Trwa ładowanie...
d2dw1oc
13-05-2016 12:00

ZMP za projektem rządowym ws. in-house w zamówieniach (aktl.)

#
Dochodzi wypowiedź prezesa ZMP Zygmunta Frankiewicza
#

d2dw1oc
d2dw1oc

13.05. Katowice (PAP/PAP Legislacja) - Samorządowcy ze Związku Miast Polskich poparli rządowy projekt nowelizacji Prawa zamówień publicznych, wprowadzający tzw. zamówienia wewnętrzne (tzw. in-house)
. Według ZMP zapisy projektu są bezpieczne; gwarantują nienadużywanie tej formuły przez podmioty publiczne.

Głosowanie Sejmu ws. projektu noweli Prawa zamówień publicznych zaplanowano na piątek. Dzień wcześniej sejmowa komisja gospodarki zarekomendowała - głosami opozycji - ograniczenie in-house w zamówieniach publicznych.

Propozycje wprowadzające in-house są najbardziej spornym punktem projektu. Zezwalają one, aby podmiot zamawiający mógł powierzyć określone zadania swojej spółce córce, gdy jej działalność w ponad 90 proc. koncentruje się na powierzanych zadaniach. W praktyce chodzi przede wszystkim o umożliwienie samorządom bezprzetargowego zlecania spółkom komunalnym m.in. zadań związanych z gospodarką odpadami.

Przeciwnicy tych przepisów argumentują, że wprowadzenie takiego rozwiązania ogranicza konkurencję, promuje nepotyzm i kumoterstwo oraz doprowadzi do podniesienia kosztu wywozu śmieci.

d2dw1oc

Rządowy projekt popiera m.in. Związek Miast Polskich. Prezes tej organizacji, prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz powiedział PAP, że budzącą kontrowersję sprawą nowelizacji Związek zajmował się przez wiele miesięcy.

"Warto pamiętać, że często najgłośniej słychać środowiska niekoniecznie najliczniejsze, czy mające rację, ale takie, które mają środki, by dotrzeć do opinii publicznej. Uważam, że kompromis, który osiągnęliśmy, będzie korzystny dla samorządów, branży gospodarki odpadami oraz przede wszystkim mieszkańców, którzy będą mieli szansą na lepszą jakość usług za mniejsze pieniądze" - uznał Frankiewicz.

W udostępnionym PAP stanowisku ZMP dyrektor biura Związku i sekretarz komisji wspólnej rządu i samorządu Andrzej Porawski napisał, że emocje w tej sprawie rozbudziły duże, zagraniczne firmy, zrzeszone w Polskiej Izbie Gospodarki Odpadami, które zmobilizowały część polskich firm prywatnych, w tym rodzinnych. Druga branżowa organizacja, Krajowa Izba Gospodarki Odpadami, która zrzesza polskie firmy lokalne, w tym komunalne, popiera projekt.

Według Porawskiego protestujący przedstawiają sprawę "w fałszywym świetle" - twierdzą bowiem, że wprowadzenie dyrektywy w zakresie in-house, spowoduje utratę miejsc pracy i inne negatywne konsekwencje.

d2dw1oc

"Nawet gdyby wprowadzenie zasady in-house spowodowało jakieś skutki, na pewno nie będzie to utrata miejsc pracy - śmieci bowiem pozostaną i ktoś będzie musiał je przerobić. Jeśli będą jakieś zmiany, dana ilość śmieci trafi do innej firmy, prawie na pewno polskiej, więc co najwyżej nastąpi przesunięcie miejsc pracy między firmami" - argumentuje dyrektor biura ZMP.

W stanowisku Związku Porawski zaakcentował, że usankcjonowanie zamówień wewnętrznych w sektorze odpadów komunalnych nie zagraża małym firmom rodzimym, jakie powstały w wielu miejscach po likwidacji lub prywatyzacji przedsiębiorstw komunalnych.

"Miasta i gminy, które nie mają dziś swoich firm śmieciowych, nie będą ich odtwarzać lub tworzyć na nowo, bo nie mają na to środków. Wszędzie tam nadal będą przetargi, a małe firmy lokalne będą szczególnie mile widziane. Tam natomiast, gdzie przetargi wygrywały firmy komunalne, albo gdzie firmy prywatne w ogóle nie stawały do przetargów, tam pozostały firmy gminne, które obsługują mieszkańców i dają tysiące miejsc pracy" - wskazał samorządowiec.

d2dw1oc

Ocenił, że zagrożenie widzą dla siebie przede wszystkim duże firmy zagraniczne, które "osiadły w Polsce w czasie, gdy - za poprzednich rządów - istniała w tym zakresie w Polsce wolna amerykanka", a w ich rodzimych krajach (m.in. Niemcy i Francja) obowiązywały już bardzo restrykcyjne przepisy i zamówienia in-house.

"Te firmy wylobbowały w poprzednim okresie rozwiązania, które wprowadziły obligatoryjne przetargi. Jaki jest efekt? Z otrzymanych przez nas informacji z Ministerstwa Środowiska wynika, że w gminach, gdzie podmioty zbierające odpady komunalne wyłoniono w przetargach bez udziału firm komunalnych: stopień odzysku jest mniejszy, opłaty śmieciowe są wyższe, a stopień zmonopolizowania rynku jest większy niż w gminach, gdzie odbiór odpadów jest organizowany przez lokalne firmy komunalne, w większości zrzeszone w KIGO" - napisał Porawski.

Stanowisko ZMP przypomina także, że nowelizacja Prawa zamówień publicznych jest związana z koniecznością implementacji do polskiego systemu prawnego dyrektywy UE sprzed ponad dwóch lat. Dyrektywa wprowadza zasadę zamówień wewnętrznych powszechnie, dając podmiotom publicznym możliwość wyboru: każdy z nich może - jeśli spełnia konkretne warunki - ale nie musi zlecić zadania w trybie zamówienia in-house.

d2dw1oc

ZMP akcentuje, że po dyskusji w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przepisy dot. zamówień in-house zostały wprowadzone do projektu rządowego w wersji bardziej wymagającej, niż zakłada dyrektywa. Wskaźnik określający udział zadań użyteczności publicznej w profilu firmy komunalnej lub państwowej podniesiono - wobec dyrektywy - z 80 proc. do 90 proc. (dotąd zrobiła to jeszcze Finlandia).

Silnym zdaniem samorządów zabezpieczeniem przed ew. nadużyciami jest też dopuszczenie zamówienia in-house wyłącznie w trybie z wolnej ręki. "To oznacza, że cała procedura musi być jawna i że istnieje możliwość odwołania się każdego, kto uzna, że jego interes został naruszony w wyniku niedochowania określonych w dyrektywie i ustawach warunków" - podkreślił Porawski.

"Projekt rządowy - zdaniem środowiska samorządowego - wprowadza zamówienia wewnętrzne w Polsce w sposób bardzo bezpieczny, gwarantujący nienadużywanie tej formuły przez podmioty publiczne do realizacji działań gospodarczo i społecznie nieuzasadnionych" - konkluduje stanowisko ZMP.

d2dw1oc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dw1oc