Zarabiają na fikcyjnych ślubach
Straż Graniczna szacuje, że nawet co czwarty ślub z obcokrajowcem może być pozorne. Obywatel Polski za małżeństwo z cudzoziemcem może otrzymać 20 tys. zł.
09.04.2009 | aktual.: 09.04.2009 09:41
Chętnych na taki "związek" nie brakuje, pisze "Rzeczpospolita". Cudzoziemcy - głównie zza wschodniej granicy, dzięki legalnemu związkowi z naszym rodakiem zyskują możliwość legalnej pracy w strefie Schengen. Polak lub Polka zawierając fikcyjne małżeństwo może zarobić nawet 20 tys. złotych.
- Dałem się podejść młodej atrakcyjnej Kaukazce i wziąłem z nią ślub. Zachęciły mnie głównie pieniądze, bo miałem wtedy kłopoty finansowe - opowiada "Rz" Mateusz Z. spod Warszawy. - Po miesiącu moja "małżonka" wyjechała do Francji. Teraz myślę o rozwodzie, ale nie potrafię nawet powiedzieć, gdzie ona przebywa - ubolewa mężczyzna.
Wobec tego procederu urzędy stanu cywilnego nie mogą nic zrobić. - Nie mogą odmówić udzielenie ślubu. Nawet jeśli od razu widać, że to fikcja - mówi prof. Małgorzata Pyziak-Szafnicka z Uniwersytetu Łódzkiego.
Tworzą się nawet specjalne grupy zajmujące się kojarzeniem par. We wtorek ruszył proces Azjaty, który na Pomorzu kontaktował ze sobą zainteresowane strony. O udział w tym procederze oskarżony jest także kierownik jednego z miejscowych urzędów stanu cywilnego. Zarzuca się mu, że za udzielanie fikcyjnych ślubów brał 500 zł od pary. W tej sprawie fałszowane były również zaświadczenia lekarskie o ciąży. To pozwalało skrócić czas oczekiwania na ślub z miesiąca do jednego dnia.