Trwa ładowanie...
urząd pracy
+1
20-03-2012 09:54

Czy należy zlikwidować urzędy pracy?

Rozmowa z Łukaszem Iwaszkiewiczem, rzecznikiem prasowym PUP w Gdańsku

Czy należy zlikwidować urzędy pracy?
d103mby
d103mby

- Przychodzi bezrobotny do urzędu, podpisuje kwitek i dostaje następny, z wyznaczoną wizytą za trzy miesiące. Na tym polega funkcjonowanie urzędów pracy? Na wydawaniu kwitków?

- Oczywiście nie na tym ma polegać działalność urzędów pracy. Trzeba sobie uświadomić, że w Polsce na jednego pośrednika pracy przypada średnio około tysiąc bezrobotnych. W tej sytuacji niezwykle trudno jest świadczyć indywidualną usługę pośrednictwa pracy. Niemniej w Gdańsku począwszy od 12 marca wdrażany jest nowy model obsługi klienta. W skrócie polega on na tym, że każda osoba bezrobotna, zainteresowana usługą pośrednictwa pracy lub doradztwa zawodowego ma zapewnioną pomoc, której potrzebuje. Spotkania z pośrednikiem lub doradcą odbywają się raz na 3 tygodnie. Przez pierwsze 3 miesiące pośrednik wraz z osobą bezrobotną intensywnie poszukują odpowiedniej pracy. Jeśli po tym czasie nie da to rezultatów, opracowywany jest tzw. Indywidualny Plan Działania, który z założenia ma doprowadzić osobę bezrobotną do podjęcia zatrudnienia. W trakcie realizacji IPD stosowane są różnorodne formy wsparcia np. szkolenia, dotacje na założenie własnej działalności gospodarczej, staże, prace interwencyjne, zajęcia w Klubach
Pracy.

- Dlaczego ludzie skarżą się na małą skuteczność urzędów pracy? Mówią, że pośrednicy często nie próbują im pomóc w znalezieniu pracy?

- Negatywna ocena urzędów pracy najczęściej wynika z pewnego niezrozumienia roli jaką w dzisiejszych czasach pełnią Publiczne Służby Zatrudnienia, a także ze zbyt wygórowanych oczekiwań wobec urzędów pracy. Dla wielu osób są to instytucje, które mają obowiązek znaleźć każdemu bezrobotnemu dobrze płatną i wygodną pracę. Gdy nie uda się tego zrobić, bardzo często pojawia się rozczarowanie, a wina za to spada na pracowników urzędu. Jedynie niewielu bezrobotnych rozumie, że warunki pracy i płacy dyktują tylko i wyłącznie pracodawcy, rolą urzędu jest natomiast pośredniczenie pomiędzy pracodawcą, a osobą gotową do podjęcia pracy. Niemniej część winy ponoszą poszczególne urzędy pracy, a także system prawno – organizacyjny, który z jednej strony nakłada duże obciążenia administracyjne, z drugiej zaś - ogranicza, poprzez rozbudowaną biurokrację, możliwości działania.

- Czy może się pan zatem zgodzić z tym, że urzędy pracy w Polsce są mało skuteczne?

- W stosunku do oczekiwań społecznych urzędy pracy są zbyt mało skuteczne. Natomiast biorąc pod uwagę ograniczenia i obciążenia, trzeba stwierdzić, że choć nie wszystkie, to jednak wiele urzędów stara się podnosić efektywność swoich działań.

- Kolejna kwestia - biurokracja. Zjada czas szukającym pracy i urzędnikom. Czy można ten system jakoś udoskonalić?

- W dzisiejszych czasach dobrym rozwiązaniem mogą być wszelkiego rodzaju udogodnienia oferowane przez nowoczesne technologie. Szczególnie cenny jest internet. W Gdańsku doskonale zdajemy sobie sprawę z możliwości jakie oferuje wirtualna rzeczywistość i staramy się je w pełni wykorzystywać. W 2009 r. uruchomiliśmy rejestracje przez internet. Rozwiązanie okazało się strzałem w dziesiątkę - korzysta z niego już połowa naszych bezrobotnych. Dziś podobną usługę oferuje już coraz więcej urzędów. Dodatkowo w 2010 r. ruszyliśmy z kolejną innowacją - elektroniczne zgłaszanie podjęcia pracy oraz rozpoczęcia działalności gospodarczej. Swoim klientom oferujemy także wydawanie zaświadczeń na telefon. Bezrobotni mogą przygotować Video CV, mogą też skorzystać z e-konsultacji przeprowadzonych przez pośrednika lub doradcę zawodowego. By zniwelować zbędną biurokrację część spraw można załatwić także za pośrednictwem elektronicznej skrzynki podawczej.

d103mby

- "PUP to nie ubezpieczalnia", usłyszała od urzędnika pewna bezrobotna - młoda, samotna matka, która odmówiła przyjęcia ośmiogodzinnego stażu w bibliotece, bo nie miała z kim zostawić dziecka, została skreślona z listy bezrobotnych. Czy takie działanie jest uzasadnione?

- Urzędy pracy starają się otoczyć specjalną opieką młode matki. Zgodnie z obowiązującymi przepisami są one bowiem w grupie osób szczególnie zagrożonych bezrobociem. Przewidziane są nawet specjalne instrumenty mające im ułatwić powrót do aktywności zawodowej. Jednym z nich jest możliwość sfinansowania przez urząd pracy kosztów związanych z zatrudnieniem opiekuna dla dziecka. Z drugiej strony trzeba też szczerze powiedzieć - usługi urzędów pracy kierowane są do osób gotowych podjąć zatrudnienie. Jeśli z różnych względów młode matki nie są gotowe na pozostawienie dzieci pod opieką osób, które mogłyby się nimi zająć, wówczas osoba taka nie jest gotowa do podjęcia pracy, a więc zgodnie z przepisami, nie może posiadać statusu osoby bezrobotnej.

- Staże, dofinansowania, kursy są finansowane z Funduszu Pracy. Jaka właściwie jest ich skuteczność? Ile firm, które powstały dzięki dotacji, utrzymało się dłużej niż dwa lata. Ile osób po kursach oferowanych przez urząd znajduje pracę?

- Z przeprowadzonych na zlecenie Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku badań wynika, że po pierwszych 12 miesiącach wciąż funkcjonuje 95 proc. firm, które powstały przy wsparciu urzędu pracy. Po upływie 24 miesięcy wskaźnik ten maleje do 80 proc., zaś po 4 latach do poziomu 50 proc. To relatywnie dobre wyniki.

- Druga strona medalu to Ci, którym zależy tylko na socjalu. Czy można oszacować ilość takich osób, którzy właściwie nie szukają pracy, ale widnieją na liście bezrobotnych, ze względu na ubezpieczenie?

- Statystyka jest w tym przypadku smutna. Na podstawie przeprowadzanych regularnie badań szacujemy, że tylko wśród gdańskich bezrobotnych 61 procent, to osoby, które nie są zainteresowane podjęciem żadnej pracy. Część z nich to osoby, które zatrudnione są na czarno. Im obecność w rejestrze Powiatowego Urzędu Pracy gwarantuje dostęp do bezpłatnego leczenia. Drugą grupę "niechętnych" bezrobotnych stanowią osoby, które nigdzie nie pracują i zatrudnienia wcale nie szukają. Rejestracja daje im ubezpieczenie zdrowotne oraz specjalne zaświadczenie na podstawie, którego mogą ubiegać się o szereg dodatków w miejskich ośrodkach pomocy społecznej, a także w urzędach miast.

d103mby

- Niedawno pojawił się pomysł zlikwidowania ubezpieczenia dla bezrobotnych. Czy to podniosłoby skuteczność działania urzędów pracy?

- Niemal natychmiastową konsekwencją "wyciągnięcia" ubezpieczenia zdrowotnego z urzędów pracy byłoby widoczne zmniejszenie bezrobocia w Polsce. Mniejsza liczba bezrobotnych automatycznie przełożyłaby się na jakość obsługi świadczonej przez pośredników pracy. Dziś w Gdańsku na jednego pośrednika przypada ok. 140 bezrobotnych. W takich warunkach wyjątkowo trudno zapewnić obsługę na naprawdę wysokim poziomie. Dyrektor gdańskiego urzędu pracy wielokrotnie występował do resortu pracy z propozycją „wyprowadzenia” ubezpieczenia zdrowotnego z urzędów pracy. Jednak aby się tak stało, konieczna jest zmiana ustawy.

- Urzędy pracy należy zlikwidować, napisał uczestnik jednego z forów internetowych. Co by było, gdyby rzeczywiście podjęto taką decyzję?

- Niech za odpowiedź posłużą statystyki. Dane resortu pracy za rok 2010 wskazują, że w roku tym różnorodnymi formami wsparcia objętych zostało 788 tys. osób. Przyjmując te dane należałoby stwierdzić, że likwidacja urzędów pracy w 2010 roku oznaczałaby, że: na staż nie zostałoby skierowanych 299 tys. bezrobotnych, ze szkoleń nie skorzystałoby 182 tys. osób, 77 tys. bezrobotnych nie otrzymałoby środków na podjęcie działalności gospodarczej, 74 tys. osób nie otrzymałyby skierowania na roboty publiczne, 67 tys. osób nie wzięłoby udziału w pracach społecznie użytecznych, 43 tys. bezrobotnych nie udałoby się objąć pracami interwencyjnymi, 44 tys. pracodawców nie otrzymałoby refundacji na wyposażenie lub doposażenie stanowiska pracy dla skierowanego bezrobotnego. W 2010 r. zarejestrowanych było 1,9 mln bezrobotnych, prawo do zasiłku przysługiwało 326 tys. osób. W przypadku likwidacji urzędów pracy, ci bezrobotni pozostaliby bez prawa do świadczenia. Likwidacja urzędów pracy wiązałaby się także z pozbawieniem
bezrobotnych prawa do bezpłatnej opieki medycznej. Jednak nie ukrywam, że coraz bardziej zasadne staje się pytanie dotyczące bieżącej formuły funkcjonowania urzędów pracy. Potrzebują one pilnych zmian dostosowanych do potrzeb współczesnego, szybko zmieniającego się świata.

Rozmawiała Michalina Domoń/JK

d103mby
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d103mby