ZUS się myli, a emeryt żyje w biedzie
Emerytowi, który ma długi, może zostać po egzekucji na życie 318 zł miesięcznie, renciście jeszcze mniej, bo tylko 244 zł. Nierzadko ZUS obniża im świadczenia, bo sam pomylił się w obliczeniach i teraz odbiera nadwyżkę - pisze "Rzeczpospolita".
22.09.2008 | aktual.: 22.09.2008 14:00
Minimalne świadczenie z ZUS pobiera ponad 600 tys. osób. Problem dotyczy jednak wszystkich emerytów i rencistów niezależnie od wysokości ich świadczenia. W wyniku egzekucji bowiem może ono zostać obniżone do wysokości połowy minimalnego świadczenia. To dużo poniżej wyliczanego przez Instytut Pracy i Polityki Społecznej minimum socjalnego.
Na początku roku instytut wyliczył, że w wypadku pracowników minimum to wynosi 820 zł miesięcznie, a w wypadku emerytów jest odrobinę wyższe - 822 zł.
|
Polecamy: » Aktualne notowania OFE » Wszystko o OFE, który Cię interesuje » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Aktualne notowania OFE » Wszystko o OFE, który Cię interesuje » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Ze skarg napływających do Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że do obniżenia świadczeń dochodzi wówczas, gdy np. ZUS obliczy za wysoką emeryturę. Kiedy zorientuje się, że popełnił błąd, potrąca nadpłacone świadczenie. Jeśli więc ZUS pomyli się nawet o 10 zł miesięcznie, to kwota, jaką może ściągnąć z emerytury z ostatnich trzech lat, wynosi prawie 4 tys. zł.
Dla osoby pobierającej najniższe świadczenie egzekucja nadpłaty oznacza więc życie poniżej poziomu egzystencji przez najbliższy rok, choć nie ponosi ona żadnej winy.
Więcej w "Rzeczpospolitej"