Brytyjczyk prawie dwa razy bogatszy od Polaka

Od przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej jednym z najważniejszych kierunków polskiej emigracji "za chlebem" stała się Wielka Brytania. Jednak czy po kilku latach kryzysu, który dotkliwie poturbował wyspiarską gospodarkę, praca za Kanałem La Manche wciąż jest kuszącą alternatywą? Sprawdziliśmy, jak obecnie wypada porównanie zamożności Kowalskiego z przeciętnym poddanym Jej Królewskiej Mości.

Brytyjczyk prawie dwa razy bogatszy od Polaka
Źródło zdjęć: © AFP | Leon Neal

11.12.2013 | aktual.: 16.12.2013 14:24

Zacznijmy od zarobków. Pod tym względem, pomimo osłabienia kursu funta, Wielka Brytania wciąż bije Polskę na głowę. Z oficjalnych danych wynika, że na Wyspach przeciętna pensja netto była po przeliczeniu na złotówki trzy razy wyższa niż u nas. Według aktualnego kursu to prawie 8,2 tys. zł na rękę, w porównaniu do 2,7 tys. zł, które otrzymuje statystyczny Kowalski. Same pensje nie ukazują jednak pełnego obrazu sytuacji. Porównaniu realnych różnic w poziomie życia służy Polski Indeks Cen - syntetyczny wskaźnik opracowany przez WP.PL, który uwzględnia również koszty życia (zobacz porównanie Polski z innymi państwami)
.

Tani chleb, drogie piwo

Zwykle jest tak, że wyższym zarobkom w danym państwie towarzyszą wyższe koszty życia. Reguła ta sprawdziła się również w przypadku Wielkiej Brytanii, ale nie do końca. Z koszyka 20 produktów, które uwzględniliśmy w zestawieniu, za jeden z nich w Polsce trzeba zapłacić więcej. Chodzi o... chleb, który w najtańszej wersji kosztuje w polskim Tesco 3 zł 34 gr za kilogram, a w brytyjskim sklepie tej sieci tylko 58 pensów. Emigrację "za chlebem" w kontekście Wielkiej Brytanii można więc traktować w sposób dosłowny. Na przykładzie tego podstawowego produktu najwyraźniej widać też różnicę w sile nabywczej obu narodów. Statystyczny Brytyjczyk kupi za swoją pensję 3,5 razy więcej bochenków od Polaka.

Choć nominalne ceny pozostałych produktów spożywczych są już w Polsce niższe, to i tak Brytyjczyk może włożyć do koszyka znacznie więcej. Dotyczy to nawet ziemniaków, których zwykle mogliśmy kupić więcej niż inni. Co ciekawe, najmniejsza różnica w sile nabywczej dotyczy napojów globalnych marek, takich jak Coca-Cola i Heineken.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Pociągi wolne, ale tanie

Jeszcze droższe niż żywność są dla Polaka usługi telekomunikacyjne, meble z Ikei, benzyna, prąd i nowe samochody. W przeliczeniu na każdy z tych produktów Brytyjczycy są ponad dwa razy bogatsi od Polaków. Są jednak dziedziny, w których to my mamy lepiej. Niemal dwukrotnie tańsze dla Kowalskiego są koszty życia w stolicy, takie jak bilet miesięczny i cena nieruchomości. Wynika to z tego, że Londyn, jako światowe centrum finansowe, należy do najdroższych miast w Europie. Warszawa jest mniej atrakcyjna dla wielkiego biznesu, a przez to tańsza dla mieszkańców.

Polacy częściej mogą też pozwolić sobie na podróż pociągiem, ale na podobnym dystansie (porównaliśmy trasę London-Bristol i Warszawa-Białystok) spędzą w podróży nawet dwa razy więcej czasu. Ci, którzy wybiorą przedziały dla palących, mogą zabijać czas, paląc papierosy - ostatni produkt w naszym zestawieniu, który jest tańszy dla Polaka.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Ostatecznie Polski Indeks Cen dla Wielkiej Brytanii wyniósł 1,78, co oznacza, że Brytyjczycy są o 4/5 bogatsi od Polaków. Nieźle, ale trochę gorzej niż w przypadku Niemiec (PIC w maju wyniósł 2,17) i daleko za Amerykanami z Chicago (PIC we wrześniu wyniósł 3,82). Zarówno USA, jak i Niemcy to tradycyjne kierunki polskiej emigracji, okazuje się, że starsze nie zawsze znaczy gorsze.

Emigrancie! Weź wałówkę z Polski

Polski Indeks Cen potwierdza znaną wszystkim emigrantom prawdę, że opłaca się robić w Polsce zapasy żywności i zabierać je ze sobą do Wielkiej Brytanii. Z naszego zestawienia wynika, że oszczędności na większości produktów wynoszą kilkadziesiąt proc. Niestety tych dóbr, które w Wielkiej Brytanii kosztują najdrożej - mieszkania i biletów komunikacji miejskiej - nie da się przywieźć i wykorzystać na Wyspach.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Metodologia: w zestawieniu korzystaliśmy z danych m.in. Eurostatu, PKP, ZTM, e-petrol.pl i sklepów Ikea. Ceny produktów spożywczych zaczerpnęliśmy ze sklepów Tesco w obu krajach. Gdy produkty różniły się gramaturą, przeliczaliśmy ceny. Poza tym przy porównaniu abonamentów telefonów komórkowych skorzystaliśmy z raportu UKE, a dane dotyczące kosztów dostępu do internetu z ofert firmy Tesco oraz Orange. Dane dotyczące kosztów zakupu nieruchomości pochodzą z raportu Deloitte Property Index. Overview of European Residential Markets".

koszty życiacenypoziom życia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (767)