Trwa ładowanie...

Kilkaset tysięcy zabawek spoza UE nie wpuszczono do Polski. Winne są ftalany

Blisko 1,5 mln sprawdzonych, 700 tys. zakwestionowanych i 30 tys. zniszczonych zabawek – to efekt wspólnej akcji UOKiK i Krajowej Administracji Skarbowej.

Kilkaset tysięcy zabawek spoza UE nie wpuszczono do Polski. Winne są ftalanyŹródło: East News
df97lue
df97lue

Polska, Węgry, Czechy i Słowacja wspólnie wypowiedziały wojnę niebezpiecznym zabawkom sprowadzanym spoza UE. Pomysł wyszedł od Polski pod koniec 2016 r. W efekcie w każdym z tych krajów różne służby i urzędy połączyły siły, by nie wpuścić na teren UE zabawek, które zawierają zbyt dużo groźnych dla zdrowia substancji chemicznych - ftalanów.

Właśnie przedstawione zostały wyniki tej wspólnej akcji, w której współpracowały: Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), Inspekcja Handlowa oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Kontrole odbyły się na granicy. Dzięki temu niebezpieczne produkty nie trafiły do polskich sklepów.

Gołym okiem nie da się zauważyć groźnych substancji

Służby wzięły na celownik ftalany. To estry kwasu ftalowego, które służą do zmiękczania plastiku i nadają mu elastyczność. W zabawkach nie może być ich więcej niż 0,1 proc. Wyższe stężenie jest niebezpieczne dla zdrowia - może powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów.

Zobacz też: Pomysł na biznes: Sklep z autorskimi zabawkami dla dzieci

Ftalany najczęściej występują w miękkich, plastikowych zabawkach - lalkach, zwierzątkach do kąpieli, kucykach, maskach karnawałowych, piłkach, skakankach, gryzakach, grzechotkach, samochodzikach z miękkimi oponami. Rodzice nie są w stanie sami rozpoznać, ile estrów jest w zabawce. Konieczne są badania w specjalistycznych laboratoriach.

df97lue

700 tys. zabawek nie dopuszczono do obrotu

W ramach akcji polscy celnicy skontrolowali blisko 1,5 mln zabawek zgłaszanych do odprawy na granicy. Jeśli coś budziło ich zastrzeżenia, zgłaszali sprawę do Inspekcji Handlowej. Ta wydała w sumie 58 opinii, z tego aż 49 negatywnych. W efekcie ok. 700 tys. zabawek nie zostało dopuszczonych do obrotu w Polsce. Część z nich nie miała wymaganej dokumentacji albo oznakowania, więc nie było pewności, że spełniają obowiązujące w UE wymagania bezpieczeństwa.

Funkcjonariusze KAS typowali plastikowe zabawki do specjalistycznych badań na stężenie ftalanów. W sumie przebadano 55 próbek, z tego 11 w Specjalistycznym Laboratorium Produktów Włókienniczych i Analizy Instrumentalnej UOKiK w Łodzi. W 25 próbkach – wszystkie pochodziły z Chin - normy były przekroczone, czasem nawet kilkaset razy, np. w głowie jednej z lalek zbadanej w laboratorium UOKiK stężenie ftalanu wyniosło ok. 29 proc.

Celnicy zniszczyli wszystkie zabawki – 30 tys. sztuk, które zawierały zbyt dużo toksycznych estrów. Oprócz tego UOKiK zgłosił 10 zabawek z ftalanami do unijnego systemu RAPEX, w którym państwa UE ostrzegają się przed niebezpiecznymi produktami. Gdy tylko dostanie kolejne dokumenty z KAS, zgłosi tam pozostałe 15 zabawek.

Wadliwe zabawki są regularnie usuwane

Nie była to pierwsza akcja, której celem było skontrolowanie jakości zabawek. W ciągu ostatnich pięciu lat (2013-2017) laboratorium UOKiK w Łodzi przebadało 813 próbek zabawek i w 230 z nich (ok. 28 proc.) wykryło zbyt wysoki poziom ftalanów. Przykładowo w gumowym dinozaurze było ich ok. 46 proc., a w koniku Pegaz z laleczką – ok. 37 proc.

W latach 2013-2017 prezes UOKiK wydał 142 decyzje dotyczących zabawek z ftalanami. Dzięki temu wycofano ze sklepów ponad 74,5 tys. produktów, które zagrażały zdrowiu dzieci.

df97lue
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
df97lue