Znana sieć marketów zamyka dwa sklepy. Pracownicy na bruku, towar za bezcen
Czarne chmury zawisły nad siecią handlową E.Leclerc. Francuska firma podjęła decyzję o zamknięciu dwóch placówek działających na terenie Polski. Jedna z nich zwolni 50 osób i wyprzedaje asortyment.
Cztery markety zanotowały dużą stratę za 2022 r. Dwa z nich znikną z mapy Polski do końca czerwca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"
E.Leclerc zamyka dwa sklepy w Polsce
Obecnie sieć E.Leclerc posiada 40 sklepów na terenie Polski. Jednak jak podaje portal dlahandlu.pl, w czerwcu portfolio francuskiego giganta się skurczy. Zamknięte zostaną placówki w Kędzierzynie-Koźlu (przy ul. Jana Pawła II) i Malborku (przy ul. Sikorskiego).
W związku z tym firma pożegna się ze wszystkimi pracownikami tych sklepów. Tylko w Kędzierzynie-Koźlu pracę straci 50 osób.
Od początku maja kontynuujemy wyprzedaże, aby umożliwić naszym klientom skorzystanie z atrakcyjnych ofert - przyznała w rozmowie z portalem lokalna24.pl Barbara Warabida-Justyńska, wiceprezes marketu E.Leclerc w Kędzierzynie-Koźlu.
Powodem zamknięcia mają być niekorzystne warunki czynszowe. Jednak portal dlahandlu.pl ustalił, że obiekt miał problemy finansowe. W 2022 r. spółka Kedzierzyndis (operator zamykanego sklepu w Kędzierzynie-Koźlu) miała stratę netto rzędu 980 090,77 zł.
W związku z likwidacją E.Leclerc w Malborku również wprowadzono wyprzedaże. Załoga już dostała wypowiedzenia, a urząd pracy w Malborku otrzymał zgłoszenie o zwolnieniach grupowych. Placówka zamknęła 2022 r. ze stratą netto na poziomie 870 215,79 zł.
Problemy finansowe polskiej sieci piekarni
Jednak nie tylko E.Leclerc mierzy się z problemami. Jak już informowaliśmy w WP, z problemami zmaga się także sieć piekarni Skalski, która działa w kilku miastach Polski.
Niektórzy pracownicy skarżą się, że nie otrzymują wynagrodzeń, a inni dostają pensje w ratach. - Dochodziły do tego sytuacje kuriozalne, że nie miałyśmy w co zapakować bułek czy chleba klientom - ujawniła jedna z ekspedientek.
Co więcej, firma podjęła decyzję o zamknięciu jednej z placówek bez wcześniejszego poinformowania pracowników. Sklep w Ostrowcu Świętokrzyskim zamknięto, ponieważ szef miał nie płacić za wynajem lokalu.