Waloryzacja 2025. Oto jaką podwyżkę dostaną emeryci
Po dwóch latach rekordowych wzrostów emerytur, w 2025 r. czeka nas mocne hamowanie. Wszystko dlatego, że zwalnia inflacja. Według prognoz Ministerstwa Finansów świadczenia urosną o 7,5 proc., co w przypadku większości emerytów przełoży się na podwyżki rzędu stu kilkudziesięciu złotych miesięcznie.
Wysoka inflacja sprawiła, że waloryzacja osiągała w ostatnich latach imponujące rozmiary. W 2023 r. emerytury wzrosły o 14,8 proc., a w 2024 - o 12,12 proc.
Wiele wskazuje jednak na to, że w przyszłym roku rząd nie ogłosi już tak dużych podwyżek dla emerytów. Według prognoz resortu finansów świadczenia pójdą w górę o 7,5 proc. - będzie to najniższy wzrost od 2021 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"
Waloryzacja emerytur 2025 - ile wyniesie
Z wyliczeń doradcy podatkowego inFaktu Piotra Juszczyka wynika, że osoba, która w tym roku otrzymuje netto 1620,67 zł, od marca 2025 r. dostanie 121,55 zł ekstra. Z kolei emeryt, który dostaje od państwa 3065 zł, może natomiast liczyć na podwyżkę w wysokości 206,88 zł. Pełną tabelę z wyliczeniami prezentujemy poniżej:
W tabeli możemy zauważyć, że wzrost emerytury jest tym wyższy, im wyższe jest świadczenie w punkcie startu. Wyjątkiem jest emerytura w wysokości 2275 zł netto. Dlaczego? Brutto daje nam to kwotę 2500 zł, czyli maksymalną wysokość świadczenia zwolnioną z podatku dochodowego (kwota wolna od podatku to 30 tys. zł rocznie). Gdy emerytura wzrośnie powyżej tego progu, świadczeniobiorca musi zacząć odprowadzać zaliczki na podatek dochodowy. A to sprawia, że wzrost emerytury "załamuje się" w tym jednym punkcie.
Po uwzględnieniu podatku dochodowego realny wzrost w przypadku emeryta, który dzisiaj otrzymuje 2500 zł brutto, wyniesie więc nie prognozowane 7,5 proc., a dokładnie 6,5 proc. - podkreśla Piotr Juszczyk.
Pozostaje jeszcze jedna wątpliwość. Skoro emerytury do 2500 zł brutto są zwolnione z podatku, to dlaczego emeryt na rękę otrzymuje tylko 2275 zł? Dzieje się tak dlatego, że każdy senior, niezależnie od dochodu, odprowadza od świadczenia składkę zdrowotną w wysokości 9 proc.
Dlaczego emerytury rosną wolniej?
Podkreślmy, że niższa dynamika wzrostu emerytur ma swoją jasną przyczynę. Poziom waloryzacji świadczeń jest zależny od poziomu inflacji i realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Niższa waloryzacja wynika więc po części z faktu, że wzrost cen (m.in. podstawowych produktów spożywczych) jest w tym roku zdecydowanie niższy niż w latach 2022-2023.
Niewielkie szanse na drugą waloryzację
Coraz mniej prawdopodobna wydaje się druga waloryzacja emerytur, do której mogłoby dojść w połowie bieżącego roku. Projekt ustawy, który ma ją wprowadzić, mówi, że podstawą do podniesienia świadczenia jest sytuacja, w której średni wzrost cen w pierwszym półroczu przekracza 5 proc.
Na ten moment inflacja jest jednak zdecydowanie niższa. W styczniu wyniosła ona 3,7 proc., w lutym 2,8 proc., w marcu wzrosła do 4,6 proc., by w kwietniu spaść do 4,1 proc. Szanse na drugą w tym roku podwyżkę świadczenia są zatem znikome.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl