Miała zapłacić 14 tys. zł, bo wpłaciła o 25 groszy za mało na OC
Batalia o ćwierć złotego z towarzystwem ubezpieczeniowym Warta trwała 3 lata.
15.06.2016 | aktual.: 15.06.2016 12:34
Batalia o ćwierć złotego z *towarzystwem ubezpieczeniowym Warta trwała 3 lata. Mieszkanka Poznania zapłaciła za mało za ubezpieczenie samochodu. Przez to groziła jej kara i konieczność zapłaty z własnej kieszeni za kolizję.*
Sprawę pechowego kierowcy opisał "Głos Wielkopolski". Problem powstał, kiedy klientka towarzystwa ubezpieczeniowego Warta w ostatniej racie zamiast 210,25 zł przelała na rzecz towarzystwa jedynie 210 zł.
Ubezpieczyciel uznał, że kobieta ma niedopłatę w wysokości 25 groszy i nie przedłużył z nią umowy OC. Nieświadoma braku ubezpieczenia jeździła tak przez rok. Dopiero podczas rutynowej kontroli drogowej dowiedziała się, że nie ma wykupionego obowiązkowego ubezpieczenia.
Na infolinii dowiedziała się, że jej OC obowiązuje, ale musi wpłacić brakującą kwotę. Wraz z uregulowaną należnością złożyła również oświadczenie, że od momentu zakończenia poprzedniego okresu ubezpieczeniowego nie spowodowała żadnego zdarzenia drogowego.
Pech chciał, że w dwa dni później uderzyła w tył stojącego w korku innego auta. - Wówczas Warta stwierdziła, że nie jest możliwe wznowienie polisy i nie będzie odpowiadała za powstałą szkodę – tłumaczy "Głosowi Wielkopolskiemu" adwokat Bartosz Majda z kancelarii Majda-Strzyżewska, który reprezentował kobietę w sądzie.
Do poznanianki zgłosił się również ubezpieczyciel poszkodowanego domagając się 10 tys. zł tytułem pokrycia kosztów naprawy, a Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nałożył karę w wysokości 3,6 tys. zł za brak wykupionego obowiązkowego OC – pisze gazeta.
Sprawa trafiła do sądu. Wyrok w pierwszej i drugiej instancji w sprawie OC był dla kobiety korzystny, ale wcale nie zakończył batalii. Wciąż toczy się sprawa pozwu towarzystwa ubezpieczeniowego kierowcy, w którego samochód wjechała poznanianka. Jak podaje "Głos Wielkopolski", Warta nie chce komentować, ani sprawy, ani wyroku.