Rekordowa wygrana wszech czasów - 50 mln zł! Każdy ma szansę

6 wreszcie padła! Dwie osoby zgarnęły wygraną. W sumie rekordowe 56 mln zł!

Dotychczas największą wygraną za "szóstkę" było 24,6 mln zł, taką kwotę zgarnął w kwietniu 2010 r. obstawiający w Elblągu. 50 mln zł to zarówno rekordowa kumulacja, jak i najwyższa wygrana, jaka może trafić do szczęśliwca, który wytypuje sześć liczb w Lotto.

Na początku kubeł zimnej wody. Niestety, ale zwycięzca wielkiej kumulacji w Lotto i tak będzie za biedny, by kupić sobie najdroższy dom w Polsce. A za taki uchodzi rezydencja pod Warszawą, wyceniania na 105 mln zł.

Milionera stać będzie natomiast na jeden z najdroższych w Polsce apartamentów. W budowanym wieżowcu Złota 44 za 16 mln zł kupić można trzypiętrowy apartament na 52, 53 oraz 54 piętrze "żagla Libeskinda" (374 mkw.).

Każde piętro ma inną funkcję. Na pierwszym jest salon o wysokości 6 metrów oraz kuchnia. Wyżej są sypialnie i taras. Trzecie piętro to gabinet i miejsce pracy. Za 43 tys. za metr kwadratowy dostajemy luksusowe wykończenie pod klucz.

Milioner nie może jeździć byle czym. Pokazać się w Fiacie, Audi czy nawet Mercedesie nie będzie już wypadało. Polecić możemy Lotusa, tym bardziej, że salon tej luksusowej marki właśnie otworzono w Polsce.

Za model S z 350 KM pod maską trzeba zapłacić ok. 380 tys. zł. Wygrana wystarczy więc na kupno kilkudziesięciu takich samochodów dla całej rodziny.

Jeśli i to za mało to zawsze można zdecydować się na wartego ok. 2 mln zł Bentleya Mulsanne lub Rolls Royce'a Ghost za 1,2 mln zł. Bardziej luksusowy Rolls Royce Phantom ( na zdj.), jak mówią przedstawiciele marki w Polsce, nie ma ceny maksymalnej. Wszystko zależy od zamówienia.

Milioner w trudnych czasach powinien też szybko zadbać o zabezpieczenie swojego bogactwa. Warto zastanowić się nad złotem, które bije ostatnio kolejne historyczne rekordy.

Standardowa sztabka złota ważąca 400 uncji (jedna uncja to 31,3 grama) kosztuje ok. 2,3 mln zł. Milionera spokojnie będzie więc stać na ok. 20 takich sztabek.

Szczęśliwy właściciel losu z poprawnie wytypowaną "szóstką" niestety ale nie znajdzie się na liście "100 najbogatszych Polaków" tygodnika "Wprost". Do wejścia do tego ekskluzywnego klubu zabraknie mu dokładnie kilkudziesięciu milionów zł. Na dziś w rankingu na 100. miejscu jest bowiem Tomasz Kurzewski z majątkiem szacowanym na 135 mln zł.

Dużo większy majątek o lotto-milionera ma pierwszy na liście miliarder Jan Kulczyk. "Wprost" wycenia go na ok. 8,5 mld zł, czyli kilkadziesiąt razy więcej od największej potencjalnej wygranej w Lotto.

Najwyższa dotychczasowa wygrana padła w kwietniu zeszłego roku w Elblągu. Szczęśliwy zwycięzca zgarnął dokładnie 24 636 124 zł. Najwyższe kumulacje sięgnęły 40 mln zł. Najpierw w listopadzie 2008 roku oraz we wrześniu zeszłego roku. Rekordowymi wygranymi musiało podzielić się jednak kilka osób.

Trudno stwierdzić kiedy padła najniższa wygrana za "szóstkę", ale znana jest historia człowieka, który w 1994 roku główną nagrodą musiał podzielić się z 80 innymi osobami. Problem polegał na tym, że zanim się o tym dowiedział, zrobił imprezę dla całej wsi. Podobno komornik, by spłacić długi, musiał zlicytować jego ciągnik...

Lotto to gra kumulacyjna, co oznacza, że wygrana jest tym wyższa, im więcej osób zagra. Zgodnie z regulaminem na nagrody przeznacza się co najmniej 51 proc. sum wpłaconych przez graczy. Z tej kwoty najwięcej, bo 44 proc., idzie dla osób, które trafią "szóstkę". Na "piątki" przeznaczone jest 8 proc. puli. Pozostałe 48 proc. przeznaczonych jest na wypłatę dla "trójek" - po 24 zł za każde trafienie. To, co zostanie, przeznaczone jest dla tych, którzy dobrze wytypowali cztery liczby.

Wygrane milionerów to nic przy największym wygranym, którym jest państwowy budżet. W 2010 roku Totalizator Sportowy zasilił go kwotą 1,3 mld zł (rok wcześniej było to ponad 2 mld zł). Blisko połowa tej kwoty trafiła na dopłaty na kulturę oraz rozwój kultury fizycznej. W zeszłym roku TS miał przychody na poziomie 2,7 mld zł.

Niestety, przychody Totalizatora ostatnio tylko spadają. Państwowa firma straciła gigantyczne pieniądze między innymi przez zmianę ceny jednego zakładu w totolotku. Gdy kosztował 2 zł, większość osób, która gra za stałą kwotę 10 zł, wydawała całą sumę. Po podwyżce zakładu do 3 zł, za te same pieniądze kupić można trzy zakłady. Pozostała złotówka trafia do kieszeni grających, zamiast jak wcześniej do TS. Z tego samego powodu ostatnio podniesiono nagrodę za trafioną trójkę z 20 do 24 zł - za tyle puścić można 8 zakładów po 3 zł, czyli dokładnie tyle, ile mieści się na kuponie do skreślania liczb.

Od 1996 roku w Polsce dzięki wygranym w Lotto jest dokładnie 794 milionerów. Na mapie można zobaczyć, gdzie padały wygrane. Im bielszy kolor, tym więcej trafień "szóstki".

Chcesz wygrać w totka miliony? Przede wszystkim nie graj na wsi. Wśród 100 największych wygranych jest tylko sześć kuponów puszczonych na wsi - a trzeba pamiętać, że mieszka na niej obecnie około co trzeci Polak. Na liście przeważają Warszawa, Gdańsk, Aglomeracja Śląska.

Zdecydowanie więcej osób, które chcą zostać milionerami, nie chce się przy tym zbyt mocno napracować. Z badań przeprowadzonych w zeszłym roku przez Totalizator wynika, że 55,6 proc. zawsze kupuje los na "chybił trafi", czyli ten, w którym to komputer losowo wybiera liczby. Nieco ponad 1/3 grających robi tak od czasu do czasu (dokładnie 34,6 proc.). Jedynie 9,3 proc. grających obstawia przez siebie wybrane i skreślone numery. Brak danych o tym, kto wygrywa częściej...

Kim jest statystyczny grający w totka? Średnio pierwszy kupon Polacy puszczają w wieku 23 lat. Zdecydowanie wcześniej robią to mężczyźni (21 lat) niż kobiety (27 lat). Różnice widać też w strategii gry. Mężczyźni są dużo bardziej systematyczni, często jest to dla nich nawet kultywacja rodzinnej tradycji. U kobiet decydują emocje oraz w szczególności zachęcają do gry wysokie kumulacje.

Co ciekawe, z danych Totalizatora wynika, że im lepsza sytuacja finansowa, tym większa skłonność do gry.

Aby wygrać w Lotto, trzeba mieć niesamowite szczęście. Wytypowanie poprawnie sześciu spośród 49 liczb to prawdopodobieństwo jak 1 do 13 983 816. Przy "piątce" szansa wygranej rośnie do 1 na 54 201, przy "czwórce" 1 do 1032. Trójkę według rachunku prawdopodobieństwa można trafić raz na 57 gier.
Życzymy powodzenia!