Zlikwidowali kolejną "fabrykę psów". Szerzy się plaga nielegalnych pseudo-hodowli

Tylko w ciągu miesiąca Straż dla Zwierząt w Polsce zlikwidowała trzy nielegalne hodowle. Ostatnią wraz z policją rozbili w czwartek w nocy w Radomiu. - Byłem przy tym. Widok odrażający - stwierdza w rozmowie z WP komendant Mateusz Janda. - Ten brudny interes niestety wciąż się rozwija - dodaje.

Właściciel zlikwidowanej w Radomiu hodowlo przekonywał, że lodówka to idealne miejsce dla psa
Źródło zdjęć: © Straż dla Zwierząt w Polsce/Facebook | Straż dla Zwierząt w Polsce
Przemysław Ciszak

Psy brodzące we własnych odchodach, mieszkające w zdezelowanych lodówkach, prymitywnych boksach, brudne i zaniedbane - tak wyglądała pseudo-hodowla w Radomiu.

- "Pan mnie pozbawia środków do życia!" - krzyczał 80-letni właściciel tej odrażającej pseudo-hodowli. Po czym zaczął mnie przekonywać, że lodówka to idealne miejsce dla hodowli Yorka - "...latem chłodno, zimą ciepło...", a pokrywające się na naszych oczach zwierzęta, robią to, co przecież najważniejsze dla tego interesu - rozmnażają się! Wyobraża pan sobie! - cedzi słowa komendant Straży dla Zwierząt w Polsce Mateusz Janda.

W czwartek, 25 minut po północy, po anonimowym zgłoszeniu, funkcjonariusze policji wraz z inspektorami Straży odebrali 32 psy od hodowcy, który prowadził swoją nielegalną i nigdzie niezrzeszoną "hodowlę" różnych "ras".

Zwierzęta trafiły do siedziby Straży dla Zwierząt w Polsce, gdzie obejrzał je weterynarz i gdzie poddano je zabiegom kosmetycznym. Część wymagało specjalistycznego leczenia.

Ten proceder się szerzy

- To popularny proceder. Niestety jego skala się nie zmniejsza. Wręcz przeciwnie, rozwija się. Wielu usuniętych ze stowarzyszeń hodowców, dziś w świetle prawa i nowelizowanych w 2012 roku przepisów, zakłada własne stowarzyszenia i dalej prowadzi hodowle. Wciąż nieprzestrzegając procedur - zauważa komendant Janda.

Telefony do Straży dzwonią każdego dnia. Tylko w ostatnim miesiącu zlikwidowane zostały trzy pseudo-hodowle. W skali roku liczba ta rośnie nawet do kilkudziesięciu.

- Zmienia się świadomość społeczna i nastawienie sądów - do tej formy znęcania się nad zwierzętami również. Dobrze udokumentowane przypadki udaje się doprowadzić przed sąd i skazać. Niestety zdarza się i tak, że właściciel zlikwidowanej hodowli po paru miesiącach otwiera kolejną. Byłem tego świadkiem - zaznacza Mateusz Janda. - To walka z wiatrakami - dodaje po chwili.

Psy przetrzymywane w strasznych warunkach

- Dla tych handlarzy pies jest tylko produktem. Im taniej uda się go wyhodować, tym większe pieniądze zgarną. To jak z kurami czy z jajkami przemysłowymi, tyle że tu nie dba się nawet o minimum - oburza się Jadwiga Konkiel, hodowca rasowych psów Arisland.

Hodowla na wysokim poziomie rzadko jest opłacalna?

Pseudo-hodowle podobne do tej radomskiej to przykłady jaskrawe, ale jest cała masa takich, w których warunki pozostawiają wiele do życzenia, ale oficjalnie funkcjonują.

Jak przekonuje Jadwiga Konkiel, hodowla na wysokim poziomie najczęściej jest pasją, a pieniądze zarabia się gdzie indziej.

- Czy hodowla rasowych psów się opłaca? Tak, opłaca się, ale głównie tak zwanym rozmnażaczom! – zaznacza.

- To drogie hobby. Ciężko się z niego utrzymać. Robią to nieliczni, w większości przypadków osoby najlepiej w tym "biznesie" zarabiające nie należą do Związku Kynologicznego. Nie są również zarejestrowane w żadnym Urzędzie Skarbowym, a o hodowli mają takie pojęcie, jak o opiece nad zwierzętami gospodarskimi - dodaje.

Jak przekonuje, warunki w takich komercyjnych hodowlach są zwykle ledwo zadawalające.
- Pies traktowany jest jak towar, który ma przynieść zysk. Jeżeli przestaje ten zysk przynosić - przestaje być potrzebny - zaznacza.

Pies nazbyt drogi?

Podstawowe utrzymanie średniej wielkości psa w hodowli to koszt co najmniej 500 zł miesięcznie.
- To minimum w przyzwoitej hodowli - zaznacza Jadwiga Konkiel. - Szczeniak z hodowli musi więc kosztować - przekonuje.

Zaznacza jednak, że czasem cena psa może zmylić i to nie ją powinniśmy się sugerować kupując psa.
- Pseudo-hodowcy są sprytni. Ich cena często jest zbliżona do rynkowej, a tylko niewiele niższa. Za 2 tys. zł kupimy więc psa z rodowodem wystawionym przez FCI (Federation Cynologique Internationale - przyp. red.), jak i z pseudo-hodowli - zaznacza. - Liczą się dokumenty i potwierdzenie ze stowarzyszenia certyfikowanego przez organizację FCI lub WKU.

Ale i potwierdzenie należy zweryfikować. Jak przestrzega komendant Straży dla Zwierząt w Polsce, wyrzuceni ze stowarzyszeń pseudo-hodowcy legitymują się przeterminowanymi certyfikatami.

- Widziałem już różne sztuczki nieuczciwych handlarzy psami. Sprawdzić trzeba nie tylko daty w certyfikacie, ale również czy taka osoba rzeczywiście należy do stowarzyszenia. Często wystarczy jeden telefon, choćby do Związku Kynologicznego w Polsce, albo Polskiego Porozumienia Kynologicznego - radzi Janda.

Jak podkreśla Jadwiga Konkiel, psa nie można kupować jak ogórki - gdzieś na bazarze, giełdach czy rogu ulicy.

- Psy sprzedawane przez pośredników, potajemnie, gdzieś w sklepach zoologicznych czy na bazarze, prawdopodobnie pochodzą właśnie z takich nielegalnych hodowli. Prawdziwy hodowca zaprosi do swojej hodowli, pokaże warunki, rodziców szczeniaka, przedstawi dokumenty - dodaje Mateusz Janda. - Hodowle, jak ta w Radomiu, są ukryte za wielkimi płotami, z dala od oczu ewentualnego klienta.

- To my sami, często nieświadomie, czasem z oszczędności lub nawet szczytnej litości wobec losu wymizerowanego psiaka, napędzamy tym ludziom biznes - ostrzega Jadwiga Konkiel. - Sprawdzajmy, alarmujmy! Prawdziwy hodowca nie będzie miał nic przeciwko temu, bo nie ma nic do ukrycia - dodaje właścicielka hodowli mahoniowych seterów irlandzkich Arisland.

Wybrane dla Ciebie

Najemcy z piekła rodem. To zrobili z mieszkaniem
Najemcy z piekła rodem. To zrobili z mieszkaniem
Nowy trend podbija wesela. Pary płacą za usługę 4 tys. złotych
Nowy trend podbija wesela. Pary płacą za usługę 4 tys. złotych
Skarbówka sprzedała tysiące aut pijanych kierowców. Tyle zarobiła
Skarbówka sprzedała tysiące aut pijanych kierowców. Tyle zarobiła
Podpisali umowy na fotowoltaikę. Zostali z niczym
Podpisali umowy na fotowoltaikę. Zostali z niczym
Nakaz rozbiórki mikrolokali w Krakowie. Deweloper walczy w sądzie
Nakaz rozbiórki mikrolokali w Krakowie. Deweloper walczy w sądzie
Złoty interes w aptekach. NFZ płaci fortunę
Złoty interes w aptekach. NFZ płaci fortunę
Rolnicy mają 5 godzin. Kontrowersyjne ograniczenia na Dolnym Śląsku
Rolnicy mają 5 godzin. Kontrowersyjne ograniczenia na Dolnym Śląsku
Zamówiła telefon za 500 zł, została oszukana. Oto co było w przesyłce
Zamówiła telefon za 500 zł, została oszukana. Oto co było w przesyłce
Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje