Zarabiamy najgorzej w Unii. Jesteśmy w ogonie biedaków
Jesteśmy już 7 rok w Unii Europejskiej, ale nasze zarobki ciągle dzieli przepaść od krajów "starej Unii". Według informacji Komisji Europejskiej oraz badań naukowych za lata 2010/2011 średnia miesięczna pensja w Polsce wynosi 4372 zł. To znacznie więcej niż podaje GUS, wg którego na koniec 2010 r. średnia polska pensja wynosiła 3543 zł. Ale różnica bierze się z obecnego kursu euro do złotówki.
Tak czy owak, zarobki Polaków są żenująco niskie. Widać to szczególnie w porównaniu z najbogatszymi krajami "starej Unii": Luksemburgiem, Niemcami, Wielką Brytanią, Francją. Zarabia się tam pięć, sześć razy więcej niż w Polsce. Nawet w takich wstrząsanych kryzysami krajach jak Włochy, Grecja, czy Portugalia średnie zarobki są kilka razy większe niż w Polsce. Jest to w pewnym sensie zrozumiałe: tamte kraje budują swój dobrobyt od 50 lat. Polska z trudnościami robi to 20 lat.
Nawet w gronie dwunastu państw, które w ostatnich latach przystąpiły do UE, Polska wcale nie ma się czym chwalić. Piąte miejsce od końca w tym zestawieniu czterdziestomilionowej Polski, to wstyd. Za nami znajdują się tylko Łotwa, Słowacja, Rumunia i Bułgaria.
Za to przed nami choćby Czechy, Węgry, Słowenia. Węgrzy, których narodowa waluta, forint, osiągnęła wczoraj najniższy w historii kurs wobec euro (za jedno euro płacono 319,50 forinta) i tak zarabiają lepiej od Polaków. I to o całe 1500 złotych!