Zarabiamy więcej niż Litwini i Łotysze
Zarabiamy dwa razy tyle, co Litwini i Łotysze.
21.03.2008 | aktual.: 21.03.2008 13:58
Zarabiamy dwa razy tyle, co Litwini i Łotysze. Polaków wreszcie stać na przyjemności - pisze dziennik "Polska".
Nasi menedżerowie zarabiają już jak na Zachodzie. Fachowcy, których zaczyna brakować, mogą liczyć na coraz większe podwyżki, a absolwentom szkół wyższych proponuje się na początek 3-4 tys. zł brutto, pisze gazeta.
Z raportu przygotowanego przez portal Wynagrodzenia.pl wynika, że zarobki polskich dyrektorów są o ponad 400 euro wyższe od średniej dla państw nowej Unii Europejskiej. Za roczną pensję nasz menedżer może aż 3 razy w roku wybrać się w podróż dookoła świata, podczas gdy dyrektor na Łotwie na takie wakacje może sobie pozwolić tylko raz w roku.
Polakowi dużo łatwiej jest też kupić samochód. Na Toyotę Corollę szef firmy w Polsce musi pracować przez 9 miesięcy, podczas gdy na identycznym stanowisku w Bułgarii 3,5 roku, w Estonii 1,5 roku, a w Czechach ponad rok.
Chociaż pracodawcy narzekają, że brakuje im fachowców średniego szczebla, to płacą im zaledwie 1/4 pensji menedżera. Młodszy specjalista w Polsce, aby jeździć Toyotą, musi pracować 21 miesięcy, a starszy 16. Niewielka jest natomiast różnica między zarobkami młodszych specjalistów a pracowników szeregowych. Na dobry samochód fachowiec w Polsce musi pracować 2 lata. Powoli jednak się to zmienia - rozpędzonej gospodarce zaczyna brakować specjalistów.
Najwięcej zarabia się w działach sprzedaży i finansowych firm zagranicznych. Zarobki sięgają tam nawet ponad 10 tys. zł. "To dlatego, że tam występuje dziś największe zapotrzebowanie na pracowników" - tłumaczy Hanna Więcewicz z agencji doradztwa personalnego Manpower.
Cały czas jest natomiast kiepsko z płacami w budżetówce. Nie dość, że urzędnicy, nauczyciele oraz policjanci zarabiają dziś tyle, co słabo wykwalifikowani pracownicy fizyczni, to jeszcze trudno im zmienić pracę na etat w prywatnej firmie - czytamy w dzienniku "Polska".