ZUS zbankrutuje przed 2020 r.
Zapewnienia o wypłacalności państwowego ubezpieczyciela są nieprawdziwe i oparte na fałszywych przesłankach - twierdzą zgodnie Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Fundacja Republikańska. Ich zdaniem ZUS zbankrutuje w ciągu najbliższych 5-8 lat.
14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 13:46
Rząd mija się z prawdą w swoich oficjalnych prognozach, twierdząc, że system emerytalny jest wydolny, a wypłaty świadczeń możliwe. Wprowadza obywateli w błąd czyniąc nierealne, a wręcz bajkowe założenia - przekonywali na konferencji prasowej eksperci obu organizacji. w przygotowanym raporcie o sytuacji ZUS autorzy kwestionują np. założenie stałego wzrostu gospodarczego do 2060 r., bez uwzględnienia cyklów koniunkturalnych.
- Nigdy w historii nie zdarzyło się 50 lat nieustannego rozwoju, a rząd coś takiego zakłada - podkreśla Cezary Kaźmierczak - prezes ZPP.
Inne nierealne założenia, na których oparto wyliczenie wypłacalności ZUS to spadające i utrzymujące się na jednocyfrowym poziomie - bezrobocie, stały wzrost wynagrodzeń szybszy od wzrostu PKB oraz nieuwzględnienie ryzyka emigracyjnego.
ZUS zbankrutuje
- Brak realizmu w założeniach powoduje, że w zależności od sytuacji gospodarczej i przy istniejących progach zadłużenia bilansowanie systemu może stać się niemożliwe w perspektywie 5-8 lat - twierdzą eksperci. Oznacza to po prostu bankructwo ZUS-u.
- Z pustego nawet Salomon nie naleje. ZUS przejmuje coraz więcej zobowiązań, a nie ma na ich pokrycie pieniędzy - tłumaczy Marcin Chłudziński, prezes Fundacji Republikańskiej. - W perspektywie średnio i długoterminowej nie jest możliwe wypłacanie obecnie gwarantowanych świadczeń emerytalnych bez strukturalnych reform systemu emerytalnego, bądź zwiększonej presji fiskalnej, co w efekcie zabija polską gospodarkę.
- Największą cenę za socjalistyczne wymysły z przeszłości będzie musiało niestety zapłacić pokolenie wchodzące obecnie na rynek pracy - dodaje Cezary Kaźmierczak.
Eksperci zapowiedzieli, że w styczniu zaproponują szczegółowe scenariusze wyjścia z obecnej sytuacji, jednak już teraz wskazali kilka najbardziej prawdopodobnych rozwiązań.
- Nie uda się uciec od trzech elementów: wydłużenia wieku emerytalnego, obniżenia wysokości świadczeń i wypłacania emerytur z budżetu - uważa Cezary Kaźmierczak. W jego opinii środki na wypłatę emerytur z budżetu znalazłyby się po obniżeniu opodatkowania pracy i jednoczesnym wzroście podatków konsumpcyjnych.