27.11. Warszawa (PAP) - Zapowiedź przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, że na początku 2013 roku możliwe jest porozumienie w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 należy oceniać jako odpowiedzialną, a nie świadczącą o optymizmie - uważa premier Donald Tusk
"Uważam, że zapowiedź Hermana Van Rompuya, że na początku przyszłego roku uchwalimy budżet jest odpowiedzialna, to nie jest urzędowy optymizm" - powiedział premier we wtorek na konferencji prasowej.
Premier podkreślił również, że przywódcy UE zadeklarowali, że polityka spójności oraz wspólna polityka rolna nie będą już przedmiotem cięć w ramach wieloletniej perspektywy finansowej Unii.
"Jest ważnym stwierdzeniem i prawdziwym to, co powiedziałem po zakończeniu pierwszej części negocjacji, że wszyscy uczestnicy tego spotkania jednoznacznie zadeklarowali, że ewentualne dalsze cięcia nie powinny obejmować polityki spójności i WPR. Z punktu widzenia Polski sytuacja jest trudna, ale nie jest gorsza niż przed negocjacjami, jesteśmy mniej więcej na poziomie naszych wyobrażeń i oczekiwań, jak wtedy kiedy wyjeżdżałem do Brukseli" - poinformował Tusk.
Szczyt UE zakończył się w ubiegły piątek brakiem porozumienia ws. budżetu UE na lata 2014-20, ale Van Rompuy zapewniał o "dużym potencjale zgodności" i szansach na dojście do porozumienia na początku przyszłego roku.
Dla Polski obecna propozycja budżetu przewiduje o 1,5 mld euro mniej w ramach funduszy spójności, co oznacza, że Polska mogłaby otrzymać w ciągu siedmiu lat ok. 72,4 mld euro. To wciąż więcej niż na Polskę przypada w obecnym budżecie na lata 2007-13 (prawie 68 mld euro). Van Rompuy przychylił się do polskich postulatów w sprawie utrzymania obecnie obowiązujących zasad wydawania tych funduszy (jak większe zaliczki przekazywane na realizację projektów, mniejszy konieczny udział środków własnych; nieco lepsze zasady kwalifikowalności VAT-u, czyli pokrywania go z dotacji unijnych w przypadku inwestycji z funduszy UE). (PAP)
bg/ ana/
