Trwa ładowanie...

Komunikacja miejska w Warszawie. Biznes na lewych biletach

Ruszyła lawina śledztw za nielegalne doładowanie karty miejskiej w stolicy: wpadają fałszerze, ścigani są też klienci.

Komunikacja miejska w Warszawie. Biznes na lewych biletachŹródło: PAP, fot: Rafał Guz
d25oale
d25oale

"Doładowanie za pół ceny" - na taką ofertę skusiło się wielu pasażerów korzystających w stolicy z karty miejskiej. Teraz zarówno oni, jak i oszuści zarabiający na lewym interesie mają kłopoty. Część osób już usłyszała zarzuty. Prokuratura skierowała właśnie do sądu sprawę trzech mężczyzn, którzy na szeroką skalę trudnili się takim procederem - czytamy w "Rzeczpospolitej".

"Mężczyźni kodowali nielegalnie karty miejskie przy wykorzystaniu laptopa albo telefonu z czytnikami NFC i specjalistycznym oprogramowaniem. W zamian pobierali opłatę w wysokości od 30 do 40 proc. ceny biletu z legalnej dystrybucji" - powiedział Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie w swej wypowiedzi dla "Rz".

Oskarżeni mężczyźni umawiali się na mieście z "klientami", którzy przynosili im kartę, aby ją doładować. Między innymi takie właśnie "spotkania twarzą w twarz" pozwoliły zidentyfikować oszustów.

Metro na świecie – tego mogłeś nie wiedzieć!

Porównanie zapisów z systemu sprzedaży kart ze zbiorem kart aktywowanych wykazało, że od 2012 do 2015 r. w przypadku 146 tys. kart aktywowano uprawnienia do przejazdu, pomimo że karty te nie zostały doładowane w żadnym z legalnych kanałów sprzedaży - oceniła prokuratura.

Oskarżonym w obecnej sprawie grozi do pięciu lat więzienia.

d25oale
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d25oale