Trwa ładowanie...
auto
24-10-2008 07:52

Kres tanich wycieczek i aut. Ceny w Polsce i w USA zrównało osłabienie złotego

Słaby złoty to nie tylko problem dla setek tysięcy osób spłacających kredyty hipoteczne. Coraz droższe euro i dolar to również kłopot dla osób wybierających się na zagraniczne wczasy, a nawet w zwykłą podróż samolotem. Polacy nie mają też co szukać w zachodnich autokomisach czy sklepach z elektroniką. Towary do niedawna dużo tańsze niż u nas, ze względu na słaby złoty dzisiaj kosztują praktycznie tyle samo.

Kres tanich wycieczek i aut. Ceny w Polsce i w USA zrównało osłabienie złotegoŹródło: POLSKA Dziennik Bałtycki
d22w03b
d22w03b

Koniec importu aut z Unii i Stanów

Osłabienie się złotego to koniec marzeń o niedrogim samochodzie z importu. Co prawda w tym roku sprowadziliśmy już ponad 800 tys. używanych aut z Unii i USA, ale analitycy przewidują, że ten wynik nieprędko się powtórzy. Powód? Używane 3-4-letnie auto średniej klasy kosztuje np. w Niemczech 10 tys. euro. Jeszcze w lipcu na jego zakup wystarczyło ok. 33 tys. zł, a dziś trzeba wysupłać z portfela aż 37,5 tys. zł. _ Gwałtowne osłabienie się złotego z pewnością wyhamuje import aut używanych _- uważa Leszek Lerch, ekspert branży motoryzacyjnej z firmy Ernst & Young. Według niego jest jednak i dobra strona kryzysu, bo w najbliższych tygodniach możemy oczekiwać kolejnych obniżek cen samochodów w salonach. _ Dilerzy muszą pozbyć się aut, które zamawiali, gdy koniunktura była zdecydowanie lepsza _- podkreśla Lerch.

Bilety lotnicze też podrożeją

Drogi dolar to również kłopot dla osób planujących podróż samolotem. Na koszt biletu składa się taryfa wyrażona w złotych oraz dopłaty i podatki naliczane w obcych walutach. Na razie w związku z osłabieniem złotego zwiększa się koszt podatków i opłat. Na przykład w British Airways w klasie World Traveller dla lotów poniżej 9 godzin dopłata paliwowa wynosi 68 funtów. Jeszcze w zeszłym tygodniu koszt dopłaty wynosił ok. 306, a teraz już ok. 326 zł. Analitycy są jednak przekonani, że wkrótce zdrożeją też same taryfy. _ Zagraniczne linie lotnicze w większości rozliczają się w euro lub dolarach, więc jeśli złoty nadal będzie tracił na wartości, to z pewnością dojdzie do podwyżek cen biletów w Polsce _ - mówi Marek Sławatyniec, ekspert branży lotniczej z doradczej firmy Aviareps. Podróżnym nie pomoże nawet coraz niższa cena ropy. _ Teoretycznie taniejąca ropa powinna utrzymać ceny na obecnym poziomie, ale linie lotnicze muszą walczyć o dodatkowe wpływy, bo ich sytuacja finansowa jest bardzo trudna _- podkreśla
Sławatyniec.

Więcej wydamy na egzotyczne wczasy

Musimy zapomnieć o tanich wakacjach w egzotycznych krajach. Chociaż podstawowe ceny usług na razie jeszcze się nie zmieniły, to rośnie wysokość opłat dodatkowych. _ Coraz więcej touroperatorów w związku z ryzykiem walutowym wprowadza dopłaty kursowe, podobnie jak jeszcze kilka miesięcy temu wprowadzało opłaty paliwowe. Dotyczy to głównie kierunków egzotycznych, takich jak: Sri Lanka, Kuba, Jordania, Izrael _ - mówi Magdalena Krzywosińska z portalu Wakacje.pl. Wysokość dopłat uzależniona jest od biura podróży. Na przykład w przypadku podróży na Kubę może sięgać 300-500 zł. Więcej zapłacimy też za wycieczki fakultatywne, a także pamiątki i zakupy. W krajach strefy dolarowej wydamy dziś o blisko 50 proc. więcej niż w lipcu. Touroperatorzy mają też kłopoty z obsługą niektórych planowanych wcześniej kierunków. Powód? Tanie linie lotnicze, które borykają się z problemami finansowymi, na nowo negocjują warunki umów. W efekcie biura podróży zmuszone są szukać nowych poddostawców, ale płacą zwykle wtedy wyższe ceny.
Bywa też, że na skutek problemów z czarterami tour-operatorzy są zmuszeni w ogóle wycofać się z niektórych ofert. Na przykład od stycznia próżno będzie poszukiwać tanich połączeń na Wyspy Zielonego Przylądka czy na wenezuelską Margeritę.

Elektronika tańsza w Polsce niż w USA

d22w03b

Drogi dolar to również koniec cenowego eldorado w sklepach z elektroniką w USA. Jeszcze w wakacje wystarczyło kupić w Stanach jeden laptop, maksymalnie dwa, aby zwrócił się koszt biletu lotniczego do USA (ok. 2 tys. zł w obie strony). Teraz komputery i aparaty cyfrowe za oceanem stały się prawie o połowę droższe. Za średniej klasy laptopa w lipcu wystarczyło tam zapłacić ok. 2 tys. zł, a dzisiaj już 3 tys. zł, nie licząc kosztów wysyłki i cła. A za podobną cenę bez problemu kupimy analogiczny model u nas. W Polsce sprzedawcy elektroniki nie podnoszą cen. _ Większość towarów pochodzi od dostawców mających siedzibę w Polsce _- mówi Wioletta Batóg, rzecznik sieci MediaMarkt i Saturn. _ Nie spodziewam się , by przed końcem roku, w okresie przedświątecznym, producenci decydowali się na podwyżki _- uspokaja Grzegorz Chechłacz z firmy analitycznej HGM. Zdrożeć mogą jednak najnowsze modele, które pojawią się jak zwykle w ostatnich miesiącach roku.

Tomasz Dominiak, Joanna Pieńczykowska
POLSKA Dziennik Bałtycki

d22w03b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22w03b