Trwa ładowanie...

Czy w szkole katolickiej mogą pracować geje?

Większość państw szczyci się przepisami dotyczącymi równego traktowania obywateli bez względu na płeć i orientację seksualną.

Czy w szkole katolickiej mogą pracować geje?
d1fz3a7
d1fz3a7

Homoseksualiści mówią wprost: jesteśmy dyskryminowani w miejscach pracy. Czy rzeczywiście tak jest?

Szefowie nie chcą ich zatrudniać lub zwalniają, gdy dowiedzą się o ich orientacji seksualnej? A może powinna istnieć lista zawodów, w których homoseksualista nie powinien pracować (nauczyciel, lekarz)? Co z pracą w szkołach wyznaniowych? Unijne przepisy pozwalają przecież na to, by placówki katolickie "z premedytacją" nie zatrudniały homoseksualistów.

Radziszewska musi odejść?

Kontrowersje pojawiły się po wypowiedzi Elżbiety Radziszewskiej, pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, która stwierdziła niedawno w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego”, że szkoła katolicka może odmówić zatrudnienia homoseksualisty, gdyż „szkoły katolickie lub innego wyznania mogą kierować się własnymi wartościami i zasadami w zatrudnieniu, mają prawo odmówić pracy takiej osobie". Radziszewska została skrytykowana za tę wypowiedź przez środowiska lewicowe, głównie przez organizacje walczące z homofobią. Tymczasem jednak takie stanowisko jest zgodne z przepisami unijnymi. Prawo unijne bowiem dopuszcza wyjątki od zasady niedyskryminacji. Biuro Elżbiety Radziszewskiej wydało komunikat, w którym powołuje się na dokument przyjęty w dniu 31 marca 2010 roku przez Komitet Ministrów Rady Europy.

"W toku prac strona polska zgłosiła zastrzeżenia odnośnie kwestii odstępstwa od zasady równego traktowania w uzasadnionych przypadkach (np. selektywne przyjmowanie do pracy w instytucjach wyznaniowych) - dopuszczalnego tak przez ustawodawstwo unijne, jak i przez Konstytucję RP. Uwaga ta została uwzględniona w tekście memorandum Wyjaśniającego. Ten zapis (między innymi) stał u podstaw wypowiedzi minister Elżbiety Radziszewska w Gościu Niedzielnym" - pisze dalej biuro pełnomocnika.

Nie zaglądajcie ludziom w łóżka

Takie wyjaśnienia nie satysfakcjonują jednak homoseksualistów, którzy radzą, by zwolnić Radziszewską, bo jej wypowiedź jest zaprzeczeniem idei równego traktowania. Przypominają, że w Polsce dyskryminacja gejów w pracy jest problemem. A Radziszewska nic z nim nie robi.

d1fz3a7

„Ta osoba powinna bronić gejów w pracy. Tymczasem ona popiera ich dyskryminację. Dlaczego gej nie może pracować w szkole katolickiej? Powinny liczyć się kwalifikacje a nie orientacja”- pisze na forum „Zyggy”.

„Przestańcie zaglądać ludziom w łóżka. To ich prywatna sprawa. Gej może być bardziej prawy i „katolicki” niż niejeden katolik. Beznadziejne są takie uproszczenia. Czy każdy katolicki nauczyciel żyje według katolickich przykazań? – pisze „Łapypreczodgejów”

„A co jeśli gej jest katolikiem i chodzi do kościoła? Też nie może pracować w szkole katolickiej? Przecież są takie osoby” – pisze „Rumun”.

Jest problem czy go nie ma?

W Polsce ponad 80 proc. homoseksualistów ukrywa w pracy swoje preferencje. 34 proc. – przez cały czas i przed wszystkimi, dalsze 51 proc. – niemal zawsze i przed zdecydowaną większością kolegów i szefów. Zaledwie 11 proc. może rozmawiać o sferze intymnej tak swobodnie jak osoby heteroseksualne. Takie wnioski płyną z sondażu Kampanii przeciw Homofobii oraz stowarzyszenia Lambda.

d1fz3a7

Ofiarami dyskryminacji czuje się jeden na dziesięciu ankietowanych. Najczęstsze formy nękania to obarczanie dodatkowymi obowiązkami, odmowa zatrudnienia, zwolnienie z pracy, brak możliwości awansu.

- Według moich obserwacji, największa tolerancja panuje w tzw. branżach kreatywnych, czyli w mediach, reklamie i środowiskach artystycznych – mówi Dariusz Kondradzki, psycholog biznesu. – Orientacja seksualna stanowi też mniejszy problem dla mieszkańców dużych miast, pracowników korporacji i ludzi młodych. Gorzej to wygląda w przypadku małych miast i wsi, osób starszych i będących pod wpływem Kościoła. Kolejną stosunkowo liberalną grupą są internauci. O czym świadczy badanie przeprowadzone przez nasz serwis na początku tego roku. Wzięło w nim udział blisko 7 tys. osób. Większość (72 proc.) respondentów nie ma nic przeciwko zatrudnianiu homoseksualistów. Upodobanie seksualne uznają za mało istotne, liczy się dla nich przede wszystkim to, jak dana osoba pracuje. Przeciwko dawaniu roboty gejom i lesbijkom opowiedziało się jedynie 4 proc. ankietowanych, a tylko 6 proc. przyznało, że nie chciałoby z nimi pracować. Jednak aż 17 proc. pytanych uważa, że zawód lekarza i nauczyciela nie jest dla kogoś, która woli
uprawiać miłość z osobami tej samej płci.

Jak jest w innych państwach?

Ale nie tylko polscy homoseksualiści czują się i często są dyskryminowani. Problem pojawia się też w innych państwach. Na przykład turecki sędzia piłkarski ujawnił, że jest gejem, za co stracił licencję na wykonywanie tej pracy. Podobny los spotkał Johannę Korhonen – pod koniec zaszłego roku miała zostać redaktor naczelną fińskiego dziennika „Lapin Kansa”, ale gdy przyznała, że jest lesbijką – wydawca tytułu nominację cofnął.

d1fz3a7

Homofobom na stanowiskach menedżerskich powinna dać do myślenia także sprawa Kerry Fletcher. Sąd pracy w Leeds przyznał 32-letniej kobiecie, służącej w armii brytyjskiej, prawie 190 tysięcy funtów odszkodowania. W listopadzie 2007 roku Fletcher oskarżyła swojego przełożonego, sierżanta Iana Browna, o to, że za pomocą seksu chciał ją wyleczyć z homoseksualizmu. W styczniu 2008 roku kobieta wygrała sprawę przeciw Ministerstwu Obrony, które wcześniej zbagatelizowało jej skargi. Oskarżony przesyłał Fletcher sms-y o treści „Potrzebujesz prawdziwego mężczyzny. Takiego jak ja” oraz „Zwrócę cię na właściwą stronę. Po prostu nie wiesz, co tracisz”. Przykładów dyskryminacji ze względu na orientację seksualną nie brakuje też w Niemczech.

Na własnej skórze odczuło ją już trzy czwarte tamtejszych homoseksualistów. Co dziesiąty padł ofiarą mobbingu, a nawet przemocy – wynika z reportu „Out in Office?!”, opracowanego na podstawie badań zrealizowanych przez instytut psychologii Uniwersytetu w Kolonii. Jak twierdzi Dominic Frohn, autor studium, większości ankietowanych może dziś bardziej otwarcie obchodzić się ze swoimi skłonnościami w środowisku zawodowym niż przed dziesięciu laty. Mimo to połowa gejów i lesbijek nadal woli zachować dyskrecję.

Równouprawnienie a może dyktatura?

Na szczęście są firmy, które traktują homoseksualistów przyzwoicie, na równi z heterykami. Często są to korporacje zarządzane przez młodych menedżerów. „Im młodsze są osoby odpowiedzialne za kierowanie przedsiębiorstwem, tym mniej problematyczne staje się obcowanie z osobami homoseksualnymi zajmującymi stanowiska kierownicze” – potwierdza Klaus Leciejewski, headhunter z KDL Consulting w Kolonii. Niemieccy homoseksualni pracownicy łączą się w grupy. Według reportu „Out in Office?!”, na razie istnieją one tylko w 15 proc. organizacji biznesowych. Ale w połowie z nich są one formalnie uznawane, np. w Fordzie, IBM i Deutsche Banku. Niektórzy zadają jednak pytanie czy owe równe traktowanie nie przerodzi się wkrótce w „dyktaturę” homoseksualistów w firmach. A szefowie w obawie przez posądzeniem ich o dyskryminację będą się godzić na kolejne przywileje dla gejów i lesbijki.

Anna Żmuda

d1fz3a7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fz3a7