Trwa ładowanie...

Lotto w internecie. Legalnie zagrasz już w tym roku

Wreszcie! Na zmianę tych przepisów czekają tysiące Polaków, którzy do tej pory często nawet nieświadomie wykupowali nielegalne zakłady w sieci. Jeszcze w tym roku ruszy internetowa wersja Lotto - dowiedziała się Wirtualna Polska.

Lotto w internecie. Legalnie zagrasz już w tym rokuŹródło: Fotolia, fot: whitelook
d3rtdp3
d3rtdp3

Prace nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej ruszą jeszcze w lutym, tak by jeszcze w tej kadencji mogła zostać ona uchwalona. Na razie Totalizator Sportowy w sieci przegrywa ze swoimi nielegalnymi podróbkami.

- Komisja sejmowa ma przyspieszyć swoje prace nad projektem pozwalającym na grę przez internet Totalizatorowi Sportowemu. Wrócił on już z notyfikacji w Komisji Europejskiej. Wszystko zostanie załatwione jeszcze w tej kadencji, tak by prezydent podpisał nowelizację - mówi Wirtualnej Polsce wiceminister finansów Jacek Kapica.

Projekt zmian wpłynął do Sejmu w czerwcu ubiegłego roku. Jesienią sprawdzano, czy jest on zgodny z prawem unijnym. Bruksela zadała dwa pytania i orzekła, że można go wdrożyć.

Po półrocznej przerwie trzeciego lutego projekt skierowano do pierwszego czytania w sejmowej komisji sportu. Jak przekazał nam Kapica, czuwa nad nim szef komisji Ireneusz Raś. I jest on zdeterminowany, by został on uchwalony jeszcze w tym roku.

d3rtdp3

- My jesteśmy gotowi ruszyć z naszymi grami w sieci w każdej chwili. Wszystko jest przygotowane. Czekamy tylko na zmiany w prawie - mówi nam Bogdan Markiewicz z Totalizatora Sportowego.

Państwowy monopolista w grach liczbowych na razie na sieci tylko traci. W internecie kwitną bowiem strony internetowe, które pod Lotto się podszywają. Hitem ostatnio jest Lottoland, które reklamuje słynny Pan Lotto, czyli Ryszard Rembiszewski.

Reklamy serwisu można znaleźć wszędzie. Wyświetlają się nie tylko na witrynach mających serwery za granicą, ale też na stronach Polskiego Radia. I to nielegalnie. Lottoland nie skreśla bowiem za nas numerów, a jedynie obstawia jakie liczby padną w losowaniu Lotto. Jest więc zwykłym bukmacherem.

- Nie mamy nic wspólnego z tą grą. Korzystającym z tego serwisu nie wypłacamy i nigdy nie będziemy wypłacać nagród - mówi Bogdan Markiewicz.

d3rtdp3

Według informacji Wirtualnej Polski do prokuratury trafiły od Totalizatora Sportowego już dwa zawiadomienia w sprawie Lottolandu. Pierwszy dotyczył legalności jego działania, a drugi korzystania ze znaków graficznych i symboli Lotto.

Sprawą interesują się także Służby Celne. Według naszego informatora, namierzyły one już Polaka, który zawiaduje tym biznesem. De facto działa on na zasadzie franczyzy wziętej od firmy EU Lotto: pożyczył od nich licencję z Gibraltaru i pod tym płaszczykiem oferuje obstawianie wyników losowania Totalizatora Sportowego.

Na swojej stronie zamieścił nawet flagę Unii Europejskiej z dopiskiem „Oficjalna Licencja”, a zaraz obok logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

d3rtdp3

- Lottoland wsparł nasz sztab kwotą 550 funtów (ok. 3000 zł - przyp. red.), co pomogło nam zorganizować imprezę. W zamian mają prawo używać logo WOŚP z informacją, że wspierają sztab WOŚP na Gibraltarze. Sztaby podpisują umowy we własnym imieniu niezależnie od fundacji w Polsce - przekazała nam Zuzanna Marecka, szefowa sztabu WOŚP na Gibraltarze i w Andaluzji.

Co ciekawe, serwis wcale nie gwarantuje nagród analogicznych do tych, które wygrać można w prawdziwym Lotto. Niby można u niego obstawić za podwójną stawkę i w czwartkowym losowaniu zamiast 23 mln zł wygrać 46 mln zł, ale w regulaminie zapisano różne wyjątki. Na przykład taki, że w momencie trafienia dwóch lub kilku „szóstek” w Lottolandzie kumulacja jest dzielona. I nie ma znaczenia, że w prawdziwym Lotto wygrała tylko jedna osoba.

W internecie sporo też opinii, że Lottoland nie wypłaca nawet wartych kilkadziesiąt złotych trójek albo robi to ze sporym opóźnieniem. Próbowaliśmy się z firmą skontaktować, ale nie odpowiedziała na nasze maile.

d3rtdp3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3rtdp3