Lewa wódka w bagażniku skarbówki
50 butelek wódki bez akcyzy znaleziono w samochodzie urzędniczek skarbówki - pisze "Rzeczpospolita". Pracownice urzędu skarbowego alkohol wiozły na imprezę... z okazji 30-lecia przywrócenia izb skarbowych.
07.03.2014 | aktual.: 07.03.2014 09:12
Afera dopiero teraz wyszła na jaw, choć policjanci zatrzymali urzędniczki skarbowe pod koniec września. Jak podaje "Rz", o sprawie Ministerstwo Finansów dowiedziało się z anonimu. Jednocześnie ani Urząd Skarbowy w Zakopanem, ani Izba Skarbowa z Krakowa nie potrafiły sprawy wyjaśnić. Śledztwo prowadzi krakowska prokuratura.
Jak pisze gazeta, do zatrzymania urzędniczek doszło 27 września w trakcie rutynowej kontroli drogówki. Pracownice zakopiańskiej skarbówki jechały do Krakowa na obchody 30-lecia wznowienia działalności izb i urzędów skarbowych. W bagażniku auta policjanci znaleźli 50 butelek nielegalnego alkoholu - pisze "Rz".
W samochodzie była szefowa urzędu, jej zastępczyni, główna księgowa, kierownicza działu oraz starszy kontroler. Do alkoholu przyznała się Zofia S. Na razie trwa śledztwo karnoskarbowe w sprawie przechowywania, przewożenia i przejęcia alkoholu bez akcyzy. Gazeta podkreśla, że śledztwo na razie toczy się bardzo powoli.
Dopiero po miesiącu od zatrzymania zakopiańska skarbówka zajęła się Zofią S., a gdy to zrobiła, podejrzana kobieta udała się na zwolnienie lekarskie, na którym przebywa do dziś. Do czasu jej wyzdrowienia postępowanie dyscyplinarne zawieszono.
Sprawa w ogóle nie wyszłaby na jaw, gdyby nie anonim do Ministerstwa Finansów. To dopiero po nim wiceminister odpowiedzialny za administrację podatkową zażądał wyjaśnień i wszczęcia wewnętrznego śledztwa. Jak dotąd, prokuratura nie postawiła zarzutów urzędniczce, która przyznała się do posiadania nielegalnego alkoholu.