Trwa ładowanie...
tfi
17-04-2010 00:30

Dystrybutorzy jednostek znowu coraz głębiej sięgają do kasy TFI

Banki i pośrednicy finansowi żądają od towarzystw, z którymi ostatnio podpisują umowy na sprzedaż funduszy, nawet blisko 70 proc. opłaty za zarządzanie aktywami, które za ich pośrednictwem trafią do TFI – wynika z informacji „Parkietu”.

Dystrybutorzy jednostek znowu coraz głębiej sięgają do kasy TFIŹródło: Jupiterimages
d2mifwb
d2mifwb

Umowy z dotychczasowymi partnerami opiewają standardowo na 50 proc.– Firmy zajmujące się dystrybucją jednostek funduszy, w tym banki, wciąż po kryzysie cierpią na spadek przychodów z tytułu różnej działalności. Dziś, gdy wraca koniunktura, szukają rekompensat – mówi przedstawicielka jednego z banków. – Teraz, gdy Polacy wracają do funduszy, TFI bardzo zależy na pojawianiu się w ofercie kolejnych dystrybutorów. Ci ostatni to wykorzystują – tłumaczy przedstawiciel firmy pośrednictwa finansowego.

Eksperci twierdzą, że większa zachłanność dystrybutorów nie uderzy bezpośrednio klientów po kieszeni. Opłaty w funduszach raczej nie pójdą w górę, bo i tak są dużo wyższe niż standardowo w Europie. Za zarządzaniem funduszem akcji Polacy płacą rocznie średnio 3,5 proc. – Ze względu na wzrost kosztów dystrybucji, niektóre towarzystwa będą musiały ograniczyć na przykład koszty komunikacji z klientami – zauważa jednak Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI.

Czy różnicowanie wynagrodzenia za dystrybucję jest fair play? - Dystrybutorzy funduszy powinni się zastanowić, czy pobieranie takich prowizji w świetle przepisów prawa ma na celu poprawę jakości usługi świadczonej na rzecz klienta i czy jest to zgodne z ideą działania w najlepszym interesie klienta – mówi Marta Chmielewska-Racławska z Komisji Nadzoru Finansowego.

d2mifwb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2mifwb