Zmarnowane miliardy na walkę z bezrobociem
Tylko połowa bezrobotnych po stażu znajduje pracę. Odsetek ten jest taki sam od lat i nie rośnie mimo zwiększenia wydatków na aktywizację - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zbadało efektywność instrumentów aktywizujących bezrobotnych. Mimo przeznaczenia w 2010 roku na ten cel rekordowo aż 6,4 mld zł, dzięki udziałowi w stażach, szkoleniach czy w pracach interwencyjnych zatrudnienie znalazł tylko co drugi bezrobotny.
Wskaźnik efektywności aktywizacji zawodowej od kilku lat utrzymuje się na poziomie około 50 proc. Jest on niższy niż w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie wynosi około 70 proc. Ciekawe jest to, że państwa unijne mają lepszą efektywność w znajdowaniu pracy bezrobotnym, choć stosują te same instrumenty jak polskie urzędy pracy.
Wiktor Wojciechowski z Forum Obywatelskiego Rozwoju uważa, że dane resortu są zbyt optymistyczne i mogą być zawyżone.
- Resort wskazuje odsetek bezrobotnych, którzy podjęli pracę w okresie do trzech miesięcy od ukończenia szkolenia lub stażu. To za krótko, aby rzetelnie ocenić skuteczność aktywizacji. Po roku wiele z tych osób znów może być bez pracy - przekonuje.
Według Juliana Zawistowskiego z Instytutu Badań Strukturalnych staże czy szkolenia, które mają aktywizować bezrobotnych, często przynoszą odwrotny skutek.
- Zdarza się, że przedsiębiorcy zwalniają pracownika, by na jego miejsce przyjąć bezrobotnego na staż finansowany przez urząd pracy - podkreśla.