Trwa ładowanie...

Bądź nielojalny. Jak Robert Lewandowski

Nasz najlepszy piłkarz gra dla Borussi, dla Polski, ale przede wszystkim dla siebie. Gra o swoją rynkową wartość

Bądź nielojalny. Jak Robert Lewandowski
dhp5ywz
dhp5ywz

Historia Rafała

Odeszła od niego żona, gdy po urodzeniu się ich wyczekanego dziecka nadal był tylko gościem w swoim domu. Opuścili go również przyjaciele, bo ile razy można do kogoś dzwonić i słyszeć nieodmiennie w słuchawce: „Nie mogę, mam nadgodziny/szkolenie/wyjazd integracyjny”? Ale co tam utrata rodziny i życia towarzyskiego… Dopóki inkasował sute premie i piął się w korporacyjnej hierarchii, Rafał w ogóle się tym nie przejmował. Aż pewnego razu spółka-matka w Ameryce zdecydowała, że z powodu gorszych wyników koncernu na świecie trzeba odchodzić m.in. spółkę-córkę w Polsce. Rafał i tym się nie zmartwił. Bo jeśli kogoś „zredukują”, to na pewno tych wszystkich nieudaczników, lewusów i cwaniaków, których Rafał miał już dość. A nie człowieka, który już z 15 razy zdobył tytuł Menedżera Miesiąca. Zasłużenie, bo przecież dla swej firmy dałby się pokroić żywcem.

Tak właśnie myślał Rafał. Ale nie miał racji. Firma pozbyła się go bez żalu, i to już przy pierwszej turze zwolnień. Na szczęście szybko znalazł następną pracę – na podobnym stanowisku, w tej samej branży, za porównywalną kasę. Więc w zasadzie nic się w jego życiu zawodowym nie zmieniło. A jednak zmieniło się wszystko. Rafał wyleczył się z bezkrytycznej lojalności. Nadal będzie pracowity, solidny, punktualny, etc. A le już nigdy, przenigdy nie będzie odnosił się do pracodawcy - tego nowego i każdego następnego – z dawnym naiwnym entuzjazmem.

Najemnik z parciem na bramkę

Chociaż pracujesz na etacie, zachowuj się i postępuj tak jakbyś prowadził własną firmę! – brzmi nowe zawodowe credo Rafała. Zresztą jest to zasada dobra nie tylko w tradycyjnym biznesie, ale też np. w sporcie czy mediach.

„Demonstrowanie miłości do konkretnego klubu jest głupotą, choćby dlatego, że może przyjść dzień, kiedy klub nie będzie już chciał zawodnika” – ostrzega najlepszy polski piłkarz Robert Lewandowski. „Jestem tylko najemnikiem” – oświadcza redaktor naczelny jednego z popularnych polskich tytułów prasowych.

dhp5ywz

Czy z powodu ograniczonej lojalności do swoich pracodawców – Borussii Dortmund i reprezentacji Polski – „Lewy” gorzej gra w piłkę i strzela mniej bramek? Przeciwnie. Nie czując się 100-procentowym pewniakiem ani w zespole BVB, ani w kadrze Smudy, Robert ma jeszcze większą motywację, by na boisku dać z siebie wszystko. To jest gra o wartość rynkową, o jak najlepsze zaprezentowanie się w branży.

Identyczną presję odczuwa wspomniany naczelny – uważa, że dzisiejszy numer gazety musi być lepszy od wczorajszego. I wcale nie chodzi mu o zadowolenie obecnego wydawcy (byłaby to krótkowzroczna strategia), ale o pokazanie całemu rynkowi: ja ciągle jestem w formie, jestem the best!

Jesteś dyrektorem firmy Ja sp. z o.o.

Janusz Ziemlewski, student Szkoły Główniej Handlowej w Warszawie, pisze pracę magisterską z etyki biznesu właśnie o tym, że dystans do swojego pracodawcy, choćby najlepszego, jest ze wszech miar wskazany i dobry.

dhp5ywz

- Rezerwa pracownika wobec firmy wynika z realizmu, trzeźwej oceny sytuacji. Na rynku przecież nie ma miejsca na lojalność. Chyba że chodzi o lojalność wobec samego siebie – podkreśla Ziemlewski. I dorzuca: - Paradoksalnie, na takim podejściu skorzysta nie tylko pracownik, ale też firma, która dała mu etat. Bo tenże pracownik firmę traktuje jak swego partnera biznesowego, zleceniodawcę i stosuje wobec niej zasadę „klient nasz pan”. To oznacza m.in. wyższą jakość pracy, solidność, dyscyplin, ale też większą dbałość o swoją markę – jako fachowca, specjalisty czy menedżera.

Janusz Ziemlewski przyznaje, że nie są to tylko jego własne przekonania, ale w dużym stopniu opierają się na praktyce i teorii takich guru zarządzania jak Tom Peters, były doradca w Białym Domu, obecnie specjalista ds. personal brandingu (marka osobista). Na łamach czasopisma „Fast Company” Peters pisał między innymi: „Jesteśmy dyrektorami generalnymi własnych firm Ja sp. z o.o. (…). We współczesnym świecie biznesu naszym najważniejszym zadaniem jest promowanie marki Ty. Ty jesteś marką, to ty kierujesz swoją marką. Musisz zacząć myśleć o sobie inaczej. Nie jesteś pracownikiem, nie należysz do żadnej organizacji na stałe, nie określa cię opis twojego stanowiska, nie sprowadzasz się tylko do niego. Stanowisko dyrektora generalnego firmy Ja sp. z o.o. zobowiązuje cię do rozwijania samego siebie, promowania siebie i podejmowania działań, które zapewnią ci zainteresowanie rynku”.

Mario Ludwiński/JK

dhp5ywz

[

]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )

dhp5ywz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dhp5ywz