10 mln dol. za jednodolarówkę? Najdroższa moneta świata trafi do Polski
To się nazywa przebicie. Najdroższa moneta świata jest dzisiaj warta 10 milionów razy więcej, niż wskazuje jej nominał.
14.02.2016 19:01
To się nazywa przebicie. Najdroższa moneta świata jest dzisiaj warta 10 milionów razy więcej, niż wskazuje jej nominał. Chodzi o słynną monetę Flowing Hair Liberty Dollar, która przez wielu badaczy uznawana jest za pierwszy dolar wybity przez amerykańską mennicę państwową.
Trzy lata temu na aukcji w Nowym Jorku wylicytowano ją za 10 016 875 dolarów amerykańskich, co stanowi światowy rekord, gdyż żadna inna moneta nie osiągnęła nigdy takiej ceny. Teraz najdroższa moneta świata trafi do Polski, na wystawę w Zamku Królewskim.
Jak to się stało, że 24 gramy czystego srebra osiągnęły tak zawrotną cenę? Po pierwsze to niezwykle rzadki okaz kolekcjonerski. Po drugie jego wartość wynika z niezwykłej historii. Znajdziemy w niej tajemnicę, czeskie korzenie i ostatecznie - jak przystało na najpotężniejszą walutę świata - wielkie pieniądze.
Europejskie korzenie dolarów
Skąd pochodzi nazwa dolar? To może być dla wielu zaskakująca informacja, ale cała historia zaczęła się w Czechach. Tam bowiem w XVI w., w Dolinie Joachima, bito srebrne monety nazywane albo "Joachimsthalers" (nazwa doliny po niemiecku brzmiała Joachmisthal), albo „talarami”. Potem przechrzczono je na „dollaro”. Do Ameryki przywieźli je kolonizatorzy – Holendrzy i Hiszpanie. I to właśnie na podstawie hiszpańskiego dolara została utworzona amerykańska waluta, przyjmując też od niej nazwę.
Orzeł i kobieta o rozpuszczonych lokach
Pierwsze jednodolarówki wybito w 1794 r. w mennicy w Filadelfii, której zadaniem było ujednolicenie systemu monetarnego Stanów Zjednoczonych po ogłoszeniu niepodległości.
Monety wybito w srebrze próby 900, czyli z dziesięcioprocentową domieszką innego metalu. Ówczesne przepisy przewidywały stosowanie bardziej rozrzedzonego kruszcu próby 892, ponieważ jednak stop ten okazał się trudniejszy w obróbce, w ostatniej chwili zrezygnowano z niego i użyto czystszego srebra.
Pierwsze jednodolarówki zaprojektował grawer Robert Scot, który na rewersie umieścił orła w wieńcu gałęzi oliwnych, a na awersie - personifikację wolności i państwa amerykańskiego (Lady Liberty) – kobietę o długich rozpuszczonych lokach. Właśnie od tych rozwianych włosów (flowing hair) pierwsze jednodolarówki wzięły swoją nazwę.
Ze względu na trudności w produkcji egzemplarzy srebrnych jednodolarówek projektu Scota powstało na początku niewiele, bo zaledwie dwa tysiące. Szybko wyszło na jaw, że filadelfijska mennica ma prasy niedostosowane do ich bicia. Wcześniej powstawały tu jedynie mniejsze centy. Podczas produkcji jednodolarówek o większej średnicy maszyna odciskała lewą połowę każdej z nich słabiej niż prawą.
Z tego powodu ostatecznie do obiegu dopuszczono zaledwie 1758 sztuk monet Flowing Hair, po czym zaprzestano dalszej produkcji.
- Utrzymuje się, że do czasów współczesnych zachowało się około 130 sztuk Flowing Hair Dollar z pierwszego roku produkcji, jednak większość z nich jest w bardzo złym stanie. Ze względu na swoją osobliwość historyczną te monety wzbudzają duży entuzjazm i zainteresowanie kolekcjonerów - wyjaśnia Adam Zieliński, dyrektor zarządzający Skarbnicy Narodowej, dystrybutora monet i medali, który sprowadził Flowing Hair Dollar do Polski.
Badanie właściwości tego egzemplarza sugeruje, że może to być jeden z pierwszych srebrnych dolarów wybitych ponad dwa wieki temu. Moneta jest doskonale zachowana, bez większych uszkodzeń, co po części wynika z jej tajemniczej historii.
Przerwa w życiorysie
O ile badacze przekonują, że moneta, za którą zapłacono trzy lata temu ponad 10 mln dol., to jeden z pierwszych bitych dolarów, to nie do końca wiadomo, co działo się z tym egzemplarzem aż do 1920 roku, gdy pojawił się w legendarnych zbiorach płk. E.H.R. Greena.
Odpowiedzi na tę zagadkę historyczną można szukać w doskonałym stanie zachowania monety do czasów współczesnych.
Zgodnie z regułami sztuki menniczej pierwsza moneta z produkcji powstaje przy użyciu świeżo przygotowanych matryc, które nie mają żadnych śladów użytkowania. Powtarzalne wykorzystanie matryc powoduje ich modyfikacje, co odbija się na bitych później monetach. Tego nie widać na tym egzemplarzu Flowing Hair Dollar.
Nic dziwnego zatem, że moneta od samego początku miała dużą wartość kolekcjonerską i - zdaniem niektórych badaczy - właśnie jako taki numizmat mogła być przechowywana w Gabinecie Mennicy lub pozostawać przez dłuższy czas w posiadaniu dyrektora tej instytucji Davida Rittenhouse'a i jego potomków.
- Podczas aukcji kolekcji Cartera w 1984 r. w zapisie katalogowym tej monety pojawiła się znamienna adnotacja: "Jest całkiem możliwe, że ta moneta jest pierwszym srebrnym dolarem amerykańskim!". Tę tezę potwierdził szereg analiz porównawczych monety – nadal jednak trudno brać ją za pewnik. Niełatwo bowiem o bezpośrednich świadków z października 1794 r. - tłumaczy Adam Zieliński. - Nie można jednak kwestionować, że ten egzemplarz to jedyny znany okaz prezentujący wszystkie właściwości, którymi powinien cechować się pierwszy dolar. Warto zwrócić uwagę na dobrze zachowane bicie, widoczne od części centralnej monety, aż po jej brzegi. Lustrzane refleksy przepływające przez awers i rewers monety, niezaburzone przez żadnego rodzaju zarysowania, są dowodem na niebywałą ochronę tego egzemplarza od pierwszych dni jego istnienia.
Najdroższa moneta świata
Jednodolarówki Flowing Hair z 1794 r. szybko zdobyły sławę i stały się wyjątkowo poszukiwane przez kolekcjonerów. Już w XIX w. zbieracze gotowi byli zapłacić za jedną monetę nawet 50 dol., czyli pięćdziesięciokrotność jej nominalnej wartości.
Współcześnie monety z tej serii ustanawiają kolejne, światowe rekordy cenowe. W maju 2010 r. jeden z egzemplarzy sprzedano za bezprecedensową na tamte czasy sumę 7 mln 850 tys. dolarów. Nowy rekord został ustanowiony w styczniu 2013 r., gdy dolara Flowing Hair wylicytowano za zawrotną cenę 10 016 875 dolarów.
To właśnie ten numizmat, posiadacz niepobitego światowego rekordu, zagości wkrótce w Polsce na wystawie, którą będzie można oglądać od 16 do 18 lutego 2016 r. na Zamku Królewskim.
Partnerem artykułu jest Skarbnica Narodowa