Trwa ładowanie...

Kto wzbogaci się na walce ze „śmieciówkami”?

Rząd chce oskładkować umowy o dzieło w ramach walki z tzw. śmieciowym zatrudnieniem. Apelują o to związkowcy i sami pracujący . Ale eksperci mówią wprost: osoby na „dziełówkach” zarobią mniej, uciekną do szarej strefy, na pewno zaś wzbogaci się ZUS.

Kto wzbogaci się na walce ze „śmieciówkami”?Źródło: © jr_casas - Fotolia.com
d1dfe62
d1dfe62

Umowy o dzieło nie dają zleceniobiorcom szeregu uprawnień, m.in. prawa do zasiłku dla bezrobotnych czy do bezpłatnej opieki medycznej. To wystarcza, by mówiono o nich jako o tzw. umowach śmieciowych. Rząd zapowiada początek końca ery śmieciówek, choć na drodze powolnych zmian, a nie rewolucji. Jego propozycje budzą jednak kontrowersje zarówno wśród pracujących na podstawie takich umów osób, jak i przyglądających się sprawie ekspertów.

Kto zapłaci za zmiany?

Według danych GUS, około 1 mln osób pracuje na podstawie umów cywilnoprawnych (między innymi umowy zlecenia i o dzieło). Ich liczba w ostatnim czasie gwałtownie wzrosła. Dzieje się tak, bo, zdaniem analityków, obciążające pracodawców koszty pracy, czyli zobowiązania podatkowe i składki różnego rodzaju, są zbyt wysokie. Natomiast umowy te umożliwiają ograniczenie kosztów, gdyż nie są oskładkowane tak jak umowy o pracę. W przypadku umowy zlecenia pracodawca nie jest zobowiązany do odprowadzania składek zdrowotnych, odprowadza zaś składki na ubezpieczenie społeczne. Zatrudnionym na umowę o dzieło nie przysługują żadne ubezpieczenia ani świadczenia socjalne. Jest inaczej tylko w przypadku, gdy umowę o dzieło pracownik zawarł z własnym pracodawcą. Wówczas, jeśli chodzi o ubezpieczenia społeczne, umowa o dzieło jest traktowana tak samo, jak umowa o pracę.

Rząd ostrożnie zapowiada zmiany w zasadach obowiązujących przy oskładkowaniu umów o dzieło. W jakim zakresie one nastąpią? Według ostatnich informacji, w przypadku tych umów chodziłoby tylko o wprowadzenie konieczności odprowadzania składek emerytalnych. Za każdym razem, gdy mowa o zmianach, i to niezależnie od ich zasięgu, pojawia się jednak to samo pytanie: kto za nie zapłaci?

d1dfe62

Jeśli zmienią się zasady, status prawny zatrudnionych na podstawie tych umów się poprawi. Ale czy w związku ze wzrostem kosztów pracodawców, zarobki osób zatrudnionych na podstawie umów o dzieło nie spadną? Sytuację oszacowała „Rzeczpospolita”. Z jej wyliczeń wynika, iż ze średnich rocznych zarobków w wysokości 24 tys. zł twórca – czyli osoba zatrudniona na umowę o dzieło – może w nowej sytuacji oddać ZUS-owi 5 tys. Dzięki temu instytucja ta może szacunkowo wzbogacić się o prawie 2 mld zł rocznie.

Zdaniem Izabeli Styczyńskiej z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, aby tego uniknąć, pracownicy zaczną przechodzić do szarej strefy. Pracodawcy ze swojej strony mogą zaś zacząć rezygnować z ich usług. Niektórzy, mniej zarabiający na swoich firmach, będą po prostu do tego zmuszeni.

Twórcom pod górkę

Głosy o tym, że sytuację trzeba zmienić, i że umowy cywilnoprawne, w tym umowy o dzieło, przyczyniają się do wzrostu niesprawiedliwości – choćby dlatego, że utrudniają wzięcie kredytu i nie dają prawa do urlopu – słychać od dawna. Mówią o tym zwłaszcza związki zawodowe. Każde propozycje zmian budzą jednak opór. Eksperci, a i sami zatrudnieni na podstawie takich umów, obawiają się, że zmiany pogorszą sytuację, zamiast ją poprawić.

d1dfe62

Analitycy wskazują przy okazji, że państwo, idąc na wojnę z umowami cywilnoprawnymi, walczy poniekąd z sytuacją, którą samo wytwarza. To ono wszak pilnuje, by przetargi wygrywał ten przedsiębiorca, który zaoferuje najniższą cenę – i czyni z tego wymogu najważniejszy warunek. Takie podejście zmusza z kolei przedsiębiorców do cięcia kosztów. A najłatwiej zrobić to poprzez obniżenie kosztów pracy, czyli zatrudnienie jak największej liczby osób nie na etacie, lecz właśnie na śmieciówce.

Jeśli chodzi o umowy o dzieło, twórcy nie są też przekonani, czy strona rządowa, myśląc o zmianach, bierze pod uwagę wszystkie czynniki. Na przykład ten, iż próba oskładkowania umów może przynieść komplikacje na linii pracodawca – ZUS – zleceniobiorca. Jakie? Doradca zarządu PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz przypomina o specyfice umów o dzieło. Otóż w ich przypadku między obiema stronami, zleceniodawcą i zleceniobiorcą, brak stosunku zależności. Ten pierwszy może np. nie przyjąć wykonanego dzieła, a ten drugi – odstąpić od jego wykonania. Co wtedy? Czy ZUS zwróci zapłacone składki? – zapytuje ekspert.

Kiedy należy spodziewać się zmian? Na pewno nie wcześniej, niż w 2015 roku. Nie ma też jasności, jaką formę ostatecznie przybiorą. Mówi się na przykład o możliwości zawierania umów o dzieło tylko przy ściśle określonych rodzajach pracy. Eksperci przypominają jednak, że o problemie trzeba dyskutować zawczasu, bo pożytki z likwidowania umów śmieciowych są niepewne, zaś możliwość strat wydaje się realnym zagrożeniem.

TK /AK.WP.PL

d1dfe62
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1dfe62