowania produktów równoważnych, czyniłoby ją pozorną i niemożliwą do spełnienia - zauważyła w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca Klaudia Szczytowska-Maziarz.
Przyznała, że żaden z przepisów prawa nie wymaga od zamawiającego wprost określania, jakie parametry będą decydować o uznaniu sprzętu za równoważny.
_ Niemniej wskazanie dopuszczalnego zakresu równoważności skład orzekający uznaje za co najmniej pożądane w świetle zasady równego traktowania wykonawców i uczciwej konkurencji _- zaznaczyła.
Firma, która złożyła odwołanie, przekonywała, że kluczowe dla oceny równoważności są: wydajność drukarki, prędkość druku i jego rozdzielczość. W każdym z tych elementów proponowany przez nią sprzęt był co najmniej tak dobry jak model wskazany w specyfikacji.
Przedstawiciele zamawiającego początkowo podkreślali wszystkie niezgodności, później jednak za najważniejszą uznali pamięć o mniejszej pojemności. Skład orzekający doszedł jednak do wniosku, że skoro pamięć ma się przekładać na szybkość druku, a ta jest i tak większa niż w sprzęcie wskazanym w specyfikacji, to nie ma powodów, aby odrzucić ofertę (sygn. akt KIO/UZP 967/09).
Sławomir Wikariak
Rzeczpospolita