Trwa ładowanie...
recesja
25-12-2008 09:00

Gospodarka potrzebuje pakietu antykryzysowego

Sytuacja gospodarcza w Polsce szybko się pogarsza.

Gospodarka potrzebuje pakietu antykryzysowegoŹródło: AFP
d37kfc6
d37kfc6

Zdolność firm do regulowania swoich zobowiązań finansowych znacząco się obniżyła, nasilają się zatory płatnicze, wskaźniki nastrojów w biznesie pogarszają się szybciej niż w okresie poprzedzającym polską "recesję" lat 2001-2002, firmy planują zwolnienia i maleje liczba ofert pracy.

Wiele banków planuje na przyszły rok ograniczenie akcji kredytowej dla przedsiębiorstw i zwiększenie marż kredytowych. Dlatego wtorkowa obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej o 0,75 pkt proc. niewiele zmienia, bo wzrost marż z nawiązką zniweluje tę obniżkę.

W Polsce jesteśmy w przeciwfazie do reszty świata - półtora roku temu średnia stopa procentowa banku centralnego w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii wynosiła ponad 5 proc., a w Polsce 4,5 proc. Dzisiaj w tamtych krajach stopa procentowa spadła do poziomu średnio 1,5 proc., w Polsce wzrosła do 5 proc.

Gdy inni szybko obniżają stopy procentowe, obawiając się ciężkiej recesji i deflacji, my żyjemy w złudnym przekonaniu, że na jednym silniku da się latać szybko i wysoko. Dzisiaj potrzebna jest zdecydowana obniżka stóp procentowych, o kolejne 100 pkt bazowych oraz wdrożenie pakietu działań antykryzysowych przez rząd. W ciągu minionych kilku tygodni obniżono prognozy wzrostu dla największych gospodarek świata, oczekuje się głębokiej recesji w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Japonii i Wielkiej Brytanii. Recesja nie ominie także Francji i Włoch. W tej sytuacji należy spodziewać się spadku popytu na polski eksport, co będzie oznaczało ograniczenie lub wygaszenie produkcji i zwolnienia pracowników. Zatem silnik eksportowy przestanie napędzać polską gospodarkę w przyszłym roku.

d37kfc6

Niestety nie najlepiej jest z kolejnym silnikiem - inwestycjami - już dane za trzeci kwartał pokazały, że sezonowo wyrównane inwestycje silnie obniżyły się w porównaniu z drugim kwartałem. Zatem jeszcze zanim rynek międzybankowy zamarł po upadku Lehman Brothers firmy w Polsce już ograniczały inwestycje. Ich spadek w Polsce w czasie "recesji" lat 2001-2002 wyniósł kilkanaście procent i utrzymał się przez kilka kwartałów, w 2009 roku pomimo możliwości wykorzystania środków unijnych zanosi się również na spadki inwestycji. Zatem ten silnik już przestał działać.

Niedobrze jest też z innymi silnikami: konsumpcją i wydatkami rządowymi. Przez ostatnie lata sprzedaż detaliczna rosła w tempie dwucyfrowym, od sierpnia wzrasta w tempie jednocyfrowym, a w listopadzie urosła tylko o 2,7 proc.

Znaczące spowolnienie wzrostu wynagrodzeń, trudniejszy dostęp do kredytu i wzrost bezrobocia (w listopadzie wzrosło do 9,1 proc.) spowodują, że będziemy mniej chętnie kupowali dobra trwałego użytku. Ostatni silnik - wydatki rządowe - ostatnio pracował na wolnych obrotach.

Wydaje się, że bez podjęcia nadzwyczajnych działań antykryzysowych jesteśmy skazani na lot na jednym silniku, z ryzykiem twardego lądowania, jeżeli i ten silnik zawiedzie.

2,7 proc. zł tylko o tyle wzrosła sprzedaż detaliczna w listopadzie 2008 roku

Krzysztof Rybiński
Autor jest partnerem w Ernst & Young, był wiceprezesem NBP w latach 2004-2008
POLSKA Dziennik Zachodni

d37kfc6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d37kfc6