Benzyna już po 4 zł, bo ropa drożeje
W te święta wielkanocne zapłacimy drożej za benzynę. Notowania ropy od końca ubiegłego tygodnia utrzymują się powyżej 50 dol. za baryłkę.
Wczoraj rano kosztowała ona nawet 54 dol. I choć po południu notowania nieznacznie spadły do poziomu ok. 51 dol., to wszystko wskazuje na to, że ropa nadal będzie drożała.
_ Po kilku tygodniach drożejących akcji przyszła pora na surowce _ - mówi Szymon Araszkiewicz, analityk monitorującej rynek paliw firmy e-petrol.pl. Jeszcze w lutym za baryłkę płacono 35 dol., ale od siedmiu tygodni ceny idą w górę.
Niestety to złe wieści dla kierowców.
_ Jeśli ropa utrzyma się na poziomie powyżej 50 dol. za baryłkę, to w najbliższych dniach średnia cena na stacjach w Polsce przebije poziom 4 zł za litr benzyny Pb95 _ - podkreśla Araszkiewicz.
Na niektórych stacjach należących do dużych koncernów paliwowych już teraz trzeba tyle płacić za benzynę. Właścicielom aut nie pomaga też złoty, bo mimo ostatniego umocnienia się polskiej waluty za dolara płacimy ok. 3,30 zł, czyli o 50 proc. więcej niż latem ubiegłego roku. Zdaniem analityków nie grozi nam jednak scenariusz z lipca 2008 r., kiedy to baryłka kosztowała 147 dol. Nie ma bowiem skokowego wzrostu popytu na ropę, gdyż wyjście z recesji zajmie wiele miesięcy.
Słaby złoty to jeden z powodów drożyzyny na naszych stacjach. Ropa systematycznie drożeje, bo mimo trwającej na świecie recesji, inwestorzy wierzą w odbicie gospodarki światowej w drugiej połowie roku. Inwestorzy z optymizmem przyjęli zakończony w ubiegłym tygodniu szczyt najbogatszych państw G20, na którym przyjęto antykryzysowy plan wart ponad bilion dolarów. Dzięki temu oddaliło się widmo zapaści systemu bankowego, a nawet bankructwa niektórych krajów.
Dzięki temu nawet kolejne pesymistyczne dane z rynku pracy czy spadającej produkcji przemysłowej nie są w stanie przerwać dobrej passy na światowych parkietach oraz rynku surowcowym. Podobnie było w Polsce. Wczoraj indeks WIG20 w ciągu dnia przekroczył nawet 1700 punktów, czyli poziom z połowy stycznia. Chociaż ok. godz. 14.30 warszawska giełda wytraciła impet i była na minusie, to ostatecznie odbiła się i wzrosła o ok. 1 proc.
Tomasz Dominiak
POLSKA Dziennik Zachodni