Złoty kończy tydzień osłabieniem
Przez cały piątkowy handel polska waluta traciła na wartości i ok. godz. 16.40 za euro trzeba było zapłacić 4,19 zł, a za dolara 3,02 zł. W opinii dilerów to nadal pokłosie niepewnej sytuacji na Ukrainie.
07.03.2014 | aktual.: 07.03.2014 17:28
"Przez cały dzień złotówka się osłabiała, względem euro potaniała z 4,18 na 4,20" - mówił PAP diler walutowy Banku BPH Marek Cherubin. Zaznaczył jednak, że dane jakie napłynęły z amerykańskiego rynku pracy w znikomym stopniu odbiły się na zachowaniu złotego.
Departament Pracy USA podał, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w lutym wzrosła o 175 tys., podczas gdy w styczniu wzrosła o 129 tys., po korekcie. Z kolei liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła o 162 tys., podczas gdy miesiąc wcześniej wzrosła o 145 tys., po korekcie. Wskazano też, że stopa bezrobocia w USA w lutym wyniosła 6,7 proc., wobec 6,6 proc. w styczniu 2014 r. Jednocześnie wskaźnik zatrudnienia, określający jaki odsetek ludności w wieku produkcyjnym pracuje zawodowo, wyniósł w lutym 63 proc. wobec takiego samego wyniku miesiąc wcześniej.
Cherubin dodał, że znacznie bardziej na złotego podziałało to, że zbliża się weekend. "Idzie weekend, kiedy nie będzie handlu, a nie wiadomo, co może się wydarzyć na Ukrainie. Z tego powodu inwestorzy skracali długie pozycje w złotówkach" - wskazał.
Podobnego zdania był diler walutowy z BNP Paribas Jan Koprowski. "Kwestia Krymu, Ukrainy zmieniła nieco nastawienie do regionu. Kupowany jest dolar, euro/złoty jest wyżej. W krótkim terminie zmieniła się optyka, sentyment do lokalnego rynku. Wydaje się, że złoty - podobnie jak inne waluty regionu - może być teraz handlowany na niższych poziomach" - powiedział.
W jego opinii w przyszłym tygodniu za euro możemy płacić ponad 4,20 zł. "W przyszłym tygodniu spodziewałbym się konsolidacji euro/złotego na nieco wyższych poziomach. Możemy podejść pod 4,22-4,23. Nie ma interesu na otwieranie agresywnych pozycji na euro/złotym, nie ma zainteresowania bardziej zdecydowanym angażowaniem się w złotego" - stwierdził.