Trwa ładowanie...
sąd
18-08-2008 07:20

Po co nam obrońcy, którzy nie widzieli sądu

Jeśli sądowe praktyki aplikantów adwokackich i radcowskich zostaną
zlikwidowane, to zaczną nas bronić prawnicy, którzy wymiar sprawiedliwości znają tylko z książek.

Po co nam obrońcy, którzy nie widzieli sąduŹródło: Jupiterimages
d3bs2w8
d3bs2w8

Samorządy adwokacki i radcowski są przeciwne takim planom Ministerstwa Sprawiedliwości – w zamiarach resortu upatrują urzędnicze wygodnictwo. MS forsuje zmianę, która może zacząć obowiązywać już tych aplikantów, którzy zostaną przyjęci we wrześniu.

_ To jest tak, jakby leczyli nas lekarze, którzy nigdy nie byli w szpitalu _ – wskazuje Andrzej Michałowski, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej. _ Ja sam z pracą sądu zetknąłem się właśnie dopiero na aplikacji. _

Prawnicy teoretycy

_ Jestem za utrzymaniem praktyk w sądach, a nawet ich przedłużeniem _– mówi adwokat Maciej Ślusarek. _ Chcąc je zlikwidować, trzeba by zorganizować na studiach czy aplikacjach nowoczesne szkolenia, w tym symulowane rozprawy. Ale do tego droga daleka _ - tłumaczy.

d3bs2w8

Polskie studia prawnicze, nawet uniwersyteckie, nie prowadzą praktycznych zajęć. Tymczasem aplikanci mogą już po sześciu miesiącach aplikacji zastępować adwokata (radcę) przed sądami rejonowymi, organami ścigania i urzędami. W praktyce stają więc za swych patronów jako obrońcy w sprawach karnych, nawet w tych, w których grozi kilka lat więzienia. Również – w poważnych sprawach majątkowych, np. o spadek.

To jasne, że jeśli patron (kancelaria) ma wiele spraw, doświadczenie aplikantów rośnie z procesu na proces. W pierwszym okresie szkolenia jednak ich wiedza o sądach jest tylko taka, jaką wyniosą z półrocznych praktyk. Te natomiast przebiegają różnie i różnie są oceniane (zwłaszcza teraz, gdy liczba aplikantów kilkakrotnie wzrosła), pozwalają młodym prawnikom tylko nieco otrzaskać się w sądach.

Tymczasem MS w przyjętym we wtorek przez rząd projekcie ustawy porządkującej nabór do zawodu adwokata, radcy i notariusza chce likwidacji tych praktyk. W uzasadnieniu zmiany wskazuje, że rodziły one wątpliwości natury etycznej (dostęp aplikantów do tajemnicy służbowej, wgląd do akt, udział w naradzie sądu). Poza tym wykonywane w sądach czynności, np. protokołowanie rozpraw, pisanie projektów uzasadnień wyroków, nigdy nie będą należały do kompetencji adwokata lub radcy.

Trudno zgodzić się z argumentacją resortu, gdyż sędziowie i byli aplikanci sędziowscy przechodzą do korporacji i nikt nie obawia się ujawniania przez nich tajemnic postępowań (zresztą aplikanci ślubują ich zachowanie), nikt też nie kwestionuje wartości doświadczenia zdobytego w sądzie.

d3bs2w8

Urzędnicze wygodnictwo

_ Te praktyki to czasem wręcz fikcja, gdyż w sądach nie ma dla aplikantów zajęcia. Uważamy, że korporacyjny patron i właściwe zagospodarowanie przez niego czasu aplikanta osiągną lepszy skutek _– mówił na naszych łamach Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości, zapowiadając likwidację praktyk.

Prawdziwa przyczyna leży gdzie indziej – wskazują nasi rozmówcy. Wiadomo, że od kilku miesięcy sędziowie (także wskutek protestów płacowych) grożą, a niektórzy wręcz odmawiają prowadzenia tych praktyk. Choć wynagrodzenia za szkolenia niedawno im podwyższono, uważają je za byt niskie.

_ Będziemy bronić praktyk w parlamencie, a gdyby się to nie udało, postaramy się prowadzić je jako samorząd _ – zapowiada prezes Michałowski. _ Oczywiście wtedy może wyniknąć kwestia, kto ma je finansować, gdyż to ministerstwo ustala opłaty za aplikacje. _

d3bs2w8

Opinia

Dariusz Śniegocki
dziekan warszawskiej Okręgowej Izby Radców Prawnych
_ Propozycja likwidacji praktyk aplikantów w sądach to wyraz i efekt urzędniczej wygody: ministerstwo chce ten problem mieć z głowy i szkolenie aplikantów przerzucić w całości na samorząd (samo zaś decyduje o zasadach przyjęć). Tymczasem tego etapu praktycznego szkolenia aplikantów nie da się pominąć ani zastąpić niczym innym. Nie ma lepszego sposobu na poznanie pracy sądu czy prokuratury od tej drugiej strony, niejako od kuchni. Przecież prawnik występujący w sądzie musi mieć choćby minimalne pojęcie o całym systemie sądowniczym – jak on działa, jak pracuje sąd, jak podejmuje decyzje. Bez tego jego obrona, pomoc prawna będzie ułomna. _

Marek Domagalski
Rzeczpospolita

d3bs2w8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bs2w8