Zatrzymali ponad 14 tys. litrów soków z Ukrainy. Oto, co wykryli
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Białymstoku wydała decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski 14 tys. litrów soków i nektarów z Ukrainy. To już kolejny raz, kiedy służby zawracają importowane artykuły na granicy.
"Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności" - czytamy w poście opublikowanym przez Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zablokujemy Brukselę". Polscy rolnicy ramię w ramię z niemieckimi i francuskimi kolegami
14 tys. litrów soków i nektarów z Ukrainy objęto zakazem
Inspekcja w Białymstoku postanowiła zakazać obrotu sokami i nektarami z Ukrainy. W poście czytamy, że chodzi o 16 partii o łącznej objętości 14 292,90 l.
Powodem tej decyzji są "zaniżona zawartość cukru i nieprawidłowe oznaczenie".
Nie tylko produkty z Ukrainy. IJHARS na tropie wadliwych produktów
To już druga tego typu decyzja w ciągu 24 godzin. Wcześniej IJHARS w Lublinie uniemożliwił wprowadzenie na polski rynek partii 21 420 kg świeżej cebuli importowanej z Kazachstanu z powodu braku oznakowania w języku polskim.
Z kolei dwa dni temu informowaliśmy w WP, że na celowniku IJHARS w Gdańsku znalazł się ryż z Pakistanu. Została podjęta decyzja o o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski trzech partii ryżu basmati o łącznej masie 21 050 kg. Powodem były "stwierdzone wady w oznakowaniu opakowań jednostkowych".
Jednak IJHARS wnikliwe sprawdza także produkty, który napływają z Europy. Kilka dni temu oddział inspekcji w Szczecinie wydał decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski partii 20 788,3 kg jeżyn importowanych z Serbii.
Jak się okazało, w prawie 21 tonach owoców wykryto różne zmiany chorobowe. Służby potwierdziły również, że w jeżynach są obecne larwy szkodników.
Co się dzieje z towarem, który nie spełnia norm? GIS tłumaczy
Szymon Cienki, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), przekonywał w rozmowie z WP Finanse, że "nie można zakładać z góry, że produkty spożywcze przyjeżdżające do Polski stanowią dla nas zagrożenie".
- Jeśli produkt nie spełnia norm unijnych dotyczących bezpieczeństwa żywności, to na granicy zatrzymuje go albo Państwowa Inspekcja Sanitarna albo Państwowa Inspekcja Weterynaryjna. W przypadku wątpliwości dotyczących norm jakościowych może interweniować również Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. W takiej sytuacji produkt jest cofany do producenta lub niszczony - wyjaśnił rzecznik GIS.