Pierwsi klienci oceniają UberEATS. Nowa usługa ma szansę w Polsce?
Już od blisko tygodnia Uber za pomocą swojej aplikacji umożliwia zamawianie posiłków. Na razie usługa dostępna jest tylko na ograniczonym obszarze Warszawy, ale w sieci już pojawiają się komentarze dotyczące jakości tych usług.
Już od blisko tygodnia Uber za pomocą swojej aplikacji umożliwia zamawianie posiłków. Na razie usługa dostępna jest tylko na ograniczonym obszarze Warszawy, ale w sieci już pojawiają się komentarze dotyczące jakości usług. Jak na nowość reagują pierwsi klienci?
Polska stolica to pierwsze miasto Europy Środkowo-Wschodniej i dziesiąte na naszym kontynencie, gdzie amerykańska firma zaproponowała nową usługę. Na razie (od 7 lutego) jej kierowcy przywożą posiłki tylko z restauracji znajdujących się w określonej lokalizacji w Warszawie i niezbyt dużej odległości od zamawiającego.
Za pomocą aplikacji cały czas możemy śledzić status zamówienia i trasę, którą przemierza kurier. Zamawianie jest dziecinnie proste. Wystarczy na ekranie telefonu wybrać restaurację i odpowiednią pozycje z menu.
Potem pozostaje nam już tylko czekać na kierowcę, bo podobnie jak w przypadku zwykłych przejazdów, koszt zamówienia zostanie automatycznie pobrany z naszej karty płatniczej powiązanej z kontem. Za tę właśnie prostotę użytkownicy chwalą nową ofertę.
Swojego zachwytu na FB nie ukrywał Artur: „UberEats. Chryste jak to pięknie działa. Niby to samo robią od dawna różne portale i mają swoje appki nawet ale... Nie muszę podchodzić do laptopa. Nie muszę się logować. Nie muszę podawać adresu zamówienia. Nie muszę podłączać/autoryzować płatności...”
W podobnym tonie o nowej możliwości zamawiania posiłków pisze Maciek: „Również jestem zachwycony, do tej pory 6 zamówień - wszystko przed czasem (i gorące jak trzeba), raz tylko kierowca nie potrafił się odnaleźć i musiałem wyjść, bo widziałem na apce, że krążył w kółko”.
Pojawiają się jednak także głosy niezadowolonych. Jeden z klientów w ogóle nie doczekał jedzenia: „Zamówienie nie zrealizowane. Dzwoniłem do restauracji, brak kierowców Ubera. Szkoda że godzinę czekałem na taką informację a za 15 minut muszę wyjść do pracy!” W odpowiedzi otrzymał przeprosiny i obietnicę wynagrodzenia tego niepowodzenia.
Podobnie rozczarowała się Emilia: „Godzina spóźnienia. Jedzenie zimne. Brak możliwości anulowania zamówienia po tak długim czasie opóźnienia. Nigdy więcej!!!”Część negatywnych komentarzy dotyczy również problemów technicznych związanych z działaniem aplikacji.
Pamiętajmy jednak, że jak na razie z nowego rozwiązania korzystać mogą tylko Warszawiacy i to w odniesieniu do 150 restauracji na ciągle jeszcze ograniczonym obszarze.
To też jest częstą przyczyną negatywnych komentarzy. Dawid na firmowym profilu UberEATS pisze: „100 m od domu granica wytyczona [czyli tylko połowa Drawskiej może zamawiać] i jakieś 100 m od biura granica wytyczona ... jak pech to pech.”
Przedstawiciele firmy zgodnie z zapowiedziami, októrych pisaliśmy w WP money, zapewniają, że to już wkrótce się zmieni. Zapewne od tego rozwoju i poszerzania obszaru, gdzie korzystanie z zamawiania jedzenia jest możliwe, zależy sukces nowej usługi.