Odkurzacze na cenzurowanym. Unia wprowadza zakaz

Według unijnych urzędników Europejczycy zużywają zbyt dużo prądu podczas odkurzania. Znaleźli na to sposób - wprowadzili zakaz mocnych odkurzaczy.

Odkurzacze na cenzurowanym. Unia wprowadza zakaz
Źródło zdjęć: © AFP | Paco Serinelli

25.10.2013 | aktual.: 26.10.2013 11:45

Eurokraci z Brukseli robią co w ich mocy, by zmniejszyć zużycie energii w Unii Europejskiej, a co za tym idzie poziom emisji dwutlenku węgla. Aby osiągnąć cel niskoemisyjnej gospodarki pilnie tropią i usuwają największych wrogów klimatu, ostatnio na celowniku znalazły się odkurzacze.

Według najnowszego prawa już za rok nie będzie można kupić na terenie Unii Europejskiej odkurzaczy o mocy większej niż 1700 W. Trzy lata później maksymalna moc urządzeń zostanie zredukowana do 900 W.

"Szatańska dyrektywa"

Już samo oznaczenie unijnego dokumentu wskazuje, że odkurzacze to urządzenia z piekła rodem. Kwestie regulacji ich sprzedaży reguluje bowiem dyrektywa Komisji Europejskiej nr 666/2013. Możemy z niej dowiedzieć się np., że użytkowanie odkurzaczy na terenie wspólnoty wymknęło się spoza wszelkiej kontroli.

"Oszacowano, że roczne zużycie energii elektrycznej przez produkty, których dotyczy niniejsze rozporządzenie, wynosiło w Unii 18 TWh w 2005 r. Przewiduje się, że jeżeli nie zostaną podjęte żadne konkretne środki, roczne zużycie energii elektrycznej wzrośnie do 34 TWh w 2020 r. Z przeprowadzonego badania przygotowawczego wynika, że zużycie energii elektrycznej przez produkty, których dotyczy niniejsze rozporządzenie, można znacznie zmniejszyć" - czytamy w dokumencie.

Eurokraci podjęli więc konkretne środki i odgórnie zmniejszą moc europejskich odkurzaczy. Pytanie tylko, czy uda im się osiągnąć założony cel. Odkurzacze o mniejszej mocy będą przecież słabiej czyścić, a jeśli odkurzanie potrwa dłużej, oszczędność energii stanie pod znakiem zapytania.

Okazuje się jednak, że dyrektywa nie dotyczy wszystkich odkurzaczy. „Odkurzacze do czyszczenia na mokro, do czyszczenia na mokro i sucho, automatyczne, przemysłowe, centralne i akumulatorowe oraz froterki do podłóg i odkurzacze do pracy na zewnątrz posiadają szczególne cechy i w związku z tym należy je wyłączyć z zakresu stosowania niniejszego rozporządzenia” - czytamy w uzasadnieniu dyrektywy.

Ograniczenia w sprzedaży będą dotyczyć więc tylko tradycyjnych odkurzaczy. Jeśli ktoś uprze się, by kupić urządzenie o większej mocy będzie zmuszony nabyć np. odkurzacz wodny, który potrafi kosztować nawet kilka razy więcej niż tradycyjny sprzęt. Czyżby podobnie, jak w przypadku niektórych dyrektyw za treścią dyrektywy stał lobbing producentów określonych urządzeń?

Pierwsza była żarówka

Ciekawe również jak zachowają się europejscy konsumenci. W momencie wprowadzania w życie analogicznej dyrektywy zakazującej sprzedaży tradycyjnych żarówek niektórzy robili zapasy. Natomiast później okazało się, że żarówki wciąż są dostępne w sprzedaży, bo sprytni producenci znaleźli sposób obejścia regulacji (żarówki teoretycznie nie są przeznaczone do stosowania w domu). Czy w przypadku odkurzaczy opór klientów i przedsiębiorców wobec unijnej dyrektywy okaże się równie skuteczny?

unia europejskadyrektywaodkurzacze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1579)