ZUS zmienia zasady ws. zwolnień lekarskich. Oto jak będą wyglądały kontrole
Nieobecność w domu w czasie kontroli podczas zwolnienia chorobowego nie będzie już uznawana za niewłaściwe wykorzystanie takiego zwolnienia. Z końcem sierpnia weszła zmiana w poradniku ZUS w tej sprawie. Jak oceniają eksperci z firmy zajmującej się kontrolami, jest to kontrowersyjne posunięcie, które może narazić pracodawców na duże straty.
23.09.2022 | aktual.: 23.09.2022 17:25
Jeżeli osoby kontrolujące "L4" nie zastaną podwładnego w miejscu jego zamieszkania, ale nie ma innych okoliczności wskazujących na nieprawidłowe wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego, należy uznać, że nie zachodzą okoliczności niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia chorobowego - poinformowała w piątek Conperio, największa w Polsce firma, która kontroluje zwolnienia chorobowe na zlecenie przedsiębiorstw. Takie podejście zakłada kontrowersyjna - zdaniem firmy - zmiana w poradniku ZUS, która weszła w życie 30 sierpnia.
Nagła i donośna zmiana
- W naszej ocenie nie ma żadnych przesłanek, żeby wprowadzić tak daleko idącą zmianę - komentuje prezes Conperio Mikołaj Zając, cytowany w informacji prasowej. Jak tłumaczy, z przepisów wynika, że pracodawca zatrudniający powyżej 20 pracowników ma prawo i obowiązek kontrolować osoby przebywające na zwolnieniach, co do których zachodzi podejrzenie niewłaściwego ich wykorzystywania.
- Wskazanie prawidłowego adresu pobytu w okresie orzeczonej niezdolności jest kluczowe do umożliwienia przeprowadzenia kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich – tłumaczy. Dotychczasowe zasady zakładały, że pracownik podczas zwolnienia powinien być w miejscu swojego zamieszkania. Jeśli chciał leczyć się w innym miejscu, powinien poinformować o tym lekarza. W przypadku, gdy chciałby zmienić to miejsce w czasie trwania choroby, powinien przekazać aktualny adres pracodawcy i ZUS w czasie do trzech dni od tej zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli tego nie zrobił i osoby kontrolujące nie zastały go pod adresem wskazanym w zwolnieniu lekarskim, uznawano, że niewłaściwie je wykorzystywał. Jak ocenia Conperio, nowy zapis w poradniku ZUS "daje 'lawirującym' pracownikom jeszcze szersze pole do nadużyć i naraża przedsiębiorców na wymierne straty finansowe", spowodowane wyraźnym utrudnieniem kontroli pobierania fikcyjnych zwolnień.
Firma wylicza, że rocznie przeprowadza 30 tysięcy kontroli zasadności wystawienia druku ZLA, nazywanego wciąż potocznie L4. Z jej danych wynika, że nieobecność pod adresem wskazanym na druku zwolnienia lekarskiego stanowi powyżej 30 proc. wszystkich nadużyć.
Jak komentuje Mikołaj Zając, ta "nagła zmiana" w ZUS może być spowodowana właśnie wysoką skalą nadużyć. - ZUS od dawna nie stawia się na rozprawach przy tego typu nadużyciach pracowniczych, choć wielokrotnie wysyłaliśmy monity do państwowej jednostki w latach 2020 oraz 2021 z prośbą, by zajęła stanowisko w tej kwestii – tłumaczy. Wysłaliśmy do ZUS prośbę o uzasadnienie dla wprowadzonych zmian. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.
Mikołaj Zając podkreśla, że na nienależnych zwolnieniach lekarskich tracą firmy, a w przypadku osób, które zarabiają pięciocyfrowe kwoty, koszty są naprawdę duże. Dlatego zdaniem eksperta w przypadku nieobecności w miejscu zamieszkania lub pobytu ubezpieczonego w czasie kontroli, nadal "zasadnym wydaje się uznanie przez pracodawcę, że zwolnienie lekarskie jest wykorzystywane niezgodnie z jego celem".
Jak tłumaczy prezes Conperio, umożliwi to pracodawcy zastosowanie przewidywanych przez prawo sankcji, włącznie z utratą przez ubezpieczonego prawa do wynagrodzenia lub zasiłku chorobowego za cały okres niezdolności do pracy.
Zobacz także
"Należy jasno sprecyzować skalę możliwości firm, jeśli chodzi o rozliczanie kontroli pracowników przyłapanych na wątpliwych 'L4' i wsparcie ZUS w tej kwestii. Obecna formuła nie działa i naraża zarówno firmy jak i państwową jednostkę na wymierne straty" - ocenia firma.
Ludzie wyłudzają pieniądze
- Dostrzegam tu analogię do kredytów bankowych. Trudno sobie wyobrazić, by nie weryfikowano poprawności wypełnionych dokumentów dotyczących np. zdolności kredytowej danej osoby ubiegającej się o kredyt. Być może ZUS powinien umożliwić pracodawcom zawieszenie wypłaty środków lub udzielenie kary finansowej pracownikom, którzy w ciągu 48 godzin nie poinformują jaki jest powód ich nieobecności. Może także przepisy prawa pracy powinny zwierać zapis dotyczący możliwości ukarania finansowego pracownika, który wyłudza w ten sposób pieniądze. Bo tak wprost trzeba to określić – podsumowuje Mikołaj Zając.