Zarabiają średnią krajową. Na emeryturze dostaną marne grosze
Krótszy czas pracy i długie urlopy macierzyńskie mogą utrudniać kobietom szansę na wyższą emeryturę. Dlatego bardziej niż przywilejów emerytalnych potrzebują one udogodnień na rynku pracy, które pomogą im wypracować godne świadczenia na „jesień życia”.
30.05.2014 | aktual.: 30.05.2014 14:23
Krótszy czas pracy i długie urlopy macierzyńskie mogą utrudniać kobietom szansę na wyższą emeryturę, uważają eksperci. Według nich, bardziej niż przywilejów emerytalnych potrzebują one udogodnień na rynku pracy, które pomogą im wypracować świadczenia. Okazuje się, że z roku na rok kobiety pracują dłużej, szybciej też wracają do pracy po urodzeniu dziecka - bo muszą, jeśli chcą godnie żyć.
Zgodnie z założeniami wprowadzonej w 2012 r. reformy, wiek emerytalny został wydłużony do 67 lat i od 2040 r. kobiety i mężczyźni będą pracować do tego właśnie czasu.
- Zdecydowanie w Europie wiek emerytalny jest zrównywany, to jest - można powiedzieć - trend ogólnoświatowy, a nie tylko polski, więc nie można argumentować, że w naszym kraju wymyślono rozwiązanie dotychczas nigdzie niestosowane. Inne kraje dążą do zrównywania tego wieku na poziomie 65-67 lat, a nawet wyżej - powiedziała PAP Joanna Rutecka ze Szkoły Głównej Handlowej.
Różnice jednak występują w kwestii emerytury przejściowej, na którą kobiety mogą przejść mając 62 lata, a mężczyźni dopiero po ukończeniu 65 roku życia. Trybunał Konstytucyjny uznał, że także w tej kwestii powinno nastąpić wyrównanie wieku.
W Polsce nie brakuje przeciwników takiego rozwiązania, którzy argumentują, że Polki mają prawo do wcześniejszej emerytury, gdyż często pracują na dwóch etatach: pracowniczym i gospodyni domowej. Na prowadzenie gospodarstwa domowego poświęcają znacznie więcej czasu niż mężczyźni. Zwykle to one zajmują się większością obowiązków np. gotowaniem czy sprzątaniem, jak również poświęcają więcej czasu dzieciom. Potwierdzają to badania OECD, które wskazują, że to kobiety są bardziej zapracowane w ciągu dnia. Mężczyźni średnio mają o pół godziny wolnego czasu więcej, a we Francji przekracza on nawet godzinę.
Umożliwienie kobietom przejścia na emeryturę wcześniej ma więc wynagrodzić po części fakt, że pracę zawodową muszą łączyć z prowadzeniem domu. Jednak panie, które przestaną wcześniej pracować będą musiały się pogodzić z niższymi świadczeniami na starość. Jak wyliczyła „Gazeta Wyborcza”, 40-letnia kobieta otrzymująca pensję równą średniej krajowej ( i która będzie pracować do 60. roku życia), otrzyma emeryturę w wysokości 2 060 zł. Jeśli popracuje do 67 lat to wzrośnie ona blisko o 1,4 tys. zł - do 3,4 tys. zł. To właśnie mniejsza liczba okresów składkowych wpływa bowiem na dysproporcje emerytalne. Panie przechodzące na emeryturę wcześniej, krócej pracują, dlatego ich średnie świadczenie wynosi zaledwie 51 proc. ostatniej pensji. Podczas, gdy u mężczyzn jest to ok. 68 proc.
Trzeba jednak przyznać, że Polki z roku na rok pracują dłużej. W 2007 roku kobiety odchodziły na emeryturę średnio w wieku 56 lat, a ich staż pracy wynosił 33 lata i był o 7 lat krótszy niż u mężczyzn. Tymczasem w 2012 r. różnica była już tylko minimalna i wynosiła niecały rok. Panowie kończyli pracę w wieku 60,2 lat, a panie pracowały niemal tyle samo – do 59,5 roku życia.
Kobiety częściej też wracają do pracy po urodzeniu dziecka. Dlatego państwo powinno wspierać pracujące mamy systemowo, poprzez budowę żłóbków, przedszkoli czy dofinansowanie opiekunek. Podobne wnioski można wyciągnąć z badania „Rynek Pracy Specjalistów 2013” przeprowadzonego przez Pracuj.pl, gdzie pytano o sytuację zawodową młodych mam. Większość z nich chce kontynuować karierę po urodzeniu dziecka, jednak oczekuje pewnych udogodnień, które pozwolą łatwiej pogodzić obowiązki zawodowe z rodzicielstwem. Ich zdaniem idealny pracodawca powinien pozwalać im na elastyczny czas pracy, a 24 proc. respondentek chciałoby móc pracować z domu. Kobiety poszukują też stabilizacji i 61 proc. z nich nie planuje zmiany pracy. Firmy powinny brać to pod uwagę i inwestować w rozwój pracownic.
Choć nadal wiele mam ma problem z powrotem na rynek pracy po urodzeniu dziecka, to jednak firmy stają się coraz bardziej przyjazne w tym względzie. W raporcie Pracuj.pl wskazano kilkaset ofert, które dopuszczają elastyczny lub mniejszy niż pełen etat, czas pracy lub umożliwiają wykonywanie obowiązków zawodowych w domu.
- Staramy się wszystkim naszym pracownikom zapewnić takie warunki pracy, aby mogli jak najlepiej łączyć obowiązki zawodowe z życiem prywatnym i odpoczynkiem – mówi Dorota Zysk, HR menedżer w TELS Polska. - Dlatego też, dajemy im możliwość dostosowania godzin pracy do swoich potrzeb. Młode matki, z oczywistych względów, mają jednak pierwszeństwo w ustalaniu swojego grafiku pracy. Z mojego doświadczenia wynika, że często matki wykazują się dużo większą motywacją do pracy. Nie zauważyłam też, aby częściej chodziły na zwolnienia lekarskie niż inni pracownicy.
KK /AK/WP.PL