Trwa ładowanie...
kredyt
23-05-2008 07:50

Coraz wyższe raty kredytu będziemy płacić od czerwca

Polska gospodarka wcale nie zwalnia. Mimo rosnących kosztów płac i mocnego złotego nasze firmy coraz więcej wytwarzają. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 14,9 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, czyli 0,7 punktu proc. więcej, niż przewidywali analitycy.

Coraz wyższe raty kredytu będziemy płacić od czerwcaŹródło: WP.PL
dam1nld
dam1nld

Polska gospodarka wcale nie zwalnia. Mimo rosnących kosztów płac i mocnego złotego nasze firmy coraz więcej wytwarzają. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 14,9 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, czyli 0,7 punktu proc. więcej, niż przewidywali analitycy.

To dobra wiadomość dla wszystkich zatrudnionych. Oznacza to bowiem, że w najbliższym czasie rozwijające się firmy będą potrzebować rąk do pracy , a więc nasze pensje mogą jeszcze wzrosnąć. Ale jest też negatywna strona. Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu podniesie stopy procentowe i kredyty znów podrożeją. Kolejna podwyżka ma powstrzymać inflację, która w kwietniu wyniosła 4 proc. (a NBP zakłada, że ceny nie powinny rosnąć szybciej niż o 2,5 proc. rocznie).

A jeszcze miesiąc temu wydawało się, że polska gospodarka traci impet. W marcu GUS ogłosił, że produkcja przemysłowa wzrosła tylko o 0,9 proc., podczas gdy w lutym wzrost ten wynosił 14,9 proc. _ Słabsze dane w marcu to efekt mniejszej liczby dni roboczych _ - mówi Marek Rogalski, główny analityk Domu Maklerskiego First International Traders. _ Kwietniowe dane potwierdzają, że był to chwilowy spadek. _

|

dam1nld

Zdaniem Marka Zubera, głównego analityka firmy doradczej Dexus Partners, dane GUS pozwalają przewidywać, że wzrost PKB w tym kwartale wyniesie od 5,5 do 6 proc. To wprawdzie mniej niż w ubiegłym roku, kiedy to wzrost PKB w pierwszym kwartale wyniósł 7,4 proc., ale i tak świadczy o tym, że polska gospodarka jest jedną z najszybciej rozwijających się w UE.

To w znacznej mierze efekt rosnącej konsumpcji. Polacy wydają coraz więcej na towary i usługi. Do tego przestali się bać zaciągania kredytów, bo znalezienie pracy, zwłaszcza w dużych miastach, także nie stanowi obecnie większego problemu. Do tego zarabiamy coraz więcej. Według GUS, wzrost wynagrodzeń w polskich przedsiębiorstwach w kwietniu był wyższy o 12,6 proc. w porównaniu do ubiegłego roku.
_ Firmy cały czas potrzebują pracowników. Aby zatrzymać u siebie najlepszych, muszą podnosić im pensje _ - tłumaczy Marek Rogalski.

Tak dobra sytuacja może w tej chwili spędzać jedynie sen z powiek osobom, które spłacają kredyty hipoteczne w złotych. Szybki wzrost produkcji przemysłowej i wynagrodzeń to bowiem główne czynniki wzrostu cen. Co prawda w kwietniu odnotowaliśmy jej nieznaczny spadek do poziomu 4 proc. z 4,1 proc. w marcu, ale - zdaniem analityków - szczyt inflacyjnej górki mamy jeszcze przed sobą. Główny powód - szybki wzrost cen żywności i paliw na całym świecie.

Eksperci są niemal pewni, że na kolejnym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zwiększy główną stopę referencyjną do poziomu 6 proc. RPP od kwietnia ubiegłego roku podnosiła już siedem razy stopy procentowe. Przyniosło to znaczny wzrost kosztów kredytów hipotecznych w złotych. Przykładowo miesięczna rata kredytu na 200 tys. zł na 30 lat, która jeszcze w styczniu ubiegłego roku wynosiła niewiele ponad 1,1 tys. zł, dzisiaj jest już o 300 zł wyższa.

dam1nld

Ale stopy procentowe w Polsce już w tej chwili mogłyby być nawet o 2 punkty procentowe wyższe, gdyby nie mocny złoty. Nasza silna waluta jest wprawdzie przekleństwem polskich eksporterów, ale cały czas trzyma w ryzach ceny paliw. _ Gdyby nie to, inflacja na pewno byłaby wyższa _- stwierdziła w poniedziałek Hanna Wasilewska-Trenkner.

Mocny złoty sprawia też, że wzrasta import tańszych towarów z zagranicy. _ A to z kolei powoduje, że nasi producenci, ze względu na konkurencję, nie mogą pozwolić sobie na windowanie cen _ - tłumaczy Marek Rogalski. Wg GUS, w pierwszym kwartale tego roku sprowadziliśmy z zagranicy towary za ponad 120 mld zł. To oznacza skok o 12 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Mniej, bo tylko o 10 proc., wzrósł eksport, którego wartość w pierwszym kwartale wyniosła 102,7 mld zł. _ Eksporterzy z pewnością odczuwają negatywne skutki mocnego złotego, ale na razie wielu z nich jakoś sobie z tym radzi _ - uważa Marek Zuber. _ Coraz częściej uczą się zabezpieczać swoje transakcje przed zmianami kursu walutowego _ - dodaje. Ale zdaniem analityków, to właśnie coraz trudniejsza sytuacja w eksporcie może spowodować, że za kilka kwartałów sytuacja się odwróci i zaczniemy borykać się ze spowolnieniem gospodarczym. A to może poskutkować wzrostem bezrobocia. Prosperity nie może trwać wiecznie.

Łukasz Pałka
POLSKA Dziennik Zachodni

dam1nld
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dam1nld