Autostradowy karambol giełdowych spółek

Kontrakty na budowę autostrad zamiast żyły złota, stały się dla większości zaangażowanych w nie giełdowych spółek bardziej gwoździem do trumny. Przykład DSS, choć najbardziej spektakularny, nie jest odosobniony.

Obraz
Źródło zdjęć: © Open Finance

Sesja z ubiegłego piątku, 20 kwietnia, okazała się fatalna dla większości spółek budowlanych. Jednak szczególnie mocno ucierpiały walory spółek uczestniczących w budowie autostrad. Akcje Polimeksu traciły ponad 11 proc., papiery Hydrobudowy Polska, PBG, Trakcji, DSS szły w dół od 7 do 10 proc. Akcje firm realizujących autostradowe kontrakty należą do najmocniej tracących na wartości już od kilkunastu miesięcy.

Kiedy wiosną 2011 r. chińska firma Covec nie poradziła sobie z budową odcinka autostrady A2 i popadła w kłopoty z płynnością finansową, mówiono o oszustwie, skandalu, braku kompetencji, zaniżonej cenie kontraktu. Niemal równo rok później sąd ogłosił upadłość likwidacyjną DSS, spółki, która przejęła niefortunny kontrakt od Chińczyków. Scenariusz był niemal identyczny, jak poprzednio: narastające zaległe zobowiązania, opóźnienia w budowie i na koniec upadłość. To najbardziej, jak dotąd, głośne i spektakularne przypadki kłopotów firm zaangażowanych w budowę autostrad. Gdy jednak spojrzeć na notowania innych spółek giełdowych, które uczestniczą w tym biznesie, widać wyraźnie, że inwestorzy nie wierzą w autostradowe zyski.

Zmiana kursu akcji od daty podpisania umowy w sprawie autostrad do 20.04.2012 r. (w proc.)

Obraz
© (fot. Open Finance)

Spośród ośmiu firm, jedynie akcje Budimeksu zyskują na wartości. W przypadku wszystkich pozostałych mamy do czynienia ze spadkami sięgającymi od 70 do 94 proc. Przypadek Budimeksu jest jednak szczególny. To firma o największym doświadczeniu w budownictwie drogowym i wyspecjalizowana w tej dziedzinie. Pozostałe mają z realizacją kontraktów mniejsze lub większe kłopoty. Dotykają one spółek o różnym profilu i wielkości. DSS był spośród nich najmniejszy i najsłabiej przygotowany. Nie można jednak tego samego powiedzieć na przykład o GTC, czy PBG. Ta ostatnia „przejechała się” nie tylko na autostradzie, ale i na budowie stadionów. Kłopotów z płynnością finansową jeszcze nie ma, ale jej sytuacja jest poważna. Trwają poszukiwania inwestora, który wsparłby spółkę kapitałowo, w grę wchodzi też sprzedaż części biznesu.

Choć branża budowlana od czasu kryzysu z 2008 r. należy do najgorszych pod względem stóp zwrotu, to jednak nawet na tym tle firmy realizujące autostradowe kontrakty wyglądają fatalnie. Indeks WIG Budownictwo od wiosny 2010 r. zniżkował o 65,5 proc. Spadki notowań ich papierów są o wiele większe niż branżowego wskaźnika. Biorąc pod uwagę liczbę tych firm, nie sposób mówić o przypadku, czy wiszącym nad nimi fatum. Należałoby zastanowić się raczej nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Zwykle wymienia się ich kilka. Należą do nich niewielkie w sporej części przypadków doświadczenie i przygotowanie firm do prowadzenia takich przedsięwzięć, w tym szczególnie przygotowanie kapitałowe i pod względem zapewnienia finansowania. Istotnym powodem kłopotów była też cenowa konkurencja firm w przetargach na autostradowe kontrakty. Najbardziej jaskrawym tego przykładem jest fakt, że oferta cenowa chińskiego Covec była o ponad połowę niższa niż kwota rezerwowana na ten cel przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad
oraz o niemal jedną czwartą niższa niż druga pod względem ceny oferta konkurenta. Firmy nie doceniały też ryzyka wzrostu cen surowców, materiałów i robocizny w trakcie realizacji kontraktów. Połączenie tych dwóch czynników, czyli niskich cen oraz wzrostu kosztów, stanowiło niebezpieczną mieszankę. Do tego doszły jeszcze kłopoty z terminowością i jakością prac, a więc perspektywą kolejnych kosztów i odszkodowań. Eksperci podkreślają też fakt, że jednym ze źródeł problemów są zbyt zbiurokratyzowane i niesprawne procedury realizacji i rozliczeń finansowych oraz realizacji płatności w ramach zamówień publicznych.

Niezależnie od przyczyn, z punktu widzenia giełdowych inwestorów ocena jest jednoznaczna. Co ciekawe, wykazali się oni trafnością decyzji. W przypadku niemal wszystkich spółek spadki kursów zaczęły się wkrótce po podpisaniu przez nie autostradowych kontraktów i trwają do dziś. Co gorsza, skutki realizacji tych kontraktów mogą niekorzystnie oddziaływać na wyniki firm i kursy ich akcji jeszcze przez pewien czas.

Roman Przasnyski
Open Finance

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup