Premier: kryzys gospodarczy jest większy niż ktokolwiek się spodziewał
Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że
światowy kryzys gospodarczy jest "na pewno większy niż ktokolwiek
się spodziewał", choć - jak zaznaczył - "sytuacja w Polsce jest
relatywnie lepsza niż w innych państwach"
_ Kryzys jest na pewno większy niż ktokolwiek się spodziewał, ale z całą pewnością polski rząd nie jest winny jakiejś jakościowo innej sytuacji, niż rządy wszystkich bez wyjątku krajów _- mówił szef rządu dziennikarzom w Sejmie, pytany czy kryzys w gospodarce jest większy, czy mniejszy niż się spodziewał.
Jak dodał, rozmiary i głębokość tego kryzysu "są zaskakujące dla wszystkich bez wyjątku".
Jednak - zdaniem Tuska - "sytuacja w Polsce jest relatywnie lepsza niż w innych państwach".
_ O tym mówiliśmy i to mogę dzisiaj potwierdzić. Wszystkie dane dotyczące krajów europejskich, w tym dzisiejsze dane dotyczące wzrostów w takich krajach jak Niemcy, czy Francja, pokazują, że sytuacja Polski relatywnie nie jest najgorsza _ - ocenił premier.
Tusk: zadanie dla rządu - ochrona miejsc pracy
Szef PO i premier Donald Tusk podkreślił, że w obecnej sytuacji gospodarczej najważniejszym zadaniem rządu jest ochrona miejsc pracy.
_ Dzisiaj dla polskiego rządu nie ma ważniejszego zadania niż mądrymi, dobrze przemyślanymi instrumentami oddziaływać na rynek pracy tak, aby ludzie nie tracili pracy _ - powiedział premier na posiedzeniu Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej.
Jak dodał, rząd zdaje sobie sprawę, że sygnały o wzroście bezrobocia budzą niepokój, szczególnie w niektórych regionach kraju.
Według Tuska, oszczędności i działania antykryzysowe jego rządu są nie po to, aby "ratować instytucje, kapitały i fortuny", ale chronić przede wszystkim "wynagrodzenia i miejsca pracy".
Premier powiedział, że rząd ma odwagę odrzucać "najprostszą receptę na walkę z kryzysem, z jaką przyszli do niego liderzy opozycji". _ Ona brzmi: "pożyczcie". Pożyczcie po to, aby te pieniądze później rozdać _ - mówił Tusk.
W środę premier rozmawiał o obecnej sytuacji gospodarczej m.in. z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i liderami SLD.
Jak podkreślił, gdyby przyjął propozycję, z jaką przyszedł do niego J. Kaczyński, to tylko w 2009 r. "trzeba by było zadłużyć każdą polską rodzinę na ponad 2 tys. zł".
_ Zadłużenie jest najgorszą metodą wychodzenia z kryzysu _ - ocenił premier.
Jego zdaniem, doprowadzenie do zadłużenia spowoduje, że będzie ono spłacane latami przez Polaków. _ My Polacy wiemy, co to znaczy dźwigać garb zadłużenia i marnować szansę po szansie dla całego pokolenia. Nie zmarnujemy szansy dla naszego pokolenia _ - powiedział.