Zamiast do Szwajcarii, na saksy do Niemiec
Podczas gdy niemieckie przedsiębiorstwa coraz chętniej zatrudniają imigrantów, Szwajcarzy chcą wprowadzić ograniczenia masowego napływu obcokrajowców do swojego kraju. Otwierać, czy zamykać granice dla imigrantów – oto jest pytanie, przez którym stoi dziś Europa
11.02.2014 | aktual.: 11.02.2014 11:20
.
W przeprowadzonym 10 lutego referendum większość Szwajcarów opowiedziała się za ograniczeniem masowego napływu obcokrajowców. Główna przyczyna niechęci do zatrudniania imigrantów to zbyt duża liczba obcokrajowców wśród pracowników – na 8 milionowe społeczeństwo, przyjezdni stanowią 25 proc. ludności. Gdyby nie ograniczenia uniemożliwiające swobodny przepływ pracowników unijnych, Szwajcaria stanowiłaby bardzo atrakcyjny rynek pracy dla Polaków. Wynagrodzenie na poziomie średnio 5 tys. euro miesięcznie, dobre warunki do prowadzenia biznesu, mocna gospodarka i bezrobocie na poziomie 3-4 proc. to nie jedyne motywatory do przeprowadzki. Dobry system świadczeń socjalnych jest tym czynnikiem, który może mieć decydujące znaczenie przy podejmowaniu decyzji o podjęciu pracy w tym kraju. Na całkowite otwarcie granic szwajcarskiego rynku pracy przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać.
Polecamy: Zmiana pracy, czyli jak oswoić strach
- Szwajcaria może rozpocząć lawinę ograniczeń dotyczących wymiany pracowników na europejskim rynku pracy. Wyniki referendum to młyn na wodę dla przeciwników otwartego unijnego rynku pracy, w tym między innymi dla Wielkiej Brytanii – twierdzi Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków Work Service S.A.
Niemieckie urzędy pracy z kolei alarmują o braku wykwalifikowanej kadry pracowników w branżach: hotelarskiej, logistycznej, gastronomicznej, służbie zdrowia i opiece. Z powodu niedoboru fachowców Niemcy zachęcają obcokrajowców do szukania pracy w ich kraju. Dla Polaków był to dotychczas najpopularniejszy kierunek emigracji zarobkowej – za niemiecką granicą pracuje ponad pół miliona rodaków. Brak niezbędnych pracowników stanowi duże wyzwanie dla naszych zachodnich sąsiadów, tym bardziej, że rozpęd jakiego nabierze gospodarka Niemiec w tym roku wymusi na przedsiębiorcach zatrudnienie większej liczby wykwalifikowanych pracowników niż w roku ubiegłym. To kusząca perspektywa dla Polaków.
- Od wielu lat podkreślany, że niemiecki rynek pracy nabiera coraz większego znaczenia na arenie europejskiej. Dlatego też Niemcy są jednym ze strategicznych kierunków ekspansji działalności Work Service – mówi Tomasz Hanczarek, prezes zarządu Work Service S.A. Widzimy ogromny potencjał tego rynku, szczególnie w zakresie pracy tymczasowej i outsourcingu wykwalifikowanej kadry pracowniczej – dodaje Tomasz Hanczarek.
Jakich pracowników brakuje obecnie w Niemczech? Najpilniej potrzebni są obecnie kucharze, hotelarze, osoby pracujące w magazynach, lekarze, a także pracownicy opieki społecznej (do opieki nad osobami starszymi i dziećmi). Ożywienie budownictwa mieszkalnego spowoduje, że na niemieckim rynku pracę znajdą robotnicy i pracownicy budowlani. Znajomość języka niemieckiego jest niezbędnym warunkiem do podjęcia pracy na stanowisku specjalistycznym. Zarobki uzależnione są od stażu pracy i posiadanych kwalifikacji. Średnie miesięczne wynagrodzenie w Niemczech jest 30-50 proc. wyższe niż w Polsce.